Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Problemy w związku

Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
  • Autor
    Wpisy
  • roxy25
    Uczestnik
      Liczba postów: 7

      Witam serdecznie,

      jestem tu „nowa”. Pewnie jak większość z Was szukam pomocy. Moje życie od jakiegoś czasu wygląda jak przeplatanka dobrych i złych dni. Już kiedyś czytałam o DDA, nie docierało wtedy do mnie, że mam problem. Teraz już wiem. Czytając opisy typowych cech dla DDA mam wrażenie, że czytam o sobie. Zaczęłam szukać, gdy mój związek zaczął się sypać. Ja oczywiście uważałam, że to wina mojego partnera, ale teraz już rozumiem, że nie. Nie potrafię żyć bez awantur, nie umiem inaczej rozładowywać emocji, nawet jak wszystko jest dobrze – szukam „dziury w całym”. Mój partner stwierdził, że co dwa dni wymyślam inny problem. Oczywiście byłam wściekła, że mnie nie rozumie, teraz podziwiam Go, że ze mną wytrzymał. Postanowiłam podjąć terapię, chciałam zapytać jak trafić na taką terapię? Trzeba mieć skierowanie czy po prostu zgłosić chęć? I czy terapia przynosi jakieś skutki? Mam synka 7 m-cy i myślę, że On na tym wszystkim cierpi najbardziej.Wiadomo teraz jeszcze nie jest świadomy, ale za jakiś czas będzie. Jedyny wzór jaki będziemy mu przekazywać do dysfunkcyjna rodzina, która ma problemy z emocjami. Nie chcę, żeby On miał takie problemy.

       

      anna_92
      Uczestnik
        Liczba postów: 33

        Szukać możesz np. poradni zdrowia psychicznego, terapii współuzależnień. Może poszukaj w dziale: Terapie w Polsce.

        Skierowania – nie trzeba

        Skutki – już są, bo postanowiłaś się zmienić, ale nie wiem czy każdy mgr to prawdziwy król psychologii, może trzeba poznac kilku, no i forum też się przyda:)

        Starajcie się razem dla synka. Powodzenia:)

         

        maklejn
        Uczestnik
          Liczba postów: 1

          Znam to doskonale. Problem z brakiem zaufania, jest dużym problemem. Czekanie po nocach (w moim przypadku na ojca), zero kontaktu, trach, lęk z podstawowych sytuacji. To się odbija w życiu i zostaje.

          Łatwo jest ludziom mówić „spróbuj się rozluźnić”…

          Terapie jak najbardziej dają, warto też na własną rękę działać. Ja akurat korzystałem z rozwiązań dość niekonwencjonalnych, bo chodziłem na hipnozę, żeby się przeprogramować.

          Bardzo dobrze też działają afirmacje mp3, głównie nagrania na poprawę pewności siebie, odprężenia itd.

          Zrób sobie też dogłębną analizę swot, to takie ćwiczenie, które znajdziesz w wielu poradnikach samorozwoju i zobaczysz tam jak wiele rzeczy o sobie nie wiedziałaś.

           

          „Iść w stronę słońca”
          Uczestnik
            Liczba postów: 203

            Terapia przynosi skutki, ale też trzeba pracy i po terapii. Są też spotkania, grupy wsparcia, tam spotykasz ludzi z podobnymi problemami i widzisz,że nie jesteś sama.Ważne są też warsztaty.Ja, na takich przerabiałam złość, stres, poczucie własnej wartości….

            Twoja terapia to duży kapitał dla syna. Mój ma obecnie 13 lat, ale dużo korzystam z tego co tam się nauczyłam. Rozmawiam z moim dzieckiem, moja obecna cierpliwość przekłada się na dobre relacje z nim. To ważne, że chcesz tego dla Niego też…

            Ważne, abyś trafiła do dobrego terapeuty, obiektywnego, z nimi różnie bywa…ale trzeba szukać i wiedzieć, że terapia nie przynosi natychmiastowych skutków, to proces. I ogromna praca ze emocjami, relacjami, sobą. Powodzenia!

            roxy25
            Uczestnik
              Liczba postów: 7

              Bardzo dziękuję za odpowiedzi. Już fakt, że spotkałam tu życzliwych ludzi mnie troszkę podbudował. anna_92 znalazłam kilka adresów, teraz będę dzwonić, żeby się umówić.

              maklejn: dokładnie!Brak zaufania w moim przypadku to mało powiedziane, czasem to już paranoja. Strach przed tym co będzie.Najgorsze jest to, że nawet jak wszystko jest dobrze to myślę, o tym co złego się stanie.

