Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Wierzycie w karmę?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 38)
  • Autor
    Wpisy
  • Rouz
    Uczestnik
      Liczba postów: 8

      Wierzycie w to, że zło wyrządzone przez drugiego człowieka wróci do niego z podwojoną siłą? Że Ci, którzy Was skrzywdzili dostaną choćby namiastkę tych wszystkich upokorzeń, które musieliście przechodzić?

      Póki co dwie „koleżanki”, które chyba najbardziej dały mi popalić w gimnazjum, doświadczyły w swoich krótkich żywotach jakiejś nauczki. Jedna zaliczyła wpadkę w wieku 16-17 lat, a ojciec dziecka nawet się nimi nie interesuje, od roku jest ojcem innego dziecka z inna kobietą i patrząc na zdjęcia – jest z nimi szczęśliwy. Druga zakończyła wieloletni związek. Niby nic, niby coś, ale dla mnie to za mało.

      Żona brata mojego ukochanego ma trochę ponad 30 lat. Kilka lat temu, gdy miałam przyjemność ją poznać wydawała mi się spoko osobą, choć wszyscy mnie przed nią ostrzegali. Herbatki i ciasteczko to była codzienność. „Wpadniesz na herbatkę?” – tak było przez długi czas, aż w pewnym momencie się obraziła – nikt nic nie wiedział, nie znał przyczyny. Moje tajemnice ujrzały światło dzienne. Po jakimś roku nagle zaczęła ze mną rozmawiać, choć ja nadal traktuję ją z dystansem. Nie udaję, że nic się nie stało. Wiecie? Kiedy rodziła drugiego syna, z tym pierwszym siedziałam ja. Niby miał siedzieć z babcią, ale teściowa podsyłała go mi. Tatuś wracał z pracy w godzinach 20-21 i ani be, ani me, ani spier***. Wszystko jej się układa świetnie, kiedy mnie wszystko się wali.

      Ci wszyscy, którzy mieli jakiś „udział” w krzywdzeniu mnie mają świetne życia – są modelami i modelkami, występują w teledyskach, studiują rozwojowe kierunki, zaręczają się, planują śluby, rodzą dzieci, jeżdżą na zagraniczne wakacje. A ja? Ja mam pracę, w której zarabiam 8zł/h, śmieciowa umowa. Mam chłopaka od którego coraz częściej słyszę, że nie planuje ślubu (czasem na mieście spotykamy jakichś jego znajomych, większość z nich przed/po ślubach i padają pytania „kiedy Ty?”). Nie wiem, czy to żart, nie wiem, czy to prawda. Ale w tych momentach chce mi się płakać. Niby nic, ale wierzę, że ślub dałby mi jakieś zapewnienie. Większość pieniędzy jakie mam daję facetowi, bo on wiecznie nic nie ma, a to coś w aucie się zepsuło, a to nie ma na benzynę, na fajki, na piwo, a ja jak głupia daję mu swój ostatni grosz, bo wolę sobie odjąć, byleby ktoś inny miał.

      Obserwuję fejsbukowe życie tych „znajomych” i coraz bardziej wierzę, że karma nigdy ich nie dosięgnie, a ja zamiast piąć się choćby powoli w górę, staczam się szybko w dół…

      neutralny_login
      Uczestnik
        Liczba postów: 30

        Dlaczego tak bardzo zależy Ci,żeby spotkała ich jakaś „kara”? Czy jeśli się tak stanie,poczujesz ulgę? Jaka kara byłaby adekwatna,żebyś poczuła się lepiej? Dlaczego uzależniasz swoje szczęście od nich? Mają jakąś moc sprawczą, zdolną kierować Twoim życiem? Z jakiego powodu sie z nimi porównujesz? Dlaczego chcesz poślubić człowieka,który nie chce się z Tobą zestarzec i bierze od Ciebie Twoje pieniądze?

