Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Jak uwolnić się od alkoholika?
-
AutorWpisy
-
Witam, mam 25 lat i jestem córką alkoholika. Ojciec pije od zawsze i od zawsze się znęcał nad nami. Uważa oczywiście, że on jest dobry i wspaniały, nie ma problemu z alkoholem ” to ludzie go denerwują i musi pić”. Przecież nikt go nie rozumie. Kilka lat temu postawiłam się i po kolejnej awanturze w domu po prostu pomogłam mamie go wyrzucić z naszego mieszkania. Całe życie nie pracował, to mama utrzymywała dom i jego, spłacała, a raczej nawet spłaca kosmiczne długi. Ale wracając do tematu ojciec nie mieszka z nami, chce za wszelką cenę gdy mu się sprzeciwiamy utrudnić nam życie. Dodam jeszcze tyle, że mama pracuje za granicą( wyjechała po rozstaniu z ojcem), ja mieszkam z młodszą siostrą prawie 17 letnią. Rodzice nie maja rozwodu, bo ten się odgraża, a druga sprawa mama musi pracować, nie ma jak zjechać i się tym zająć. Ja wychowuję od dłuższego czasu siostrę i tu po części jest problem, bo ojciec przypomniał sobie nagle, że on ma niepełnoletnią córkę, która ja wychowuję, zaczyna się odgrażać, robić problemy itd. Dodam, iż miał zasądzone przymusowe leczenie, z którego nic sobie nie zrobił, ma zasądzone alimenty, których też nie płaci. Nie interesuje go nic. Sam mieszka pod chmurką od kilku lat i się użala nad sobą. Próbowałam mu pomóc, ale jak można komuś pomóc, jeśli ktoś nie dopuszcza do siebie tego, że jest chory. On tylko potrafi pożyczać pieniądze, odgrażać się i mścić, a następnie uważa, że się go zdenerwowało i trzeba mu wybaczyć. Użalać się potrafi tylko nad sobą i głównie hasłem ” bo ktoś mnie zdenerwował i pije”. Oczywiście mój opis jest pokrótce, bo spokojnie książkę mogłabym napisać. I mam świadomość, że nie jest spójny. Moje pytanie jest takie, czy ktoś miał podobną sytuację? Czy taki człowiek może w jakiś sposób robić nam problemy, ze względu na siostrę? Może ktoś zna jakieś dobre wyjście z tej sytuacji??
Człowiek nie pije bo chce, ale bo musi. Twojemu tacie czegoś w życiu brakuje. Na pewno brakuje mu miłości. Czytałem kiedyś historię… Był awanturniczy ojciec, nie chciał się zmienić itp… Zmienił się ponieważ wszyscy dokoła dali mu miłość i wsparcie… Prawdziwą – nie sztuczną miłość… Zło dobrem zwyciężać… A tak po za tematem… Ja nigdy nie powiedziałe. Mamie i tacie ,że ich kocham bo nie potrafię… Wstydze się…
Jak udało wam się go wyrzucić z domu? Długa droga sądowa?
Ten człowiek miał za dużo miłości, której nigdy nie doceniał. Od siebie nic nie potrafił dać.
Mój ojciec nie był z nami zameldowany w tym mieszkaniu dlatego musiał je opuścić. Jeśli coś to możemy porozmawiać na privie
Na pewno masz rację.
Chciałem go jakoś głupio usprawiedliwić.
Szacunek dla Ciebie za to ,że starasz się go wyciągnąć z choroby.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.