Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Chciałam się podzielić wrażeniami z Runmagedonu

Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
  • Autor
    Wpisy
  • serena66
    Uczestnik
      Liczba postów: 240

      Dzisiaj pierwszy raz w życiu startowałam w czymś takim jak runmagedon. Obiło mi się to kiedyś o uszy jak oglądałam Automaniaka.
      Na początku była rozgrzewka. Następnie jak nas wystartowali to biegliśmy z workami i następnie trasą.
      Przeszkody jakie miałam były takie:
      – Koszmar wulkanizatora – przeszłam to
      – <span class=”mycode_b”>Ukośna</span> – musieli mi pomóc nieco – Ściana wysoka, ja nie jestem aż tak wysoka ale przeszłam. Choć wylądowałam na piasku
      – <span class=”mycode_b”>Ściana</span> – skapitulowałam i pompki
      – Zasieki – przeszłam i po piasku i te nad wodą. Choć te nad wodą wymagały małego sposobu bo idę przez zasieki, a właściwie się czołgam a tu woda buch. Chwila zdezorientowania. A potem zamykam oczy i nadymam poliki jak rybka i przeszłam bez problemu
      – Spacer z pieskiem – Miałam coś podobnego. Oponę w jedną stronę przeciągnąć. Problemów nie miałam. Jak się palety w pracy przewozi to mi nawet to pomogło
      – Spacer Farmera – był i przeszłam
      – Odcinek z obciążeniem – był bo jak wyszłam z wody to musiałam przejść kawałek z workiem piasku. A wierzcie mi łazenie po piasku jak się dopiero co wyszło z wody łatwe nie jest
      – <span class=”mycode_b”>Wspinanie się po linie</span> – pompki były. Lina mnie na treningu pokonała. Nie mam jeszcze jej rozpracowanej.
      – <span class=”mycode_b”>Porodówka</span> – przejście pomiędzy oponami. Mała pomoc mi się przydała. Ale przeszłam
      – <span class=”mycode_b”>Multi rig</span> – Coś tam było na finiszu. Ja zrobiłam pompki bo byłam tak zmęczona, że nie miałam siły tego ruszyć
      – <span class=”mycode_b”>Fireman</span> – Podobnie pompki. Nie miałam pomysłu jak to ugryżć a zmęczenie było. To na finiszu było
      – Mostek tybetański – Był i się udało przejść. Choć wolontariusz co był to mi mówił że za co innego mam łapać. Zapewne łapałam za część niedozwoloną ale przeszłam
      – Ścianki w wodzie – Były dwie. I znów. Zamykam oczy, nadymam się i przeszłam bez problemu
      – Jelito – Pikuś. Tunel przez który musiałam przejść by do wody znów. Na finiszu przeszkody znów zamykam oczy i nadymam się jak rybka
      – X- Men – Łańcuchy które parę razy pokonywałam. W połowie mi się ręce trzęsły i łzy w oczach. Ale robiłam. Myślę se dobra. Przeszłam wszystko w życiu, nawet uwagi Rafała na początku jak mi na forum coś wytknął. Za którymś razem się udało.
      – <span class=”mycode_b”>Poznańskie koziołk</span>i – Nieco mi pomagali bo wdrapać się nie mogłam. Jak się wdrapnęłam to już dalej poszło.
      – Ściana z łańcuchem – Bez problemu sama przeszłam. Wiadomo jak się coraz wyżej wchodzi to myślałam że będę się bała wysokości. Jedynie tego, że spadnę z tej ściany
      – <span class=”mycode_b”>Hope to rope</span> – Było na finiszu. Musieli mi pomagać. Znów lina. Ale się udało
      – Crossover by Renault – Czołganie się na finiszu pod siatką. Proste
      – <span class=”mycode_b”>Oponeo</span> – Przeszkoda na finiszu. Najpierw czołganie pomiędzy nich. Jak porodówka, a potem do góry. Pompki robiłam bo zmęczenie już zaczynało się odzywać a jedynie dałam radę wleżć przez jedną oponę
      – <span class=”mycode_b”>Atak szczytowy by Dreszczowiec</span> – Pompki zrobiłam. Nie dałam rady tego choć mi mówili, że ty nie dasz rady. Nie pękaj
      Następne co pamiętam:
      – Wchodzenie po linie- Coś jak w cyrku. Dotykam drzewa i idę. Przeszłam
      – <span class=”mycode_b”>Drabinka</span> – Musieli mi nieco pomóc. Weszłam po drabinie ale to tak bujało, że nie wiem.
      – Przechodzenie nad oponą – Coś w stylu czołgania się nad oponami. Jakoś się udało ale ledwo co.
      Na tyle co zapamiętałam z tych przeszkód to było w sumie 24. Zapewne jeszcze coś było ale już nie pamiętam. Pogrubiłam by łatwiej mi było pisać co sama pokonałam a przy czym mi pomagali. Sama zrobiłam 13. Przy 11 mi pomagali.
      Mój czas to był 2 godziny 38 minut i 59 sekund. Na koniec dostałam bandamę, medal pamiątkowy. Do picia dostaliśmy redbulla, wodę i było piwo do wyboru.

      Jakby szukał ktoś opisu przeszkód to są one na stronie runmagedon.pl

      Jimmi
      Uczestnik
        Liczba postów: 5

        Gratulacje, podziwiam siłę woli i odwagę

        serena66
        Uczestnik
          Liczba postów: 240

          A co dziwne dla mnie było to jak parę osób mi komplement powiedziało takie że gratuluję determinacji, odwagi, woli walki, dzielnosci

          Jimmi
          Uczestnik
            Liczba postów: 5

            i to są cechy osób które tam startowały , czyli Twoje cechy

            serena66
            Uczestnik
              Liczba postów: 240

              Opowiadałam w pracy dzisiaj paru osobom, że brałam udział w runmagedonie. Co usłyszałam. Szacun, gratuluje, kozak jesteś, nie spodziewałem się tego po tobie

            Przeglądasz 5 wpisów - od 1 do 5 (z 5)
            • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.