         

        To jak wygląda nasze życie,zależy od nas. Jeśli nie jesteśmy zadowoleni z dotychczasowych znajomych, szukamy nowych,wartościowych. Jeśli ktoś nas nieustannie rani, nie dajemy się ranić, darujemy sobie kontakty z kimś takim. Jeśli ktoś nie chce się z nami zestarzeć, szukamy kogoś,kto będzie chciał. Jeśli mimo to nie czujemy szczęścia,nie układa się nam z ludźmi,ale nie wiemy,co jest przyczyną-zaglądamy wgłąb siebie…bo nikt czasem nie ciągnie nas tak w dół,jak my sami,w swojej głowie.

        skoll
        Uczestnik
          Liczba postów: 13

          Cóż może to co powiem będzie przewrotne… Proszę nie odbierz tego w negatywny sposób. Jeśli wierzysz w karmę, to w porządku. Ja również w nią wierzę. Dlatego staram się przebaczyć ludziom, którzy mnie skrzywdzili – co czasem jest niemożliwe i niestety próbuję wybaczyć sobie za to… i czekam na moment kiedy będę gotowa szczerze dobrze im życzyć – staram się pielęgnować swój dobry nastrój i cieszyć się z małych rzeczy, dobrze myślę o innych. Karma to nie tylko uczynki ale także nastawienie do innych i życzenia słane w ich stronę. Jeśli nieustannie śledzisz profile osób w poszukiwaniu, czy już wydarzyło się im coś złego, podświadomie im tego życzysz… I sprowadzasz na siebie negatywną karmę 🙁 Może to teraz brzmi jakbym była nawiedzona 😀 ale ja tak to rozumiem. Mając negatywne nastawienie nie sprowadzisz na siebie niczego dobrego, bo nie jesteś gotowa na to, żeby to otrzymać.

          Zacznij pielęgnować swój dobry nastrój, niech to będzie dla ciebie cenniejsze niż wszystko inne na świecie, a zauważysz pewne zmiany. Postaraj się nie myśleć o tamtych osobach – zablokuj je na facebooku i nie śledź ich. Może zrobiły wiele głupstw w swoim życiu, ale one także, podobnie jak ty, zasługują na szczęśliwe życie. Nie skupiaj się na wyrównaniu rachunków z nimi, tylko raczej myśl o karmie jako o sile która może Ciebie pociągnąć do szczęścia 🙂

          neutralny_login
          Uczestnik
            Liczba postów: 30

            Święte słowa… nie chodzi zresztą Tobie o to,żeby spotkało ich coś złego, tylko o to,że Ty jesteś nieszczęśliwa i błędnie obwiniasz za to innych ludzi. Nie poczujesz się lepiej, gdy spotka ich kara. Skup się na tym,co Ty możesz robić dobrego dla siebie. Tylko na to masz wpływ. Zatapiąjąc się w swojej nieszczęśliwości, myśląc o sobie i innych tak negatywnie, nie zmienisz życia na szczęśliwe… Bądź dobra dla siebie.

            Cinis
            Uczestnik
              Liczba postów: 32

              Witaj,

              Ja nie wierzę w karmę, nie wierzę też w różne pseudo duchowości rodzące się z barku poznania prawdziwej rzeczywistości duchowej. Piszę tak dlatego, że zanim Pan Bóg dał mi łaskę nawrócenia, miałam styczność z tymi błędnymi drogami, m.in. z buddyzmem, który mnie fascynował. Dziękuję Bogu, że wyzwolił mnie z okultystycznego postrzegania rzeczywistości, z wiary w reinkarnację itd.

