Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Toksyczna matka i siostra. Co robić?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 143)
  • Autor
    Wpisy
  • Karolina
    Uczestnik
      Liczba postów: 59

      Hej pomożecie? 🙂

      Dorastałam w domu z alkoholem. Pil tata, raz dwa razy w miesiącu ale np przez 3 dni. Plusem jest to że gdy wracał w domu nigdy nie czepiał się mnie ani mojej siostry tylko niestety mamy. Mnie ani siostry nie uderzył nigdy ani gdy był trzeźwy ani pijany. Miałam 15 lat gdy zmarł na zawal w szpitalu do którego zawiozłam go z sąsiadka. Jednak z perspektywy czasu myślę że nas mocno kochał i tęsknię za nim.

      Mama no cóż nigdy nas nie przytulała nie mówiła że kocha.. pamiętam jak moja siostra wrócila do swojego ex chłopaka z ktorym miała brać ślub (tata już wtedy nie żył) i mama kazala jej wyp…lać z domu do niego. Wtedy myślałam że mamaa rację… Potem ja poznałam swojego pierwszego chłopaka, miły i pracowity, rąbał nam drzewo itp. Piliśmy wieczorami wino. Ale on miał problemy w domu. Pewnego dnia dowiedziałam się że próbował się powiesić i jest w szpitalu. Wyszedl z tego, był w szpitalu psychiatrycznym, ale do mnie już nie mógł wrócić. Siostra zrobiła mi awanture że to patologia, że jak ja sobie wyobrażam przyszłość, mama stwierdzila to samo i tym rasem to mi kazała wyp..lać z domu skoro chcę z nim być.. po pewnym czasie się rozstaliśmy m.in właśnie przez moją rodzinę… Potem pojawil się mój drugi chłopak, wtedy już pracowałam i miałam swoje pieniadze, miałam też niby rentę po tacie ale mama mi nic nie dawała tylko brała dla siebie 1800zl.. ten chłopak byl nizszy ode mnie i znów nie przypadł do gustu bo brzydki i znów uslyszlam że mam wyp..lać z domu tylko tym razem miałam już pieniążki swoje i się wynioslam. Przez dwa lata słuchałam jak my źle wyglądamy jak my będziemy żyć jaka głupia jestem. Od siostry słyszałam że myślę pi..dą a nie głową. I znów nie wyszło mi i jestem z kimś innym ale to naprawdę dobry chłopak tylko też miał problemy, tata mu umarł kiedy miał 4 lata a mama dwa lata temu, ona chorowała też na depresję, on się nia opiekował bo dwóch braci nic nie interesowało. My poznaliśmy się w pracy i wszyscy mieli o nim dobre zdanie. Po snierci mamy zachorował też na depresję, leczył się i jest już naprawdę super ale z tamtych czasów zostały długi i komornicy, nie pracował jakis czas, był na komisjach w zusie ale ciągle mu mowili żeby wracał do domu i do zdrowia co wiecie że ciezko w zusie usłyszeć. Jest dla mnie naprawdę dobry. Myślałam że jego w domu moim polubią i z początku tak było. Dopóki nie powiedział ile zarabia. Od tamtej pory słyszę w domu że jestem dziwka że po co wynajmuje mieszkanie, chyba dlatego że lubie na fiu.ie siedzieć mu. Moja rodzina na szczęście nie wie o komornikach i depresji.. po ostatniej kłótni z matka po której usłyszałam że mnie wyeksmituje że nic nie dostanę że na chleb mi nie da przestałam jeździc tam… W zusie poprosiłam o przelewanie renty na mój nr konta i tyle. Dziś napisala mi siostra życzenia. Myslalam że padnę jak czytałam jej wiadomości.. pytała kiedy przestanę być obrażona na matkę i że matka na swój sposób mnie kocha i nie tylko ja cierpie ale ona też i że MOGLYSMY TRAFIC GORZEJ BO MOGLA NP NAS BIC ALBO USUNAC CIĄŻĘ. To jakby ktoś powiedzial zdradza mnie żona a drugi odpowiedział że to tylko lodzik.. i czy mój chłopak zapewni mi dobra przyszłośc i dzieciom z taka pensja że dopóki nie będzie zarabiał dużo to matka go nie zaakceptuje. A ja mówiłam że dzis się nie pobieramy że tylko jesteśmy razem pół roku i nie plabujemy ślubu i dziecka póki co a ona na to że to mój chlopqk nie planuje  a  nie ja i gdyby mi się oświadczył. I ze w zwiazku musi być wszystko po równo każdej ze stron i ilość orgazmów i pieniędzy i obowiązków. A tymczasen ona ma 31 lat i mieszka z mamą cały czas, we wrzesniu bierze ślub z kolesiem który dom dostał w spadku i ma też na jego remont. A zanim go poznała to szukała lekarza lub prawnika żeby dużo zarabiał i dziś zaprzeczyla że jest materialistką… Powiedziałam że nic o mnie nie wiedza bo matka się tylko drze a ona z musi pyta mnie co tam u mnie albo i to nie.. i pisała że jak mam teraz rentę na koncie to mam kwiatu kupić na pomnik taty na święta i do babci. Swoja droga babcia to jedyna osoba tam która mnie wspierała ale zmarła w styczniu. Matka powiedziała podczas mojej ostatniej wizyty że moje zachowanie to gwóźdź do trumny dla babci był i przeze mnie zmarła… Czy ja naprawdę robię coś złego? Placze zawsE kiedy stamtąd wracam i boję się zadzwonić do własnej matki i napisać do siostry. Dopiero po dwóch latach powiedziałam co myślę bo kiedy babcia żyła miałam po co tam jeździć a teraz mogłam się postawić bo już nie mam po co.. co robić? Co myślicie kochani? To ulamek całej historii… Ja choruje na PcOs i insuliooopornosc ale podobno mam nie wariować i jeść normalnie. Tak mi mowia. Że sobie wymyslam