              Ja często słyszę „wyluzuj” ponoć jestem za bardzo spięta. Nie potrafię jednak, boję się jak ludzie mnie odbiorą. Muszę mieć wszystko idealnie, jeśli ktoś zwróci mi na coś uwagę rozpamiętuję to w nieskończoność. Wszystko biorę bardzo do siebie. Ehhh

              Edyto: widzę, że jest nadzieja. Ja czasem potrafię stracić cierpliwość przy moim Maluchu (jak coś nie jest tak jak powinno- w przypadku dziecka to częste). Zaraz się złoszczę i krzyczę. Nie chcę, żeby miał taką matkę.

              Na pewno skorzystam z Waszych rad, bardzo dziękuję za wsparcie.

              Cieszę się, że tu trafiłam!!!

               

              „Iść w stronę słońca”
              Uczestnik
                Liczba postów: 203

                Ja często słyszę „wyluzuj” ponoć jestem za bardzo spięta. Nie potrafię jednak, boję się jak ludzie mnie odbiorą. Muszę mieć wszystko idealnie, jeśli ktoś zwróci mi na coś uwagę rozpamiętuję to w nieskończoność. Wszystko biorę bardzo do siebie. Ehhh

                Roxy25: Ja miałam podobnie, rozpamiętywanie i pielęgnowanie tego co ktoś mi powiedział.Dopiero praca z emocjami, poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie spowodowało, że to ustąpiło. Nie jest tak, że nigdy nie wraca, ale  rzadko, to informuje mnie jak bardzo stare schematy myślenia były zakorzenione, że mimo nowych ciągle wracają, wyuczone latami. Czasem, gdy mam gorsze dni, wiem już, że te myśli miną, są nieracjonalne, walczę ze swoim rozumem tłumacząc mu, że to bzdury i ja o tym wiem. Tak naprawdę za parę dni nie będą już miały znaczenia. I tak jest:)

                roxy25
                Uczestnik
                  Liczba postów: 7

                  Edytko, przeczytałam Twoją odpowiedź do „dostęp do emocji” i uświadomiłam sobie, że nieświadomie uczyniłam kolejny krok do lepszego jutra. Niedawno odwiedziłam mojego tatę (byłam z synkiem) , zostałam u Niego kilka dni i jak się spodziewałam nie wytrzymał w swojej trzeźwości. Na dwa dni przed naszym wyjazdem (widujemy się dwa, max. trzy razy w roku) pozwolił swojemu nałogowi działać. W pierwszej chwili wykrzyczałam mu, że nie muszę u Niego być itp. spakowałam rzeczy i te dwa dni spędziłam u swojej przyjaciółki. Oczywiście zrobiło mi się żal ojca i postanowiłam, że przed wyjazdem do Niego zajrzę. Zebrałam w sobie całą swoją odwagę (nie przypominam sobie, żebym kiedyś tak zrobiła) i na spokojnie powiedziałam co raczył mi powiedzieć w w/w awanturze i jak ja się z tym czuję, przytoczyłam kilka przykładów również z przeszłości. W pierwszej chwili wydawało mi się, że to nic nie dało. Wyjechałam a On nawet się ze mną nie pożegnał. Później i do Niego dotarło, ale ja zrozumiałam, że otwierając się uspokoiłam siebie i zrozumiałam swoje uczucia. Teraz też wiem dlaczego nigdy w mojej rodzinie nie mówiło się o miłości. Wiem, że wszyscy mnie bardzo kochali (niektórzy na swój sposób), ale zawsze wstyd było powiedzieć „kocham Cię/Was”. W zeszłe święta zebrałam się na odwagę – oczywiście było mi głupio, a moja rodzina nie wiedziała jak zareagować. Nie wiem sama jak ugryźć fakt, że byłbym zupełnie inną osobą i byłabym pewnie z zupełnie innym miejscu. Moim wielkim problemem jest strach przed samotnością. Trwałam 5 lat w związku z facetem, którego przestałam kochać tylko dlatego, że nie umiałam od Niego odejść. Najgorszy jest fakt, że boję się, że to się powtarza. W zasadzie o tym miałam pierwotnie napisać. Jak rozpoznać czy to co czuję do obecnego faceta to miłość czy litość. Zazwyczaj to uczucie pojawia się w momencie, gdy uświadomię sobie, że nie będę Go miała. Kilka razy chciałam podjąć decyzję o rozstaniu, ale przychodzi to uczucie. Przypominam sobie dobra chwile i żal mi tego wszystkiego. Czym w ogóle jest miłość? Co oznacza kogoś kochać??