              Prawda o świecie duchowym jest jasna, są na to wystarczające dowody, wystarczy nad nimi się zastanowić. Istnieje Bóg, istnieje też zło osobowe – szatan, który potrafi sprzyjać człowiekowi i pogrążać go w fałszu, dopóki ten nie zwróci się do Boga. Osoby, które wyzwoliły się z Bożą pomocą z okultyzmu dają o tym świadectwa, mówią, jakich dręczeń doznawały ze strony złego ducha, który ukrywał się za fasadą pozornego dobra. Są liczne zagrożenia duchowe (pod tym hasłem znajdziesz w internecie informacje na ten temat. Prawdziwe informacje, poparte także praktyką księży egzorcystów.), styczność świadoma, lub nieświadoma z tymi zagrożeniami jest bardzo niebezpieczna i kończy się różnie. Zdarza się, że do uwolnienia człowieka spod wpływu zła, na które się naraził, jest potrzebny egzorcyzm. Zdaję sobie sprawę z tego, że to słowo może kojarzyć się z „ciemnogrodem” (cokolwiek to może oznaczać, a może nic nie znaczy – tak się po prostu mówi, bo tak mówi większość), niestety takie skojarzenia wynikają tylko z niewiedzy. W obecnych czasach, gdy ezoteryka spod znaku New Age staje się coraz bardziej popularna, wzrasta też liczba zniewoleń duchowych i opętań. Tak, opętań. Można się zaśmiać, ale można spróbować przeanalizować fakty. Są m.in takie, że niewierzący psychiatrzy, asystując przy egzorcyzmach nawracali się.

              Chciałabym ostrzec Ciebie i innych przed wiarą w karmę i zagłębianiem się w tym podobne, popularne, ezoteryczne „nauki”. To jest teren bardzo niebezpieczny i wiara w takie rzeczy wystawia Cię na te niebezpieczeństwa, ponieważ wiara w coś jest aktem woli. Czasami ten jeden akt woli wystarcza, by oddać duszę za przysłowiową garść soczewicy. Nie warto.

              Cinis
              Uczestnik
                Liczba postów: 32

                Dyskomfort życiowy, jako odczuwamy, będąc DDA/DDD niestety często sami pogłębiamy. Mamy tendencję do wchodzenia w rolę ofiary, do tkwienia w tej roli. Popadamy w wyuczoną bezradność, czujemy się ofiarami „złego losu”, targanymi przez niekorzystne okoliczności. Moja terapeutka podkreślała, że nie ma determinizmu, na gruzach życia można zbudować samego siebie od nowa.

                Delta
                Uczestnik
                  Liczba postów: 100

                  Często słyszę „taka karma” albo „karma cię dopadnie” itp. dla mnie to bzdury bo tak na prawdę nikt z tych osób nie wie co to jest owa karma a po co tworzyć sobie jakieś urojenia. Z tego co piszesz obecnie najbardziej krzywdzi cię Facebook i twój chłopak który cię wykorzystuje.

                  Osobiście nie posiadam konta na Facebooku i bardzo dobrze mi z tym 🙂 czas zaoszczędzony można spędzić robiąc coś fajnego dla siebie  np. spacer , hobby, muzyka itd..

                  Delta
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 100

                    Rouz

                    zaciekawiłaś mnie tym pytaniem i zapytałam kogoś kto wie więcej o „karmie” i 🙂 🙂 chyba ci się to nie spodoba, otóż  wdł. znawców karma jest związana z poprzednimi wcieleniami i jeśli doświadczałaś krzywd to w pop. wcieleniach ty musiałaś te krzywdy wyrządzać innym czyli zbierasz to co zasiałaś.

                    Dla mnie to też kompletna bzdura i szczerze mówiąc to dla ciebie chyba najważniejsze w życiu jest uwolnienie się od wiary w karmę w ogóle. Moje przemyślenia są takie. Jeśli by tak było i ta karma była by realnie jak mówią znawcy to rozwój na tej planecie nie ma sensu i wszystko szło by w kierunku zagłady. Dlaczego ? 🙂 Teraz zobacz przykładowo ktoś skrzywdził kogoś w pop. wcieleniu i teraz musi za to odpokutować no i wybiera sobie rodzinę i rodzi się z zamiarem „będę odpokutowywał” czyli w jego otoczeniu muszą się znaleźć osoby które go skrzywdzą, zgodnie z powyższym znajdują się takowe i krzywdzą go. I co się dzieje ? Ten który skrzywdził krzywdziciela który pokutował umiera ale po śmierci karma mu wylicza skrzywdziłeś kogoś więc teraz musisz to odebrać. Rodzi się i znów muszą się  znaleźć krzywdziciele którzy wypełnią prawo karmy dla niego i tak w nieskończoność. W takim razie zapotrzebowanie na krzywdzicieli rosło by w tempie ekspresowym a świat schodził by na psy.