      Aga1
      Uczestnik
        Liczba postów: 123

        Witaj, Karolino☺ Zrobiłaś pierwszy, najważniejszy krok – odwazylas się opowiedzieć swoją historię i dostrzegasz gdzie leży Twój problem, czyli w relacjach z mamą i siostrą. Jesteś samodzielną, samowystarczalna finansową dziewczyna. To bardzo ważne. To Twoje życie, nie zmuszaj się do kontaktów, które przynoszą łzy i cierpienie. Masz fajnego partnera, skup się na tej relacji. to partner powinien być najważniejszy, być opoka, dawać poczucie bezpieczeństwa. Jeśli rodzina nie akceptuje Twojej relacji to ona ma problem, nie Ty. Ty masz prawo do własnych decyzji i korzystaj z tego prawa. To także nowe doświadczenia niezbędne w życiu. Trzymam kciuki, podejmuj własne decyzje☺

        Karolina
        Uczestnik
          Liczba postów: 59

          Dziekuje bardzo za odpowiedz. Siostra mi wlasnie napisala sms ze jak nadal nie bede sie matka interesować to uprzedza ze matka przepisze dom na nia ona go sprzeda i da mi 1/8 pieniedzy za ten dom

          Alizee
          Uczestnik
            Liczba postów: 409

            Witaj, zdecydowanie powinnaś walczyć o siebie i swoje szczęście a nie oglądać się na rodzinę. To że Was nie biła no cóż uważam, że jednak brak akceptacji, szacunku, zainteresowania boli bardziej. Z resztą jaka jest definicja interesowania się matką – znoszenie jej fochów i robienie tego co ona chcę trochę nie o to tu chyba chodzi. W każdym razie dobrze, że dostrzegasz problem i życzę Ci żebyś miała dużo siły, żeby walczyć o swoje. Naprawdę to nie jest nic za co miałabyś się winić a może tylko sprawić, że wreszcie będziesz szczęśliwa 🙂

