Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Potrzebuję wsparcia

Przeglądasz 8 wpisów - od 41 do 48 (z 48)
  • Autor
    Wpisy
  • Cerber
    Uczestnik
      Liczba postów: 142

      W przyszły wtorek mam wizytę u psychologa aż zdziwiłem się że tak szybko, poczekam z decyzją do tej wizyty.

       

      Cerber
      Uczestnik
        Liczba postów: 142

        Stchurzyłem ??? …Odwołałem moje wypowiedzenie , w dniu w którym miałem iść do nowej pracy okazało się że muszę iść na operację i przez około miesiąca będę na zwolnieniu lekarskim , czyli zostałbym be z niczego , pracy , pieniędzy .
        A może to tylko wymówka ? Mam trochę oszczędności teoretycznie przetrwał bym ten miesiąc. Kiedy odwołałem wypowiedzenie zeszło ze mnie , zacząłem jeść , zajmować się domem , ogóle wróciłem do życia i zacząłem zajmować się czymś poza rozmyślaniem .
        Przemyślenia
        1 jeśli teraz lęk wręcz”zjadł” mnie co się stanie gdyby stanie się coś naprawdę wyjątkowo stresującego ? Mam odczucie że nie mogę sobie ufać w nagłych stresujących przypadkach , a takie sytuacje nastąpią .
        2 Albo jest to lęk przed konkretnym przypadkiem ,w moim przypadku była by to obawa przed zostaniem bez środków do życia ….
        3 . Po wizycie u psychologa (i u tego konkretnego więcej nie będzie ) poszedłem za jego radą zapisałem się do psychiatry , zobaczymy jak podziałają na mnie leki ….bo co mam do stracenia ?
        4 Szukam innego psychologa ale jak do tej pory najbliższy termin to 3 miesiące .

        truskawek
        Uczestnik
          Liczba postów: 581

          Ja raczej zaczynam od sprawdzana, czy zadbałem o siebie (co czuję? czego potrzebuję? czy jestem na to gotowy?), a wszelkie wartościujące etykietki (np. typu „tchórz”) zostawiam ew. na koniec. Czuję się bezpiecznie z twoim wyborem.

          Nie o to chodzi, czy się boisz, tylko czy możesz sobie zaufać i pójść za tym, co ten lęk mówi, zamiast robić wbrew sobie na ślepo.

          dorotaa77
          Uczestnik
            Liczba postów: 171

            Nie o to chodzi, żeby łamać sobie kark tylko po to, żeby przezwyciężyć lęk, bo tak sobie sztywno postanowiłeś.

            Moim zdaniem zachowałeś się rozsądnie, przede wszystkim w zgodzie z samym sobą. Zawsze patrz na to, czy przełamywanie lęku jest w zgodzie z tobą samym, z tym co czujesz, czego chcesz, czy może robisz to tylko po to aby nie wiadomo co sobie albo innym udowodnić?

            I fajnie, ze masz takiego pracodawcę, który poszedł ci na rękę. Niby jest dużo pracy ale jak się temu bliżej przyjrzeć, to nie są to odpowiednie miejsca i ludzie uciekają stamtąd gdzie 'pieprz rośnie’. Fajnie, że miałeś taką szansę, żeby wycofać to wypowiedzenie,  a wierz mi, nie wszędzie jest to możliwe.

            PS Pisze to osoba, która pracowała w wielu miejscach, w żadnym z tych miejsc nie byłoby takiej możliwości, więc i może dlatego jest mi łatwiej z pracy odchodzić…

             

            Cerber
            Uczestnik
              Liczba postów: 142

              Sądziłem że już jestem gotowy na zmianę pracy , otoczenia , chciałem „czegoś więcej” chodziłem z tą myślą od jakiegoś roku , pracowałem kilka dni w nowej firmie. Wydawało mi się że mimo stresu,lęku który nastąpi poradzę sobie z nim , a okazało się że to on rozłożył mnie , nie przypuszczałem  że tak będzie ,zaskoczyło mnie to , intensywność tego lęku , nie przed operacja ale przed zmianą pracy …nie rozumiem tego .

              truskawek
              Uczestnik
                Liczba postów: 581

                Właśnie dlatego tak bezpiecznie się poczułem z twoją decyzją – myślałeś, że będzie łatwiej, ale zauważyłeś, że jest trudniej, więc podjąłeś nową decyzję, zamiast udawać, że nic się nie zmieniło. To jest właśnie umiejętność zadbania o siebie realnie.

                Mnie ten lęk tak bardzo nie dziwi. Nowa praca to nowe miejsce, nowe zwyczaje i nowi ludzie, a ty jeszcze masz skojarzenie o jej wyjątkowej ważności. To nie tylko kwestia tożsamości i poczucia sprawczości, ale także nowe relacje. Też nie wiem dlaczego operacja akurat mniej cię niepokoi, to już możesz sam sprawdzić.

                Inna rzecz, jaka mi przychodzi do głowy, to może w tej pracy, gdzie czujesz się lekceważony, jest jak w domu i mimo wszystkich wad to jest ostatecznie bezpieczne, bo dobrze znane? Może to nie chodzi o nowe miejsce, tylko jest związane z lojalnością i lękiem przed konsekwencjami odejścia ze starego miejsca?

                dorotaa77
                Uczestnik
                  Liczba postów: 171

                  A może jednak było coś, co nie do końca odpowiadało ci w nowym miejscu?

                  Możesz spróbować zrobić pewną analizę: podzielić kartkę na pół, wypisać plusy i minusy pozostania w obecnym miejscu pracy oraz jego zmiany. Potem policzyć czego jest więcej…

                  Ja jak np. pomyślę sobie, że miałabym zrobić coś, czego tak naprawdę nie chcę zrobić, to czuję zwiększony lęk…

                  Może też nie chciałeś zawieść nowego pracodawcy… ?

                  Wg mnie jak się było dzieckiem i opiekunowie czy rodzice nie zachęcali do próbowania nowych rzeczy a wręcz karali, to potem tworzy się taką skorupę ochronną w postaci silnego lęku przed zmianami…

                   

                  Cerber
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 142

                    truskawek z tą wyjątkowością możesz mieć rację, ta praca miała mi pomóc spełnić marzenia , a na pewno być pierwszym krokiem  do tego.  Dochodzi jeszcze jedno ze obecna praca dała mi stabilność wtedy kiedy najbardziej jej potrzebował , dzięki niej zacząłem swoją terapię , po za tym nowa praca wymagała by więcej niż obecna , i chyba dochodzi moja wygoda obecnie cały rok pracuje pod dachem w nowej już nie.  I trochę po złości chciałem odejść z obecnej firmy .

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 41 do 48 (z 48)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.