Cześć,
mam problem z 9 letnim synem, który bardzo przeżywa urwany kontakt z moim ojcem alkoholikiem.
kontakt z ojcem urwałam dopiero rok temu, dzięki terapii. Dopiero po prawie 40 latach częściowo udało mi się odciąć.
Ojciec pije od ciągu do ciągu, nie wybiera się samowolnie na leczenie, pomimo że ma takie skierowania oraz wskazania po każdym odtruciu.
Syn jest bardzo emocjonalny, przez co również wylądował na skierowanie od wychowaczyni u psychologa. Pani psycholog namieszała mi w głowie, że powinnam jednak rozważyć kontrolowane wizyty u dziadkamkak on nie pije. Tylko ja sobie tego nie wyobrażam… No bo jak? Nie jest to raczej możliwe żeby uniknąć wtedy powrotu do jakieś relacji
Jestem załamana, czuję się winna problemom mojego syna, nie wiem co robić
Czy ktoś z Was miał/ma podobną sytuację?
Z góry dzięki za wsparcie!