Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Wzbudzanie zazdrości

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 20)
  • Autor
    Wpisy
  • irmina89
    Uczestnik
      Liczba postów: 24

      Wydaje mi się, że przegięłam.  On jest DDA i często wkurza mnie jego obojętność. Chciałam w nim wzbudzić zazdrość, żeby zaczął się starać. Dlatego zaczęłam często wychodzić z przyjacielem gejem i wrzucać z nim mnóstwo fot na Facebooku. Myślałam, że go to ruszy. Owszem, ruszyło, jego koledzy zaczęli wypisywać do mojego przyjaciela z dziwnymi sprawami.  Ale efekt jest taki, że teraz zupełnie nie proponuje mi spotkań.  Odpisuje mi półsłówkami, ale jest bardzo zainteresowany moim życiem. Moja mama mówi, że często na niego wpada pod naszym blokiem. Ja też raz na niego wpadłam, ale mi uciekł. Myślicie, że dobrze byłoby go przedstawić mojemu przyjacielowi oraz jego facetowi, żeby przestał upatrywać w nim zagrożenia?

      Nieomylna01
      Uczestnik
        Liczba postów: 398

        Witaj Irmino! Sytuacja która opisujesz jest mi znana z mojej przeszłości. To jest manipulacja ludźmi , sytuacjami . Nie ma nic wspólnego z uczciwością , szacunkiem , rozsądkiem – składowymi miłości do człowieka. Ja dziś nie potrzebuje już manipulować ludźmi , sterować ich uczuciami , wymuszać konkretnych zachowań. Piszesz ze Twój ?On? jest dda. Może pomyśl o sobie, dla czego tak postępujesz ? Beata, dda.

        marta2985
        Uczestnik
          Liczba postów: 106

          Witam. Nie było mnie tu kurcze parę lat. Ale znów jestem, znów chyba tez potrzebuje pomocy. Ja np postepuje z narzeczonym tak że chce wzbudzić w nim wyrzuty sumienia, o każdą pierdołę, o to że wyszedł z kolegami, o to że ze mną nie pojedzie gdzieś tam. Jak się patrze na swoje zachowanie to jestem przerażona, on po za tym też. ,Myślałam że uporałam się z sobą przez te pare lat. Ale niestety leki znów wróciły

          irmina89
          Uczestnik
            Liczba postów: 24

            Dla mnie jest to technika zaczerpnięta z większości poradników o uwodzeniu. Nawet Anna Szlęzak zachęca do wzbudzania zazdrości w swoich książkach, by rozruszać faceta i go odzyskać. Może w tym przypadku nie do końca trafiona technika, ale fakt faktem,  pomagała. Choć w przeszłości używałam jej tylko raz, aczkolwiek skutecznie.

            Nieomylna01
            Uczestnik
              Liczba postów: 398

              Irmina, jeśli chcesz przez życie iść używając ?technik?, jeśli w relacji z drugim człowiekiem szczera rozmowę o swoich uczuciach chcesz zastępować ?technikami?, to Twój wybór. Zastanawiają mnie dwie sprawy : czy ów kolega gej jest świadom tego ze został wykorzystany jako element techniki uwodzenia i jak się z tym czuje. I jak Ty byś się czuła w odwrotnej sytuacji. Ja się dziś cieszę ze żadnych ?technik? używać nie mam potrzeby. O wiele cenniejsza dla mnie jest uczciwa i szczera rozmowa. Żadna technika nie zbuduje autentycznej duchowej relacji. Szkoda tez by mi było energii na stosowanie technik, wole te energię wykorzystać na zadbanie o siebie, budowanie relacji. Gdyby dziś ktoś wobec mnie stosował jakiekolwiek techniki jak najszybciej bym się izolowała od takiej osoby. Wole prawdę.

              truskawek
              Uczestnik
                Liczba postów: 581

                Dzięki za ten ostatni komentarz, to o budowaniu prawdziwych relacji jest mi bliskie. I też to widzę w takich kategoriach, że szkoda mi siły na świadome udawanie, a nie że nie wolno manipulować itp. Mogę, tylko po co? Jeśli pokażę się nieprawdziwym, to ktoś będzie miał taki mój wizerunek i jeśli na to poleci, to nie zaspokoi mojej potrzeby bliskości, a ja będę miał pokusę żeby nadal udawać i ukrywać siebie, skoro raz zadziałało.