                    Chyba najlepszym co można zrobić to wybaczyć wszystkim krzywdzicielom, wybaczyć sobie i zacząć żyć swoim życiem, odciąć się od czekania na wyrównywanie rachunków i skupić się na tu i teraz, wtedy wybawia się siebie a tym samym cały świat.

                    Jeśli krzywdzi cię Facebook to usuń konto , jeśli chłopak to przestań mu dawać kasę i zobacz co się stanie. Jak odejdzie to super znaczyło to że był jednym z krzywdzicieli który miał ci oddawać ale teraz nie ma już potrzeby uwolnisz go od siebie i siebie od niego. Uwolnij siebie od czekania aż wszyscy winni zostaną ukarani bo ty sama siebie już też nie musisz karać.

                    Cinis
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 32

                      Delta, to prawda, że pojęcie karmy jest ściśle związane z reinkarnacją. Tu, na Zachodzie panuje pomieszanie z poplątaniem, New Age’ owski synkretyzm religijny, tak zwana jedność w wielości, zrównująca wszystkie religie, stawiająca na równi to, czego nie da się porównać. Ludzie zwracają się ku błędnym naukom, myśląc, że to nie przyniesie im  żadnej szkody. Często nawet nie wiadomo, z jakich źródeł  pochodzą popularne pojęcia i praktyki i czym w rzeczywistości są. Niektórym jest nadawany pozór naukowości, pozór filozofii. Przekonałam się o tym, że prawdą jest nauczanie Jezusa Chrystusa, w świetle Jego nauki można zrozumieć i odrzucić błąd. Jezus Chrystus nie był jednym z wielu „mistrzów duchowych”, których stawia się błędnie na równi.

                      Jest taki człowiek, obecnie zakonnik – Ojciec Jacques Verlinde, który przez wiele lat praktykował medytację transcendentalną i jogę. Przebywał w aśramach w Himalajach, w miejscach niedostępnych dla Europejczyków. Przeżył tam nawrócenie. Polecam wysłuchanie jego historii życia, jest kilka filmów na You Tube. Ten człowiek jest w stanie przekazać prawdę na temat duchowości wschodu. Jego wiedzę pogłębiły studia filozoficzne, które odbył już jako zakonnik.

                      O reinkarnacji oraz „świetle przychodzącym ze Wschodu” mówi też w sposób kompetentny siostra Michaela Pawlik, która przez wiele lat pracowała w Indiach. Tutaj wklejam jej wykład o reinkarnacji, polecam też inne filmy z jej wykładami:

                      https://www.youtube.com/watch?v=vxK0dbW7RKs

                      Delta
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 100

                        Cinis

                        dzięki za info w wolnym czasie poczytam i oglądnę filmiki. Osobiście nie jestem związana z żadną religią, choć wychowano mnie w religii katolickiej to zbyt wiele zakłamania wśród księży miałam okazję poznać , łącznie z zataczającym się pijanym księdzem prowadzącym rekolekcje i inne o których lepiej nie pisać co wpłynęło na mnie odstraszająco. Zgadzam się z tobą odnoście pomieszania duchowego płynącego nie wiadomo skąd, jakiś pseudo nauk.

                        Jedno czego doświadczyłam osobiście to tego że w rodzinach DDA często powstaje w dziecku obraz Boga jako surowego pijanego ojca a Bóg to Miłość i źródło życia, nie księgowy rozliczający z każdego potknięcia tylko dobry przyjaciel. Bóg nie chce aby ludzie pokutowali, cierpieli i sobie wypłacali na wzajem. Bóg nie ma w tym żadnego udziału to ludzie tego chcą. Pijani rodzice często wykorzystują słowo Bóg do manipulowania dziećmi „zobaczysz Bóg cię ukarze, Bóg to , Bóg tamto” a On nie ma z tym nic wspólnego to tylko cwane manipulacje ludzi którzy chcą się utrzymać w nałogu. To wszystko potem powoduje że dorosły człowiek boi się Boga który jest czasami jedynym przyjacielem jakiego mogą mieć.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 38)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.