Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD troche optymizmu….:)

Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)
  • Autor
    Wpisy
  • viola6
    Uczestnik
      Liczba postów: 22

      zyjemy tak jak zostalismy nauczeni ….w poczuciu krzywdy ,bolu ….wnosimy te uczucia w dorosle zycie….przynajmniej ja tak zrobilam i strasznie utrudnia mi to trzezwe myslenie na rzeczywistosc …jak mogloby byc fajnie kiedy bym wychowywala sie w normalnym domu bez akoholu …wiecznych awantur, bicia,krzyku ,placzu, stresu, wypominania,dogryzania,zazdrosci….ah bym miala inne podstawy by zyc inaczej, by byc szczesliwym…..choc teraz czasami znajduje czas na szczescie (jak sobie przypomne co to jest) i jest naprawde milo….choc mogloby to trwac caly czas….bo zycie tak krotkie jest….jak spotykamy sie z osobami o cieplym usposobieniu, ktore dodawaja nam sil oraz usmiech:)  eh ja czasem zazdroszcze ludziom takiego wewnetrznego spokoju …(skad oni go maja??) …mieli szczesliwe dziecinstwo? a moze wrecz przeciwnie to co przezyli dodalo im sil do zycia?do szczesliwego zycia mimo wszystko? ?  czuc sie dobrze ze samym soba i znalesc wewnetrzny spokoj ….to moze nas uratowac przed powracajacymi upiorami przeszlosci…:) oraz wiara i nadzieja  jak to sie mowi na lepsze jutro ,choc jutro moze i nastapic dzis..?:) he

      aktototaki
      Uczestnik
        Liczba postów: 370

        Nie napiszę czegoś odkrywczego, ale przeszłości nie zmienimy. Ok, nie mieliśmy na nią wpływu. Życie dało mi możliwość wyboru. Albo wybiorę szukanie spokoju, czasem uczenie się go na siłę, albo wieczny chaos, wieczne rozdarcie i konflikt ze sobą. Trening czyni mistrza, tylko wtedy gdy coś robię, a nie czekam na cud. Nie zwalam swoich niepowodzeń na moich bliskich, na alkoholizm ojca, bo to juz było. Dzisiaj jestem szczęśliwa. To ja decyduję jak się czuję i żadna sytuacja z przeszłości tego nie może zmienić. Nie zmieni tego żadne słowo kogoś obcego, ani dobre, ani tym bardziej złe. Znam swoją wartość i ona jest fundamentem mojej miłości, miłości do mnie. Jeśli kocham siebie i akceptuje, uzewnętrzniam to, dając to samo bliźnim. I taki krąg ma sens. A złe dni? Takie też są i wtedy wszyscy wokoło mnie denerwują, ale jestem człowiekiem i tak czasami też musi być, bo oddaję się każdemu uczuciu po równo. Tak samo smakuję bólu jak i radości. Jednak te złe dni przecież się kończą, przychodzi nowy poranek i zawsze mówię sobie, że zaczyna się piękna przygoda, piękny dzień.. zazwyczaj taki się staje.

        skrzat
        Uczestnik
          Liczba postów: 611

          szczescie nie trwa caly czas, ono bywa….

          warto je wylapywac i smakowac, nawet przez te chwile, kiedy trwa

          to takie male perełki , zbierane  do „pudeleczka” w mojej pamieci i w sercu, zeby wyjmowac i oglądać w dni, gdy jest  „gorzej”

           

          Wszystko przemija….  i te  szczęśliwe i te trudne , smutne,rozpaczliwe, gorzkie ….   wszystko płynie.  A ja plyne razem z  tym, co jest, bez wzgledu na to, co jest … Wszechświat jest taki, jaki być powinien i wszystko ma miejsce i czas we wszechświecie . Ja tez 🙂

        Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)
        • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.