Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Skomplikowana sytuacja, proszę o poradę.

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 20)
  • Autor
    Wpisy
  • corkaalkoholika
    Uczestnik
      Liczba postów: 8

      Cześć, mam 24 lata, mój ojciec jest alkoholikiem od około 15 lat, więc w sumie od początku mojego dzieciństwa. Na początku nie sprawiało to aż takiego problemu, później zaczęły się schody, bo przez picie tata nie chodził do pracy, wpadał w cugi, zostawał zwalniany z pracy, w domu nie było pięniędzy, mama zaczęła wyjeżdżać za granicę do pracy, on przez ten czas pił non stop, a ja zostawałam sama z siostrą w domu z nim. Przestawał pić dopiero jak mama wracała, tylko ona potrafiła go do porządku ustawić. Denerwowało nas to, że gdy on przestał pić to skakała koło niego, broniła go, nic nie dało się mu powiedzieć, za wszystko co było zaniedbane w domu obwiniała nas ( ja miałam 14 lat, chodziłam do szkoły, a siostra studiowała!! nie miałyśmy czasu ogarnąć wszystkiego, a ojciec nic nie robił tylko chlał). Myślę, że tym nauczyła go tego, że wszystko mu uchodzi na sucho i może sobie robić co chcę, a raczej nie robić nic.. Jak trzeźwiał to był dobrym tatą, mam dobre wspomnienia z nim, dużo pomagał w domu, coś tam zarabiał, ale awantury po pijaku w domu były często, wyciągał od mamy kasę na picie..  W końcu mama powiedziała 4 lata temu, że albo się będzie leczyć albo od niego odchodzi. Na jakieś leczenie poszedł, po stwierdzeniu, że mu to nie pomaga, skończył terapie. Mama wyjechała za granicę już na dobre, zostawiając mnie i siostrę z nim. Okazało się po jakimś czasie, że sobie znalazła tam nowego faceta, że ojca nienawidzi, nie może z nim być, bo nie może na niego patrzeć. Poczułam do niej gniew i żal, że wcześniej przecież była tak za nim, a teraz nagle już z nim nie może żyć. Było mi przykro, że zostawiła nas, tymbardziej, że siostrze urodziło się dziecko, nie otrzymała ona żadnej pomocy od matki, same sobie musiałyśmy dać radę z domem, ojcem pijakiem i dzieckiem. Ja wspierałam siostrę ile mogłam, no ale też studiowałam, nie byłam na okrągło w domu. Jest mi przykro, że matka woli spędzać życie z nowym partnerem, zamiast z nami.. Ale jej facet nie pozwala jej wracać do domu, ze względu na ojca. tata zaczął coś podejrzewać, że cos jest nie tak, że mama nie wraca nawet na święta, wypytywał nas, a ja nie miałam odwagi mu powiedzieć, bo mimo tego jaki jest, to kocha moją matkę i tylko dla niej miał motywację do jakiejkolwiek pracy i wytrzeźwienia. W końcu nadeszła chwila prawdy i dowiedział się o nowym facecie, ale on cały czas jest przekonany, że mama mu to specjalnie powiedziała, że to nie prawda, że ona nie mogła mu czegoś takiego zrobić. Ciągle mnie wypytuje o szczegóły ( często byłam u mamy i znam tego faceta) ale ja nie mam odwagi mu cokolwiek mówić, boję się, że cos sobie zrobi, on i tak już ma depresję, teraz piję non stop a jak wytrzezwieje na trochę to i tak zaraz piję, bo sobie pomyśli o matce i pierwsze co to ucieczka w alkohol, robota żadna mu się nie klei, już nie wspomnę o tym, że my z siostrą sprzątamy mu ( niesamowity burdel, uwierzcie, nie będę zdawać szczegółów)  pierzemy mu, utrzymujemy, mama daje tylko kase na rachunki i to i tak po kryjomu przez swoim partnerem, na utrzymanie ojca czasami co rzuci, ale nie jest to stały dochód. Ja mu kupuję ubrania, opłacam jakieś jego wyjścia typu na chrzciny, mama się całkiem wyrzekła, denerwuje mnie to, bo zostawiła nas z takim ciężarem, którego trochę sama sobie wypielegnowała, bo jak mówiłam, za mało surowo go traktowała i za mało wymagała od niego. Ale mama jest szczęśliwa tu gdzie jest, nie mogę jej tego przecież zabrać albo powiedzieć ” mamo, masz wracac do domu, do taty!”, ale chciałabym żeby wróciła, tylko że jej jest teraz dobrze, nie chcę niszczyć jej szczęścia. Z siostrą złozyłysmy wniosek na przymusowe leczenia dla ojca, zobaczymy co z tego wyniknie. Ciężka jest ta sytuacja, dlatego tu proszę o jakaś poradę na rozwiązanie tej sytuacji, żeby żyło nam się lepiej..

