Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › 47 lat i dramat DDD
Otagowane: 50 lat DDD, masochizm, rola ofiary
-
AutorWpisy
-
Jaki jest sens w ciągłym życiu przeszłością. To są tylko kajdany, które nas blokują i sprawiają, że jesteśmy martwi za życia.
No właśnie zawsze zarzekałam się, że postąpię zupełnie inaczej i starałam się brać to na intuicje a i tak okazało się, że powieliłam wszystkie błędy. Dlatego nie pojmuje jak pomimo tego co teoretycznie wiedziałam czyli jak powinno być zrobiłam zupełnie na odwrót. Nie potrafię sobie wytłumaczyć jak mogłam być tak głupia. Tak więc dobrze, że Ty miałaś dobre wzorce to naprawdę dużo daje.
Masz racje wiem, że najlepszym sposobem na spokój i akceptacje siebie jest wybaczenie sobie ale jakoś ciężko mi to przychodzi na razie. Ostatnio kupiłam zeszyt i tam spisuje swoje myśli trochę pomaga ale Twoją metodę też wypróbuje. 🙂
Z drugiej strony naprawdę jestem zakochana i szczęśliwa z obecnym facetem. Cieszę się, że on tak we mnie wierzy i wspiera mnie. 🙂
I wiesz z samą przeszłość mogę się jeszcze pogodzić, wybaczyć innym, że mnie skrzywdzili ale nie mogę pogodzić się z tym, że czasem tak bardzo rzutuje ona na moja teraźniejszość.
Alizee do tanga trzeba dwojga. Z tego co udało mi się wywnioskować. Twój były partner również miał spore problemy z bliskością. Podobnie jak mój.
Teoretycznie on pochodził z pełnej rodziny i teoretycznie wszystko było w porządku. Zero patologii typu picie, bicie. Natomiast gdyby przyjrzał się tej rodzinie, ktoś kto zajmuje się zdrowymi relacjami, stwierdziłby, że nic tam nie gra do końca, tak jak powinno. Nawet ja. Przez te wszystkie lata, a było ich sporo, starałam się pokazać mojemu partnerowi, jak wygląda zdrowa relacja. Niby dostrzegał, przytakiwał i robił swoje. Z czasem zaczęło mi brakować już sił i chęci. W końcu po kilkunastu latach poddałam się. Stwierdziłam, że to mnie za bardzo niszczy.
Ja tez bardzo chciałam, żeby wyszło.Nie obwiniaj się za to, że popełniasz błędy. Uczysz się życia na nowo. Ważne tylko, żeby umieć przeprosić i przyznać się do błędu.
Masz racje Fenix. Raczej takie związki nie maja przyszłości chyba, że ktoś zda sobie z tego sprawę i zacznie nad tym naprawdę pracować. Ja wreszcie to dostrzegłam, mój były nie. Nadal jest przekonany, że z nim wszystko ok. Dlatego lepiej czuję się w obecnym związku choć znów jestem z osobą, która też nie wyniosła z domu pozytywnego wzorca zdrowej relacji. Na szczęście on też zdaje sobie z tego sprawę. 🙂 I teraz możemy wspólnie się tego uczyć. 🙂
”Nie obwiniaj się za to, że popełniasz błędy. Uczysz się życia na nowo. Ważne tylko, żeby umieć przeprosić i przyznać się do błędu.” – A to chyba muszę sobie wziąć do serca i przestać się tym zadręczać.
Nauka we dwoje może być całkiem przyjemna i ciekawa. Poza tym zdecydowanie łatwiej, jak widzisz, że drugiej osobie też zależy i się stara. 🙂
Ważne, że oboje zdajecie sobie sprawę, że trzeba pracować nad sobą.
A z tekstem możesz zrobić co chcesz, jeżeli miałby się na coś przydać. 🙂
Po postu piszesz mądre rzeczy Fenix 🙂 Wiele z nich biorę sobie do siebie bo dużo mi dają 🙂
Tak jak już sobie uświadomiłam co jest nie tak to jakoś łatwiej nad tym pracować. No i trafiła mi się bardzo cierpliwa druga połówka. I mam nadzieję, że tej cierpliwości mu starczy.
Ty też nie podniesiesz z tego wszystkiego i jeszcze wszystko się ułoży.
Cieszę się, że na coś się przydaje to co piszę. Czasem udaje mi się coś mądrego wmyśleć. 😀
Zdecydowanie potrafisz wysłuchać i coś mądrego doradzić. A w dzisiejszych czasach to rzadkość. 🙂
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.