                  „Iść w stronę słońca”
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 203

                    Roxy25:bardzo się  cieszę z kroków w kierunku zdrowienia.Każdy krok nawet najmniejszy jest ważny, to bo krok do przodu. Relacje ojciec – córka mają dla nas znaczenie, bo to fundament naszej kobiecości. Dowiedziałam się o tym na warsztatach „Kobiecość w rozwoju”

                    Niestety w kwestii związków jestem jak ktoś kto nie umie jeździć po lodzie na łyżwach. Wynika to własnie z braku relacji z ojcem, tego, że mi mówił różne przykre rzeczy, jak byłam mała nie godził się bym rano wskakiwała pod kołdrę do nich. Zaglądałam ponoć jak wyjechał autem i wtedy wskakiwałam do mamy. Mogłam mieć jakieś do 5 lat. Miałam to szczęście, że mieszkaliśmy wtedy z Dziadkami, którzy rekompensowali mi ten brak ojcowskiej miłości. Dla Dziadka byłam najważniejsza. To chyba mnie uratowało, bo piszą, ze pierwsze lata życia dziecka są najważniejsze, to jakby rdzeń naszej osobowości w przyszłości i sposób radzenia sobie..Po 5 – tym roku wyprowadziliśmy się od Dziadków, zabrali mnie z domu w którym była miłość ,szacunek i akceptacja.

                    Odejście ze związku nie jest rozwiązaniem na problemy Twoje z dzieciństwa nieleczone…wejdziesz w drugi też będą problemy, podobne, może inne, a czasem trafiamy gorzej…macie też dziecko, pamiętaj, że on będzie cierpiał.

                    Jestem za pozostaniem w związku o ile jest to facet, który chce pracować nad polepszeniem związku, daje Ci prawo do Twoich praw, do rozwoju, jest szacunek, wiesz, że możesz na niego liczyć. (W „Lęk przed bliskością” jest rozdział na temat zdrowych relacji w związku).Miłość to nie motyle…jestem za ratowaniem związku, który daje mi poczucie bezpieczeństwa, (nie mylmy z poszukiwaniem poczucia bezpieczeństwa, że facet mi to zapewni), poczucie szacunku, relacji i pozytywnego przykładu dla Waszego dziecka. Popracuj z emocjami, z relacjami, nie podejmuj decyzji, tak ważnej, w chwili,gdyż masz jeszcze sporo pracy, aby uzdrowić Siebie.

                    Polecam „Lęk przed bliskością”, jak poszperasz to znajdziesz… Również”ABC Emocji” A. Łastik – ale ta jest do codziennej pracy, coś jak warsztaty…praca nad zmianą myślenia, które to powoduje jakie odczuwamy emocje i następnie jak się zachowujemy…

                    I życzę dobrych decyzji, Twoich własnych, przemyślanych, dojrzałych…..ku lepszemu…

                    Pozdrawiam Ciepło:)

                     

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 1 do 8 (z 8)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.