      corkaalkoholika
      Uczestnik
        Liczba postów: 8

        Nie opisywałam dokładnie wszystkiego, nie chciałam przedłużać, jak macie jakieś pytania to piszcie

        truskawek
        Uczestnik
          Liczba postów: 581

          Czuję żal i złość jak oboje was rodzice potraktowali. Tata zamiast cię wspierać, wisi na tobie, a mama także zamiast cię wspierać zostawiła wszystko na was – ja to odbieram tak, że kupuje sobie szczęście waszym kosztem… Przykro mi słyszeć, że jak oni sobie między sobą małżeństwo ułożyli (bo nie tylko mama ojca uczyła, że może wszystko, ale też i on na tym polegał), to teraz wy ciągniecie rolę mamy.

          Na uzależnieniach nie znam się za bardzo, ale z tego co wiem może pomóc, jeśli ojciec sam będzie musiał znosić konsekwencje swojego postępowania.

          A jak ty się w tej sytuacji czujesz i czego potrzebujesz? Sam jestem DDD po terapii grupowej i mnie to pomogło zdjąć z siebie ciężar rodzicielskich krzywd i zaniedbań.

          corkaalkoholika
          Uczestnik
            Liczba postów: 8

            Też mam o to żal, teraz jestem na wakacjach u mamy to bardziej ją rozumiem i czuję mniejszy żal, ale jak jestem w  domu to czuję taką złość do niej, że spełniam jej obowiązek i jej rolę. Ojciec nie chcę się leczyć, kumpluję się z miejscowymi żulami i jest mu dobrze, ale jak ktoś wspomnie o mamie to nagle wielki płacz i pretensje do całego świata, do siebie żadnych.. Leczyć się nie chcę, był już w psychiatryku, z powodu delirium tremens, wypisał się na własne żądanie, jemu nie przeszkadza jego picie, nie ma się już dla kogo zmieniać, jak mama odeszła, żadne tłumaczenie nic nie daję. Mam nadzieję, że to przymusowe leczenie coś da. Najgorsze jest to, że sępi ode mnie kasę na picie/ jedzenie a ja nie mam siły  się z nim drzeć, więc daje mu tą kasę, bo inaczej łaziłby i błagał cały dzień, a jak mu nie dam potrafi kraść po 100 zł nawet i przynieść parę groszy reszty.

            Widać, że moja mama ma teraz lepiej, jest spokojna i szczęśliwa i dopóki nie widzę taty i jego rozpierduchy to ją rozumiem, ale szybko mija to jak wracam do domu.

            Kociks
            Uczestnik
              Liczba postów: 8

              Twoja mama poza tym, że jest żoną i matką jest też kobietą, odrębną jednostką i nic w tym dziwnego, że chciała oderwać się od tego co ją unieszczęśliwiało. Pytanie czy widzi problem w tym, że ona wyjechała a na was spadł ciężar 'opieki’ nad ojcem? Czy była świadoma tego, że wraz z jej wyjazdem rozwiąże tylko swój problem a nie całej waszej rodziny i czy wiedziała że postępując w ten sposób zrzuci na was całą odpowiedzialność za rodzinę której chcąć nie chcąc nadal jest częścią? Nie zamknęła jednego rozdziału a już otworzyła drugi.. Nie rozstała się z twoim tatą, nie poinformowała go nawet o tym, że ma innego partnera. To jest fair? Być mogę nieświadomie wciąga was w co najmniej dziwną sytuację zamiast wziąć sama za to odpowiedzialność. Nic więc dziwnego, że czujesz żal i złość bo są to uczucia jak najbardziej na miejscu. Pieniądze nie załatwiają sprawy i nigdy nie załatwią. Myślę, że warto z nią o tym porozmawiać.. Próbowałaś?

