Mam za sobą długoletni związek z dda (11 lat znajomości, 5 lat po ślubie, ponad rok życia w rzeczywistości a to co było wcześniej to iluzja). Mój mąż nawrócił się duchowo uczestnicząc w rekolekcjach i to było przełomem w naszym życiu. Mam kochającego męża, nasza córka cudownego tatę.. Mąż jest swiadomym dda a w najbliższym czasie idzie na terapię. W miedzy czasie próbuje w swojej rodzinie przerwać ten zamknięty krąg. Są pierwsze efekty ale do rzeczy.. Rozważamy budowę domu w bliskiej odległości od jego rodziny. Zastanawiam się jednak czy to jest dobry pomysł i czy podświadomie mąż chce mieć kontrolę nad tym co się dzieje w jego domu rodzinnym. On uważa, że się uwolnił od tego co było a chęć mieszkania obok teściowej wynika z dobrze położonej działki. Moja teściowa ma trudny charakter, co gorsza wszystkich swoich synów chce mieć blisko. Jeden mieszka obok niej z rodziną, drugi jest po rozwodzie i gości go u siebie a trzeci pracuje w delegacji i też mieszka z matką. Nie ukrywam, że pomysł mieszkania po drugiej stronie ulicy, z widokiem na dom mojej teściowej nie wzbudza we mnie entuzjazmu. Co o tym sądzicie?
