Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy jest powód do niepokoju?

Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
  • Autor
    Wpisy
  • peggysue15
    Uczestnik
      Liczba postów: 27

      Witam,

      mam 23 lata, od 3 lat w związku z 27 letnim chłopakiem (DDA), we wrześniu mi się oświadczył. Jesteśmy szczęśliwi, to było dosyć silne zakochanie, teraz- wiadomo, trochę się kłócimy, ale nadal jest dobrze. Mieszkamy ze soba ponad rok.

      W czym problem? Zauważyłam na forum jak niektóre dziewczyny wspominają o tym, że ich partner DDA jest strasznie miły dla kobiet, ma mnóstwo koleżanek. Nie wiem jak to się wiąże z DDA (może brak udziału ojca alkoholika w wychowaniu syna) ale mój ma tak samo. I nie tyle niepokoi mnie że ma więcej koleżanek niż kolegów, ale szczególnie jedna z nich.

      Poznali się na konferencji, to było prawie rok po tym jak mnie poznał, i od tej pory kwitnie między nimi „przyjaźń”, chociaż kontaktują się tylko mailowo, przez internet, bo ona jeździ gdzieś po świecie i nie jest z naszego miasta. Fakty są takie, że owszem, od razu gdy ją poznał powiedział mi o tym, bo wydała mu się strasznie ciekawą osobą w tym co robi (jest filologiem), w zeszłym roku też zaprosił ją do nas do domu gdy przejeżdżała przez nasze miasto. Musze przyznać, że ta relacja mnie niepokoi. Z tego co wiem zwierzają się sobie z bardzo intymnych rzeczy, np. poprzednich związków. Swego czasu zaistniała nieprzyjemna sytuacja, że tamta dziewczyna umieściła na Fb na tablicy mojego narzeczonego jakieś niby żartobliwe fakty dotyczące naszego związku- wtedy się strasznie zdenerwowałam, bo powiedziałam że nie chcę żeby ktoś żartował sobie z moich poważnych planów publicznie, zwłaszcza że sa to tylko i wyłącznie nasze wspólne sprawy, intymne, w które nie chcę wtajemniczac inne osoby. Zrozumiał to. Okazało sie że koleżanka jednak nie przestaje, dwa czy trzy razy publikowała mu na tablicy jakieś słodkie piosenki z serduszkami i podpisem że właśnie o nim pomyślała. Nie mogłam tego zaakceptować, powiedziałam mu o tym, że niepokoi mnie ta relacja. Wytłumaczył, że nie mam się o co martwić, bo to tylko koleżanka, i powiedziął jej żeby tak nie robiła, ale jeszcze miesiąc po tym wypomniał mi w jakiejś kłótni że jestem taka zazdrosna i go ograniczam. Dodam że ona nie ma chłopaka.

      Co mnie martwi: raczej nie flirtują otwarcie w swoich rozmowach, ale wiem, że robią to bardzo często. On codziennie wchodzi na jej bloga (nie wiem skąd pamięta, widocznie tyle razy dziennie o niej myśli) i bardzo często pisze że podobają mu się zdjęcia które wrzuciła albo piosenki. Polecają sobie wzajemnie filmy, które z zapałem oglądają, albo on od razu chce oglądać film który ona poleca na blogu. Powiem szczerze że nie ma tygodnia, żeby nie wspomniał że „…. a  pisała o fajnym filmie” albo „Jak ….a mi kiedyś opowiadała… „.

      Co do mnie, musze przyznać, że swego czasu znałam chłopaka z internetu, który robił na mnie bardzo duże wrażenie, i wiem jak to jest myśleć ciagle o tym kimś i wyobrażac sobie go przez pryzmat tego jak się w internecie kreuje. Co oczywiście jest półprawdą, bo tam kazdy robi z siebie ideał. Dlatego wiem też że takie kontakty nie są do końca i zawsze czyste i nie uspokajają mnie zapewnienia, że to nic wielkiego, bo nawet przecież się nie spotykamy. Zdrada- której tu nie sugeruje- moze być też psychiczna, kiedy zbliżasz się do kogoś bardzo albo myślisz o nim bardzo dużo.

      Praktycznie zawsze kiedy nie ma mnie w domu- a raz, dwa w miesiącu wyjeżdżam na weekend, oni rozmawiają. Nie byłoby w tym nic niepokojącego gdyby nie fakt, że ostatnio rozmawiali na skype przez 2h, o czym mi nie powiedział i zrobił to dokładnie przed moim przyjazdem, jakby nie miał śmiałości rozmawiać przy mnie. Doszło do tego, że ona wysłała mu zdjęcie w jakiejś nowej czapce którą sobie kupiła, bo chciała się tak strasznie tym podzielić. Nie wiem czy to nie przesada, ale naprawdę czuję się trochę urażona jeżeli mój chłopak dostaje zdjęcia od innej dziewczyny, urocze i słodkie.

      Rozmawiałam z nim o tym, jak mnie to niepokoi- on mnie oczywiście uspokaja, zapewnia że tylko mnie kocha. Jedna te ostatnie fakty są dla mnie bolesne. Rozmowy ich  prawie zawsze toczą się wtedy kiedy mnie nie ma, albo gdy się pokłócimy i nie odzywamy.