              truskawek
              Uczestnik
                Liczba postów: 581

                A czy sprawdzałaś listę cech DDA, np. tę:

                ?

                Czy rozpoznajesz w tym jakieś swoje problemy?

                corkaalkoholika
                Uczestnik
                  Liczba postów: 8

                  Tak, rozmawiałam, ona twierdzi, że ojciec jest zdrowy fizycznie i nie jest dzieckiem, może się sam utrzymać, fajnie, że sama mu pozwalała na bycie dzieckiem, mój tata żyję trochę w zacofaniu, u mnie na wsi niepomyślane jest, żeby ktoś kogoś zostawił i znalazła kogoś innego, to niedopuszczalne.. Całe zycie go nianczyła, ciągneła za rączkę, nagle odeszła, on się pogubił, bo rzeczywiście zrobiła to bardzo nagle, to całe odejście, nie dała mu się przygotować, a ja też nie miałam odwagi mu powiedzieć, bo bałam się, że sobie coś zrobi, no i miałam nadzieję, że mama jednak zmieni zdanie..

                  Ona sobie zdaję sprawę z tego, że nas zostawiła trochę z nim, ale chyba nie do końca wie, jakie to jest uciążliwe, bo jednak jak jeszcze była z nim to dało się go poskromić, teraz pije non stop, nie zarabia, robi bałagan, nie pomaga nic w domu, czasami ma tylko jakiś przebłysk, ale to jest naprawdę rzadkość.

                   

                  <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>Dorosłe Dzieci?</span>

                   

                   

                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>zgadują co jest normalne PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów od początku do końca PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę   NIEPRAWDA, Z WYJĄTKIEM SYTUACJI GDY KŁAMAŁAM OJCA O MAMIE</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>osądzają siebie bezlitośnie PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>mają kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą TROCHĘ PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>traktują siebie bardzo poważnie   PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>mają trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów NIEPRAWDA, ZBYT SZYBKO SIĘ PRZYWIĄZUJE</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu  PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>bezustannie poszukują potwierdzenia i uznania  PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>myślą, że różnią się od wszystkich innych   PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>są albo nadmiernie odpowiedzialne albo całkowicie nieodpowiedzialne PRAWDA, NADMIERNIE ODPOWIEDZIALNA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>są niezwykle lojalne, nawet w obliczu dowodów, że druga strona na to nie zasługuje   PRAWDA, PRZEZ TO LUDZIE MNIE WYKORZYSTUJĄ, JESTEM NAIWNA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>ulegają impulsom  CZASAMI PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>czują się winne stając w obronie własnych potrzeb i często ustępują innym  PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>czują strach przed ludźmi, a zwłaszcza przed wszelkiego rodzaju władzą i zwierzchnikami TROCHĘ PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>czują strach przed cudzym gniewem i awanturami   TROCHĘ PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>lubią zachowywać się jak ofiary TROCHĘ PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>bardzo boją się porzucenia i utraty TROCHĘ PRAWDA, CZASAMI, ALE OGÓLNIE NIE LUBIĘ BYĆ OD KOGOŚ ZALEŻNA, MAM PRZEŚWIADCZENIE, ŻE SOBIE PORADZĘ SAMA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>obawiają się ukazywania swoich uczuć CZĘSTO PRAWDA</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>łatwo popadają w uzależnienia albo znajdują uzależnionych partnerów  NARAZIE NIE</span>
                  • <span style=”font-family: Arial; font-size: small;”>są impulsywne. Mają tendencję do zamykania się w raz obranym kierunku działania bez poważnego rozpatrzenia innych możliwości postępowania i prawdopodobnych konsekwencji podjętych działań. Ta impulsywność prowadzi DDA do zamieszania, nienawiści do samych siebie i utraty kontroli nad otoczeniem; w dodatku potem zużywają przesadną ilość energii na oczyszczenie sytuacji.   ZDARZAŁO SIĘ TAK, ALE NIE CZĘSTO, ZALEŻY OD SYTUACJI</span>
                  SmutnaPrawda
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 24