            Karolina
            Uczestnik
              Liczba postów: 59

              Dziękuję za ciepłe słowa bo czesto budzi się we mnie poczucie winy ze moze zbyt się buntuje, jestem nerwowa, moze zle cos robie.. Ale pracuje, studiuje, wynajmuje mieszkanie, nie zarabiam na zycie w zly sposób, nie pije w porownaniu do mojej siostry ktora juz swego czasu pila sama piwa i wina codziennie.  Chlopakow tez nie zmieniam codziennie a wciaz im cos nie pasuje. Mysle ze chodzi głównie o kontrole nade mna i o pieniądze

              Alizee
              Uczestnik
                Liczba postów: 409

                Może właśnie to że sobie tak dobrze radzisz najbardziej je boli. W każdym razie nie poddawaj się. Wiem ile to kosztuje wysiłku ale uwierz mi, że warto. 🙂  Chociaż sama dziś łapię się na tym, że znów się za coś winię chociaż wiem, że to nie moja wina. Musisz odpowiedzieć sobie co jest dla Ciebie ważniejsze bycie szczęśliwą ze swoim facetem czy ciągle się im podporządkowywać? A czy jak będziesz się tak ich słuchać to czy one wreszcie będą zadowolone czy nie będą wynajdywać tysiąc innych problemów i wciąż czegoś od ciebie żądać ?

                Karolina
                Uczestnik
                  Liczba postów: 59

                  Właśnie ja wiem ze nigdy ich nie zadowole. Jak pracowałam po 11h dziennie to mialam zmienic bo za dlugo jak zmienilam to ze za daleko dojezdzam ze umow zlecenie itd. Bylam grubsza to zle bo wygladam jak potwor schudlam to ze rozchoruje sie. Moj chlopak najpierw byl fajny dla nich ze taki mądry i wychowany i widac ze zna zycie a teraz juz ze to wyjadacz stary i mnie wykorzystuje. I tak w kółko

                  wisienka79
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 83

                    przemoc psychiczna jeszcze bardziej boli i krzywdzi,niż fizyczna. Wiem to,bo doznałam i przemocy fizycznej i psychicznej. Najważniejsze,że jesteś niezależna finansowo od nich. To ważny krok,by budować swoje życie. Ale ten kwas między Wami,rozumiem że jest bardzo trudny…

                    Alizee
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 409

                      Tak więc widzisz myślę, że to się nie zmieni . Chyba, że pozwolisz sobie być szczęśliwą i niezależną. 🙂 I wtedy jak zobaczą, że nie mają nad Tobą już takiej kontroli to same do tego dojdą, że nie tedy droga. Chociaż lepiej nie robić sobie nadziei tylko być miło zaskoczonym.

                      Masz racje Wisienka też doświadczyłam obydwu i przemoc psychiczna chyba bardziej boli i dłużej zostaje w pamięci.

                      Karolina
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 59

                        A no wlasnie moje drogie a czuje ze chodzi moja siostra sie poddala calkiem ze już tak muso byc i ze wsZystko jest normalne i walnelabym ja w pysk za to ze zakrzywia rzeczywistosc ale niech żyje w tym fermencie a ja wyprowadziłam sie, zmienilam perspektywę i widze jak to wyglada. Moze ona po slubie i wyprowadzce tez zrozumie chociaż watpie bo one całkiem niezle ze soba zyja, mimo ze pisala ze tez sie kloca ciągle. Ale może tak lubia. Ja nie wyobrażam sobie tam jezdzic i sie niby interesowac czyli co mam nic nie mowic tylko przytakiwac? Sluchac obelg i jeszcze dziekowac za te niby rady?  Jak siostra?  Ja wyszlam z tego i nie zamierzam dac się ponizac. Rozumiem ze jakis chlopak sie moze nie podobac ale zeby kazdy???

                        I moja siostra mowi ze faceci sa a jutro ich nie ma a matka jest zawsze i to zly pomysl zebym palila mosty

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 143)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.