      Wiecie jak to jest. Zaufanie to jest bardzo ważna sprawa. Ja w takiej sytuacji nie umiem zaufać do końca. Ona wie o tym, że jesteśmy razem. On z kolei- jak to facet- moze nie dostrzegać pewnych sygnałów, że laska chce za dużo kontaktu z nim, i jak to facet, cieszy się nawet że dostaje od niej zdjęcia i ona do niego dzwoni. Martwię się, bo nie powiedział jej też o tym że się zaręczyliśmy, chociaż wszystkim znajomym się od razu z radością chwalił.

      Nie wiem juz, czy to ja przesadzam, czy mam prawo się niepokoić. Zupełnie nie przeszkadzają mi jego inne kontakty z koleżankami, wychodzenie po pracy z koleżanką żeby coś jej doradzić, czy spotykanie się czasem ze znajomą ze studiów, czy to że pisze sobie ze starą przyjaciółką. Dla mnie to sa relacje czysto koleżeńskie, bo znają się np.od bardzo dawna. NAwet o jednej z nich powiedział mi że ona mu się „nawet nie podoba”, natomiast co do tej jednej, przyznał kiedyś że jest ładna i ja wiem, że mu się podoba i imponuje tym jaka jest inteligentna i jakie mądre książki czyta i poleca w internetach. Uważam że człowiek potrzebuje kontaktów z różnymi ludźmi, ja sama ma kolegów, chociaz musze przyznać że gdy w zeszłym roku jeden z nich zapraszał mnie do kina, poczułam się trochę niezręcznie i powiedziałam o tym mojemu chłopakowi, na co on że chłopak nie zaprasza dziewczyny do kina bez powodu i że to są objawy zainteresowania moją osobą i mogę zrobić co chcę, ale on wolałby żeby nie szła. Nie poszłam. Nieczego nie żałuje, bo wiem że rzeczywiście to były „zaloty” a zależy mi bardzo na relacji z moicm ukochanym. Obawiam się jednak że On nie stawia takich granic w swojej relacji z „przyjaciółką”.

      Dahlia Rose
      Uczestnik
        Liczba postów: 475

        Oczywiscie,ze jest powod do niepokoju-wracasz na to forum jak bumerang z coraz wieksza liczba problemow. Zyjesz teraz wtrojkacie. Zastanow sie czy to jest twoja wizja szczescia.

        peggysue15
        Uczestnik
          Liczba postów: 27

          W jakim trójkącie? Przecież jeżeli rozmawiam z nim o wszystkich niepokojach- a rozmawiam, jak w szczerym związku- i słyszę od niego zapewnienia o tym że to relacja koleżeńska, że nie mam się o co martwić, że bardzo mnie kocha i chce ze mną tylko szczerości i prawdy, to o co się tak naprawde mam martwić? Kurcze, czy nikt nie przyjmuje do wiadomości że wyobraźnia ludzka jest nieograniczona i czasem (bardzo często nawet) człowiek  może nawyobrażac sobie niestworzone historie tylko na podstawie niewiedzy albo lęku przed tym, że zostanie zdradzony- jakaś autokorekta, że sama mogę się mylić. Nie wiem, pytam tylko.

          Dahlia Rose
          Uczestnik
            Liczba postów: 475

            Nie wiem czego oczekiwalas piszac tu ja tylko wyrazilam swoja opinie-z tego co piszesz wyglada jakby twoj mis nawiazal intymna internetowa relacje -tyle..Inne osoby maga miec inne zdanie…

            traveler
            Uczestnik
              Liczba postów: 83

              Moim zdaniem to też są powodu do niepokoju, ja jako facet nie wyobrażam sobie żebym miał trwać w takiej relacji, że z jednej strony mam ukochaną kobietę i mówię jej że ją tylko kocham, a z drugiej poświęcam dużo czasu innej kobiecie. Mi coś tu nie gra. Moim zdaniem relacja dwóch osób, które się kochają tak nie wygląda.

              magda80
              Uczestnik
                Liczba postów: 7

                Witaj wiem ze do Ciebie teraz to nie dotrze al mają rację osoby ktore Ci odpisały Byłam w podobnej sytuacji jak Ty Co najgorsze dobrzy znajomi i kochana siostra odradzali mi związek z moim obecnym mężem Ja jestem dda i on tez niestety nie posłuchałam tak pragnęłam mieć kogoś bliskiego Teraz za to płacę slono Mam 35 lat i wiem ze zmarnowalam sobie życie Sobie i moim kochanemu synkowi Prosze przemysl wszystk. Tak jakby to Ciebie nie dotyczyło tylko innej dziewczyny masz jeszcze cale zycie przed sobą nie zrób tego samego błędu co ja Gdybym wiedziala wczesniej o dda (wiedzialam ze jest cos ze mna nie tak ale nie umialam tego nazwac) i szukała wcześniej pomocy moje życie raczej wygladaloby inaczej Powiem Ci jeszcze jedno Moj mąż zawsze znajdzie jakas kolezanke ktorej pilnie musi pomoc bo ona taka biedna i tez nie widzi w tym nic zlego mimo ze golym okiem widac ze maja jakies zamiary Zawsze w pore uda mi sie zakonczyc te przyjaznie ale to jest strasznie meczace i psychicznie wykancza

              Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
              • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.