                Kiedyś bałem się tylko tego, że nie nawiążę jakiejś relacji, a teraz obawiam się też tego, że może się udać, ale będzie dla mnie przykra czy bolesna. Ostatnio czuję ulgę, jeśli to się szybko okazuje, bo albo ta relacja się nie rozwinie, albo mogę dostrzec co mi przeszkadza i tym się naprawdę zająć.

                irmina89
                Uczestnik
                  Liczba postów: 24

                  Akurat kolega tylko na tym skorzystał, bo pochodzi z bardzo nietolerancyjnej rodziny, która ostatnio zaczęła go dopytywać o pewne kwestie. Razem to wymyśliliśmy, że każde z nas na tym zyska.

                   

                  irmina89
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 24

                    Co do szczerej rozmowy, to też bym ją wolała, ale mogę sobie co najwyżej poprowadzić monolog. Jak mu mówię: tęsknię za tobą, to pada pytanie: dlaczego? Jak mu mówię, że chciałabym się do niego przytulić, to dalej jest dlaczego? To zabiło we mnie wszelką chęć rozmowy, bo jest gorzej niż bez niej.

                    truskawek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 581

                      Czyli jest jakiś problem, on się z jakiegoś powodu na ciebie zamknął. Czy sądzisz, że ten problem w ten sposób zniknie, czy może tylko na chwilę przestanie o nim myśleć, bo skupi się na lęku przed stratą?

                      A jeśli metoda na zazdrość rzeczywiście zadziała, to co to właściwie da? Chcesz udawać, że ci nie zależy, żeby jemu zaczęło zależeć – a co jeśli będziesz chciała mu znów powiedzieć, że ci na nim zależy, że tęsknisz i chcesz się przytulić? Nie można, bo jak się poczuje pewniej, bo przestanie działać strach, to może znów się zamknie? Kiedy ty się będziesz czuła przy nim bezpiecznie i blisko?

                      Ja bym nie chciał być w związku, w którym ktoś się na mnie zamyka i nie chce otworzyć. I tak właśnie zrobiłem, skończyłem taki swój długi związek, bo się bardziej tym męczyłem niż cieszyłem z jej obecności. A mogłem w tym zostać i „mieć związek”, bo ona wcale nie chciała tego kończyć.

                      Ale to nie tylko w związku – mam koleżankę, która w którymś nabrała do mnie nieufności i nie reagowała na moją otwartość, chociaż próbowałem ze wszystkich stron. Zaproponowała żebyśmy sobie darowali kontakt i faktycznie tak zrobiłem, dałem jej spokój. Po roku spotkaliśmy się przypadkiem i od tej pory znów ze sobą rozmawiamy, chociaż nic nie zrobiłem, a w szczególności nie podrzucałem żadnych dyskretnych sygnałów, żeby za mną zatęskniła, i teraz to ona sama też się do mnie odzywa.

                      Nie ma żadnej gwarancji, że ktoś będzie chciał mi dać to, czego potrzebuję. Ale jeśli zależy mi na bliskości, to zazdrością nie widzę jak miałbym to zdobyć. Dziewczyna nie zmieniła się, koleżanka zmieniła się, ale to ich życie i ich uczucia, a ja wiem jak jest naprawdę i nie trzęsę się jak przekonać byłą dziewczynę, żeby się mną zajmowała, nie mam poczucia przymusu ani bezsilności na ten temat. Mam czas i energię na inne relacje, w których czuję się dobrze, i na szukanie takiego związku, w którym będę się czuł bezpiecznie, jeśli ktoś też tego zechce.

                      Nieomylna01
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 398

                        W moim odbiorze chłopak się wcale nie zamknął . Powiedziałaś co czujesz on zadał pytanie . To początek rozmowy , to nie monolog . Dla mnie to pytanie świadczy o zainteresowaniu. I wydaje mi się ze może chłopak widzi jakiś problem w Tobie , dla tego pyta. To mądre pytać ?dla czego?. To oczywiście wyłącznie mój subiektywny odbiór

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 20)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.