Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › alkoholicy w anty radiu
-
AutorWpisy
-
wczoraj wieczorem wracałem samochodem i słuchałem anty radia… była audycja gdzie alkoholicy i inne żule dzwonili do radia i się użalali jak to mieli ciężko jak chlali… i jak mają ciężką bo już nie chlają…
poczułem mega wkurw… miałem ochotę zadzwonić do radia… nagle prowadzący opowiedział o DDA
Dzisiaj wieczorem poczytałem o DDA i dostałem szoku… tyle lat pracuje w ośrodkach pedagogiczno – psychiatrycznych i nic o tym nie słyszałem… ale to nie mogą być kolejne wymysły internetowych trolli bo dużo w tym prawdziwych informacji, jak nie wszystkie…
mogłem jak zawsze całą noc ułożyć sobie plan co dalej z tym zrobić, rozwiązać problem sam i nikt by się nie dowiedział… ale
według tego co tutaj czytam, to trzeba inaczej działać..więc dzwonie do doktor psychoterapeuty, koleżanki z pracy czy zna temat, opowiada mi i kurwa kolejny szok, i jej i mój… jestem DDA
z jednej strony masakra a z drugiej to chyba zajebiście ,ale nie wiem czemu…
piszę też o tym tutaj, mimo że nie nawidzę z nikim o tym gadać nawet anonimowo,jak najbardziej szczerze, staram się…
co teraz , chyba terapia w Łodzi, ale jak ktoś będzie mnie o coś pytał co wtedy ? nie chce o tym gadać ale jestem ciekawy innych ludzi więc będe musiał..
pamiętacie jak było u Was jak dowiedzieliście się, że jesteście DDA ? (to choroba ?)
Cześć, jemchlebku…
Z tego co dowiedziałem się na terapii, to nie choroba, tylko zespół zachowań wyuczonych w dysfunkcyjnym domu. Na tej stronie jest sporo różnych materiałów, które mogą ci przybliżyć na czym to polega.
Ja akurat nabrałem podejrzeń, że jestem DDD, po wysłuchaniu tej audycji (żeby jej posłuchać trzeba kliknąć w kolumnie po lewej), ale upewniałem się dopiero powoli w czasie terapii:
https://www.polskieradio.pl/9/396/Artykul/1459371,DDA-i-rodzina-jak-teatr-Dramaty-dzieci-alkoholikow
A co możesz zrobić, to jest krótko opisane tutaj – dodam tylko, że są też terapie płatne, a jeśli ktoś nawet będzie pytał, to i tak nie musisz nic o sobie opowiadać, jeśli nie zechcesz:
Hej, faktycznie to dziwne, że pracując tyle lat w ośrodkach tego typu nie słyszałeś nic o dysfunkcjach, jakie powoduje u człowieka dorastanie w rodzinie alkoholika. Wręcz wydaje mi się to niemożliwe, chyba że podświadomie unikałeś tych tematów, uciekałeś przed nimi. Bogu należy dziękować za to, że ten wkurw zbiegł się z wiadomościami o dda. Pewnie wkurw wobec alkoholików odczuwałeś już wcześniej, ale zabrakło tego drugiego punktu zaczepienia – przyznania, że jestem ich/jego dzieckiem.
Ja „odkryłem” ten syndrom zastanawiając się nad niepowodzeniami w życiu. Nie potrafiłem wskazać konkretnej przyczyny. Nie wiedziałem dlaczego postępuję tak jak postępuję. To, że „ojciec pił” wydało mi się nagle jedyną PEWNĄ okolicznością w moim życiorysie i uczepiłem się tego. To był pierwszy krok. Na tej bazie rozpocząłem ponad dwa lata temu działania zdrowotne i terapeutyczne, zaczęły też ujawniać się moje inne problemy, dziś już nawet bardziej skupiam się na tych innych niż na dda, ale mam cały czas poczucie, że idę do przodu.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.