Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy jestem DDA/DDD?

Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
  • Autor
    Wpisy
  • Dzis_sa_moje_urodziny
    Uczestnik
      Liczba postów: 2

      Minął rok od mojego ślubu i celebrowałam go kłótnią z  mężem tak wielką, że doszło do rękoczynów. Z obu stron. On jest bierny i introwertyczny, a ja nie potrafię się kontrolować, gdy ktoś mnie otwarcie zlewa. Jego odruchem obronnym jest ignorowanie i brak reakcji, a mnie to wprawia w szał. Nie potrafię się kontrolować, a już zupełnie tracę równowagę, jak mi wytyka, że jestem jak mój ojciec.

      Wszystko to zaszło za daleko, a ja się czuję jak w matni. Chcę się go pozbyć z mojego życia, aby móc się skupić na sobie, na terapii, na spróbowaniu żyć normalnie, tak jakbym nie miała ojca pijaka, który mnie bił. Z drugiej strony ogarnia mnie bezwładność, gdy pomyślę, że znów będę musiała się zaangażować w relacje z drugim człowiekiem i się odkryć. Już raz się odkryłam, opowiedziałam moją historię, a teraz dostaję w twarz wszystkimi sekretami, którymi się kiedyś podzieliłam, jak obuchem w łeb. Czuję się zdradzona, bo człowiek, któremu powierzyłam te sekrety użył ich przeciwko mnie. A z drugiej strony, nigdy nie powinnam w nikim pokładać tak wielkich nadziei.

      Nie chcę już być samotna, chcę mieć szczęśliwy dom, do którego mogę wracać, oparcie i czuć, że jestem ważna, a nie tylko skarbonką i „matką”, która we wszystkim wyręcza.

      Postanowiłam w końcu pójść na terapię. Kiedyś byłam na kilku spotkaniach, ale nic z nich nie wyniknęło. Pani nie postawiła mi żadnej „diagnozy”, nie wiem, czy jestem DDA, czy DDD, czy zwykła dupa. Wiem, że mam oborę w głowie, totalny bałagan i nie umiem sobie radzić z wieloma rzeczami.  Nie umiem powiedzieć, czy kocham tego człowieka, czy nie, i co w zasadzie się zadziało, że jestem żoną faceta, który mi otwarcie powiedział, że on już się stara i nie ma zamiaru zrobić nic ponadto, żeby nasz związek ratować.

      Jakubek
      Uczestnik
        Liczba postów: 931

        Chyba tylko można życzyć determinacji w podjęciu terapii – dobrze by było, żeby był to ktoś dobrze zorientowany w tematyce dda/ddd (nie każdy terapeuta chwyta ten problem). Polecałbym też mityngi 12 krokowe.

        Chłopiec Papuśny
        Uczestnik
          Liczba postów: 3706

          Przyjelo sie, ze majac w rodzinie ktoregos z rodzicow alkoholika, mowimy ze jestesmy doroslymi dziecmi alkoholikow. I niewazne czy i jak ci postawi diagnoze terapeuta. Chodzi o fakt wychowywania sie w takiej rodzinie, nasze zachowania i powielane stereotypy. Jako dziecko dorosle domu dysfunkcyjnego zwykle sie mowi, jezeli wystepowala tam dysfunkcja: przemoc psychiczna czy fizyczna, pedofilia, narkomania, alkoholizm. Ale toostatnie np jak dziadek byl alkoholikiem, twoj rodzic nie pil ale powielal dysfunkcyjne schematy. A ty sie wychowywalas w takiej rodzinie.

          MarysiaJ
          Uczestnik
            Liczba postów: 9

            Hej, tez mam podobny problem w związku. Po 15 latach chciałabym odejść, ale się boję.  Obawiam się, że to wszystko moja wina bo jestem ddd, chociaż mój facet tez ma swoje za uszami. Jest uzależniony od internetu, co chwilę wymyśla sobie kolejne hobby i się separuje. Przez 13 lat to w miarę akceptowałam bo myślałam sobie, że jest tak ambitną osobą, że nie mogę mu przeszkadzać. W chwili kiedy najbardziej go potrzebowałam olał mnie totalnie, nigdy nie przypuszczałam, że jest aż takim egoistą. Teraz jestem w rozsypce, na lekach bo nie mogę spać 🙁 Tez pragnę normalnego związku, trochę ciepła a mam totalna chłodnię.

          Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
          • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.