Zastanawiam sie czy to jeden z syndromow DDA czy jakis inny fragment mnie..
Otoz od kilku lat bardzo nie lubie nocowac poza domem. Generalnie jesli nocuje ze mna maz to znosze to jakos, ale samej stresuje mnie sama mysl o spaniu..
I ogolnie mam duzy problem ze snem. Przed jakimkolwiek waznym wydarzeniem, czy nawet do pracy… jesli jest wyznaczona dosc wczesna godzina to wciaz budze sie i zerkam na zegarek jakbym miala zaspac (oczywiscie nie zdarza mi sie to…)
Owszem zdarza mi się mieć problemy ze snem przed jakimś ważnym wydarzeniem, ale to chyba normalny stres, co do spania po za domem to nie mam problemu, wiadomo zmiana otoczenia i czasami jest gorzej usnąć ale chyba nie wiązał bym tego z dda. 🙂