Witamy Fora Szukam Ciebie Szukam właśnie Ciebie

Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
  • Autor
    Wpisy
  • Matley
    Uczestnik
      Liczba postów: 2

      Szukam innego DDA w depresji.

      Nie wiem co napisać…
      Szukam kogoś z kim można porozmawiać, o wszystkim i o niczym, kogoś kto nie ucieknie jak się mu zacznie sypać smutnymi rzeczami. Nie radzę sobię, w ogóle sobie nie radzę. Straciłem kogoś, szanse na dom, na normalne życie i przed tym miałem nadzieje, ale oddałem te nadzieje tej osobie bo potrzebowała. Sam już nie wiem… może jestem złym człowiekiem i zasługuję na taki los. Mam 27 lat, mieszkam w patoli ze starymi, nie mam pracy, bo chociaż się starałem gdy miałem siłe, skonczylem te i tamtą szkołę… to dziś nie mam siły… ostatnio już w ogóle nie mam siły na nic. Ehh… gorzkie żale które nikogo nie obchodzą xP pewno mod skasuje i tak „bo jest inne miejsce do podawania gg” albo coś.

      A ja tylko chciałbym kogoś z kim można pogadać.

      gg: 3963843

      Zagubiona_19
      Uczestnik
        Liczba postów: 3

        Hej,

        przede wszystkim nie mysl ze jestes zlym czlowiekiem, bo o takich mozemy mowic w kategoriach kryminalistów itd. Zostales skrzywdzony przez los i straciłes wiare w siebie i w to ze moze byc jeszcze lepiej. Pamietaj, ze nie ma sytuacji bez wyjscia. Rowniez stracilam kogos bardzo bliskiego, chociaz wydaje mi sie, ze nie do konca w ten sam sposob – Paweł zginął w wypadku. Musisz wiedziec, ze jesli sam nie podejmiesz walki o swoj los to nikt inny tego za ciebie nie zrobi, zastanow sie czy warto…

        Pozdrawiam

        kiwi-83
        Uczestnik
          Liczba postów: 11

          Witaj,

          kiedy łapię dołki, staram sie cos robic – gotuje cos dobrego, sprzatam lub wskakuje na rower I jade w dal, by byc wsrod ludzi. Zaslugujesz na wzystko, co dobre, nie mozesz sie tylko poddawac. Piszesz, ze nie masz sily – jasne, mi rowniez zdarzaja sie dni, tak jak na przyklad dziejsze piekne sobotnie przedpoludnie, kiedy po przebudzeniu nie mialam sily, ochoty by z lozka wychodzic, ale trzeba wykrzesac zawsze troche sily – zawsze troche jej zostaje w czlowieku, chocby nie wiem, co sie dzialo, glowa do gory, piers do przodu I dzialac, robic cos co sie lubi/kocha, jesli nie masz takich rzeczy/zajec, mozna poszukac  mozna znalezc, sama szukalam, bo zyjac w 17 letnim zwiazku moje zycie toczylo sie wokol tego jednego, teraz szukam siebie, szukam mozliwosci, by zrobic cos dla siebie – cholernie trudne zadanie, kiedy od ponad 20 lat czlowiek robi wszystko dla innych…

          Jest Ci ciezko, ale jestes mlody, jeszcze tyle zycia przed Toba I musisz wierzyc, ze jednak to co ma dopiero przyjsc, to samo dobro – pozytywne mysli przyciagaja pozytywne wydarzenia I pozytywnych ludzi – nauczyli mnie tego na terapii. Daj sobie czas – straciles kogos, napewno boli, ale z czasem przestanie, ale zyj tak, jakby ten ktos, kogo straciles, zyczyl sobie tego dla Ciebie – ale namieszalam 🙂

          Glowa do gory 🙂

           

          Pozdrawiam cieplo

          skrzat
          Uczestnik
            Liczba postów: 611

            skoro jesteś z Warszawy, to tam masz na prawdę ogromny wybór miejsc i ludzi, gdzie znajdziesz wsparcie.

            Mityngi DDA / DDD  – w zakladce powyżej w Bazie mityngow.

            Po prostu idź.

            Nie placisz, nie musisz byc ubezpieczony, nie musisz nic mowic…. nigdzie sie nie zapisujesz – wchodzisz i jestes. Mozesz najwyżej powiedziec, ze jestes pierwszy raz na takim spotkaniu i podac swoje imie i to wszystko.

             

            Z czasem okaze się, że znajdziesz tam ludzi, którzy potrafią sluchac i wysłuchac.

             

            angel876
            Uczestnik
              Liczba postów: 10

              Też jestem DDA,swoją przygodę zaczęłam dopiero co i nie bardzo wiem po co właściwie to wszystko(pomijając fakt,że chcę lepiej poznać siebie).Mam za sobą  zaledwie 1 rozmowę z terapeutką.Tak czytam o innych DDA i widzę,że mieliście dużo gorzej niż ja(chyba,na  to by wychodziło),dawno temu tez miałam takie pesymistyczne  nastawienie,w sumie  to chyba nawet przerodziło się  w  depresję  z  czasem,ale nie leczyłam sie żadnymi lekami itp.Po prostu tkwiłam w tym błędnym kole,wegetując,nie miałam i nie  widziałam na tamten czas sensu istnienia,samotnośc mnie  zżerała wtedy.Choć nie mieszkałam sama,nie  czułam się ani kochana,ani szczęśliwa choć na moje,że nie kocha mnie odp dostawałam,że gadam głupoty,że kocha mnie.Nawet jeśli tak było,niestety nie  odczułam tego po jej zachowaniach.U mnie jest ten paradoks,ze chyba więcej urazów,bólu zawdzięczam osobie  współuzależnionej a nie  alkoholikowi…..Jednak nastąpił w moim życiu nowy etap,to jak w tym powiedzeniu: kiedy myślisz,ze  coś  się kończy,że to już koniec to dopiero jest początek czy jakoś tak.Kiedy w końcu dostałam przyjaciela(niestety tymczasowa przyjaźń to była) wszystko powoli zaczęło się zmieniać,coraz mniej czarne to życie było.Także każdy z was ma szansę na poprawę życia,tylko jednak musimy chcieć=pracować nad  sobą i czasem dac sobie pomóc.I myślę,że jesteś dobrym człowiekiem tylko zagubiony,zwątpiłeś=posmutniałeś ale  wbrew pozorom życie może być fajne,bardziej kolorowe tylko uwierz w to.Wiesz użalanie się nad sobą,skupianie się nad smutkami swoimi nie  jest ok,pewnie na  pewien czas wylac to z siebie ok ale nie mozna tego ciagnąć w  wieczność bo tak to nigdy nie będziemy happy.Ja zauważyłam,ze jak coś odrzuciłam już,coś na  zasadzie: było minęło/co było a nie jest,nie pisze się w  rejestr jest mi lepiej,lżej.Skupiam się na tu i teraz a jednocześnie robię cos co mi sprawia frajdę,umila życie.Życzę ci pozytywnych zmian w twoim życiu.

              Ewuchna
              Uczestnik
                Liczba postów: 1

                Hej jestem tu nowa,wpis Twój dość „stary”ale co tam…jak sobie teraz radzisz?w razie czego daj znać na mojego maila,chętnie Cię wyslucham evasion1980@tlen.pl 😉

              Przeglądasz 6 wpisów - od 1 do 6 (z 6)
              • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.