                    witaj.Powiem co myślę choc mozesz sie z tym nie zgodzic. Moja mama i my dzieci uwolnilismy sie od takiego czlowieka po 34 latach zniszczenia. Twoja mama byla silnie uzależniona od niego nawet pozostajac na odleglosc.Byla uzalezniona az do momentu w ktorym ktos inny jej obecny partner pokazal jej ze mozna żyć inaczej. Nie miej do niej żalu o to że -chce żyć.. wy jako dzieci musicie sie uwolnić od tego człowieka. Gdyby chcial zmienic zycie zrobilby to dawno i alczylby o żonę i rodzinę. Nie ma na to usprawiedliwienia bo dla niego jest najprościej poddać się nałogowi. Moj niby ojciec pije z 45 lat i nadal potrafi zapytac „co ja wam takiego zrobilem.Zniszczona rodzina 3 ludzi zrujnowana psychicznie na zawsze a ten skurwiel pyta co zlego zrobil ze rozwod i ze pozbylismy sie go z domu.. syndrom sztokholmski uniemozliwia normalne funkcjonowanie bo caly czas nam-ofiarom alkoholizmu zdaje sie ze cos musimy,powinnismy „bo to ojciec”..wypada samego siebie zapytac kim jest ojciec?czy ojciec nie powinien przypadkiem kochac troszczyc sie wychowywać itd? a teraz wy macie sie nad nim trząść?z jakiej okazji ? trzeba brutalnie .Nie chce tu sie rozpisywac w razie pytan czy checi rozmowy służę pod adresem mailowym esterarosenstein@wp.pl

                    P.S po 30 latach uwolniłam się od potwora wiec wiem że można .Z każdej sytuacji jest wyjscie bo moja mama myslała 30lat ze nie ma wyjscia i „tak musi być”.I juz CI MÓWIĘ-TAK NIE MUSI BYĆ!!!

                    Tigermiau
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 50

                      Jeśli prosisz  o radę to  zastanów się na jedną życiową refleksją, że z doświadczenia wielu członków wspólnoty DDA wynika, że do wyjścia z toksycznego domu lub z toksycznej relacji z jednym uzależnionym rodzicem niezbędna pomoc innych osób. Może to być pomoc grupy DDA lub doświadczonego terapeuty znającego problem DDA.  Jeśli mieszkasz poza miastem możesz skorzystać z mityngów na skypie.

                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana , temu przez Tigermiau.
                      truskawek
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 581

                        Skoro zapytałaś co zrobić, żeby żyło wam się lepiej, to mniej widzę możliwość żebyś pomogła ojcu (bo pewnie musi „upaść na swoje dno”, żeby mieć motywację, a tym samym szansę na wyzdrowienie), a bardziej słyszę i widzę po odpowiedziach na listę cech DDA/DDD, że ty potrzebujesz pomocy.

                        Nie mam na myśli tego, jak jeszcze lepiej masz się ojcem zająć, tylko jak możesz się zająć sama sobą, żeby nie czekać ze swoim życiem aż rodzice się zmienią (lub nie zmienią, bo na to nie masz wpływu). Są możliwości wsparcia z zewnątrz, tak jak o tym napisał Tigermiau, i dla mnie na przykład terapia grupowa okazała się dobrą formą pomocy.

                        Daj znać, czy to odpowiada na twoje pytania i czego jeszcze potrzebujesz, dobrze?

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 20)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.