Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD wspomnienia

Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)
  • Autor
    Wpisy
  • ifoema
    Uczestnik
      Liczba postów: 31

      wkurza nie, ze co jakis czas ciagle wracaja do mnie wspomnienia z dziecinstwa, te chore awantury i sytuacje… staram sie walczyc, nie przejmowac sie, isc z podniesiona glowa i mysle sobie ze przeciez kazdy czlowiek ma problemy i trudy zycia codziennego a ja sie tylko uzalam nad soba, bo nic mi nie wychodzi i probuje usprawiedliwic swoje niedoskonalosci tym co mialo kiedys miejsce, czyli traktuje siebie jak male, skrzywdzone dziecko. glupie to wszystko… wsrod znajomych zakladam maske udaje ze wszystko jest ok, ale oni i tak to widza bo czasami sie zastanawiaja,  czemu jestem wkurwiona ciagle, czemu jestem chamska itp. prawie dwa lata temu urodzilam dziecko a mam dopiero 22 lata… staram sie byc silna dla niego i usmiecham sie do niego ciagle zeby czul sie kochany, zeby mial jak najlepsze dziecinstwo.. ale moj narzeczony zaczal pic codziennie (kilka piw zaledwie ale jednak), dodatkowo ma problem z marihuana, ciagle chce palic, mimo moich zakazow, gdy nie moze, chodzi wkurzony Robi sobie jedno/dwu/ maxymalnie trzydniowe przerwy… daży do tego ciagle, wiem ze jest od tego uzalezniony… Nie czuje sie szczesliwa z nim… pracuje, studiuje, zajmuje sie dzieckiem i jestem od niego uzalezniona finansowo… nie che rozbijac rodziny ale odrzuca mnie on przez to picie i palenie ciagle… po za tym nie robi mi awantur chociaz czasami sie czepia o pierdoly, konroluje mnie z pieniedzmi, wszystko co kupuje musze sie pytac.. nie wiem czy sie z nim rozstac czy nie 🙁 boje sie ze bede zalowac… bardzo sie w nim zakochalam, ale czuje ze zwiazek mnie meczy… powtarzam sobie ze jestem silna,nie moge sie zalamywac, ale to tak nie dziala… ciale przychodzi zalamka, stres, lęk… Strasznie sie boje wszystkiego. nie pojde na terapie,nie chce. Bede sie czula jak idiotka, slaba, nie mam czasu, a narzeczony tego nie zzrozumie, wierze ze sama sobie poradze, ze nie mozna patrzyc przez pryzmat przeszlosci, teraz jest teraz, a kiedys nie ma znaczenia… wiec czemu wszystko jest takie do dupy…?

      buccaneer
      Uczestnik
        Liczba postów: 35

        Hej, rzeczywiście ciężka sprawa, zastanawiam się co bym zrobił na twoim miejscu ale nie chcę nic sugerować bo to twoje życie. Powiem Ci tylko jedno jeśli mówisz że pije co dziennie kilka piw, to jak dla mnie to już jest alkoholizm, zastanów się nad tym.

        „Iść w stronę słońca”
        Uczestnik
          Liczba postów: 203

          Witaj, wspomnienia pozostają, te nieprzepracowane bolą.Na terapię być może nie jesteś gotowa.Zadbaj o siebie teraz.Dla dziecka potrzebna jest spokojna mama.Pracujesz, studiujesz, wychowujesz i Ty potrzebujesz odpoczynku i wsparcia.Twój partner to drugie dziecko.Uzależniony, dopóki nie dostrzeże problemu będziecie w tym tkwić oboje.Dobrze, ze studiujesz, to szansa na lepszą pracę,by nie czuć się zależna od partnera w sprawie pieniędzy. Stawiaj sobie cele i je realizuj małymi krokami, dobry związek to taki w którym wzrastasz, masz oparcie, prawo do rozwoju…nie podejmuj decyzji pod wpływem emocji czy kogoś.To Twoje decyzje i życie i nikt nie wie co zrobić aby było najlepiej.Życzę Tobie wewnętrznego spokoju i dobrych decyzji dla Ciebie i dziecka.

        Przeglądasz 3 wpisy - od 1 do 3 (z 3)
        • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.