Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Zastuj i zmęczenie po przebytej drodze

Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
  • Autor
    Wpisy
  • Poszarpany84
    Uczestnik
      Liczba postów: 163

      Mam pytanie szczególnie do osób, które już są po terapii, pracy nad sobą i  mogą śmiało powiedzieć, że wiele rzeczy w ich życiu się uspokoiło i prowadzą normalne życie. Bez jakiś większych wzlotów albo upadków emocjonalnych. Jeśli ktoś uważa że prowadzi stabilne życie jako dda, to może mi odpowie. Czy miał w swoim życiu taki czas że gdy czuł, iż odzyskuje zdrowie emocjonalne, poukładał swoją przeszłość, dokonał wiele ważnych wyborów,zaczął wiedzieć prawdziwie czego chce, a czego nie, jakie ma prawdziwe i realne cele, czy miała taka osoba wtedy czas takiego zastoju? Zdziwienia że tyle trzeba było przejść? Doświadczenie poczucia straty? Ja teraz tak mam, że niby jest spokój i ład, ale pomimo odzyskania tego spokoju nic mi się nie chce. Opisał bym to tak, że czuję ogromne zmęczenie przeszłością i przebytą drogą(pracą nad sobą). Znam swoje cele ale nie chce mi się ich realizować  Pytam czy miał ktoś z Was taki zastuj, po przebytej drodze? I co działo się w trakcie i co dalej? Jak sobie ktoś poradził z tym czasem? I czy jest to naturalna kolej rzeczy zdrowienia?

      MOni7533
      Uczestnik
        Liczba postów: 22

        Ja prowadzę normalne życie

        zastój jest normalny lecz dla mnie w fazach kryzysu,czyli np,

        .teraz gdy choruje mi mama,’

        nie mam się komu wygadać a do Ojca za bardzo też nie mogę się wygadać,bo on ma problem,i w takich kryzysach ,

        Liczę na znajomych

        lecz terapia nauczyła mnie pielęgnować relacje z e znajomymi

         

        Dahlia Rose
        Uczestnik
          Liczba postów: 475

          Ja mysle,ze po latach zycia w ciaglym pogotowiu na skutek stresu zwiazanego z dziecinstwem i stresu zwiazanego z praca nad soba po pierwsze twoj organizm jest zrujnowany i fizycznie i psychicznie.Po drugie uczysz sie nie zyc w ciaglym stresie wiec pojawia sie miejce na pania depresje.Twoj mozg ma calkowicie zaburzony uklad przekaznikow,ktory nalezy poukladac.Powolutku.Czasami potrzebny jest kop farmakologiczny a czasem zdecydowany plan antydepresyjny

          8h snu,dobra higiena snu,wypoczynek relaks ,hobby,ruch/cwiczenia na swiezym powietrzu,nietoksyczni nowi znajomi,dobra dieta…

          Potraktuj swoj organizm jako ekosystem w ktorym kazda skladowa musi dzialac poprawnie.

          Ja przerobilam-dlugotrwala walka o malzenstwo i nauka nowych sposobow myslenia totalnie mnie wypruly i mimo pozytywnych zmian w moim zyciu zaczelam spadac w dol.Zatroszczylam sie wiec z szacunkiem  o siebie.Potrzeba sporej dyscypliny ale dziala…Pamietaj tez,ze twoj uklad nerwowy na skutek dlugotrwalego narazenia na wysokie dawki hormonow stresu jest „nadwrazliwy” i taki pozostanie do konca twoich dni.

          MOni7533
          Uczestnik
            Liczba postów: 22

            do Dahlia Rose

            dużo piszesz z autopsji?może dlatego,że jednocześnie pracowałaś nad związkiem tak Cię to wypaliło?

            czym szybciej człowiek pójdzie na terapię tym wcześniej odciąży mózg

            A mózg ma to do siebie,że już potrafią się nowe drogi neuro przekaźnicze ukształtować na na nowo  na skutek nowego rodzaju zachowań,jakie podejmujemy.Nowe myślenie i zachowania oczywiście przy zachowaniu dyscypliny snu i potrafieniu znalezienia hobby,relaksu dają naprawdę pożytek i na depresję nie ma miejsca,

            Depresja to ucieczka,kiedy w ogóle uciekam o d życia.

            Poszarpany84
            Uczestnik
              Liczba postów: 163

              do Dahlia Rose „<span style=”color: #747474; font-family: 'PT Sans’, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 20px;”>twoj organizm jest zrujnowany i fizycznie i psychicznie”   „</span><span style=”color: #747474; font-family: 'PT Sans’, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 20px;”>Twoj mozg ma calkowicie zaburzony uklad przekaznikow”  „</span><span style=”color: #747474; font-family: 'PT Sans’, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 20px;”>Czasami potrzebny jest kop farmakologiczny a czasem zdecydowany plan antydepresyjny”  „</span><span style=”color: #747474; font-family: 'PT Sans’, Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: 12px; line-height: 20px;”>Pamietaj tez,ze twoj uklad nerwowy na skutek dlugotrwalego narazenia na wysokie dawki hormonow stresu jest ?nadwrazliwy? i taki pozostanie do konca twoich dni.”  Sorry ale Twój wpis brzmi jak wykład i diagnoza neuropsychologiczna.Powiem że mnie rozbawił nie wiem na jakiej podstawie twierdzisz że mój organizm jest zrujnowany, a mózg całkowicie zaburzony. Przeczytaj może jeszcze raz ze zrozumieniem mój tekst. Nie jestem na odziale zamknietym w kawtanie tylko piszę że dużo rzeczy mi się ułożyło w życiu i czuję spokój. </span>

              Poszarpany84
              Uczestnik
                Liczba postów: 163

                do MOni 7533 No właśnie też się zgodzę że depresja to ucieczka od życia ja nie czuję żeby uciekał, wiadomo że czasami się czymś płoszę ale chyba nikt nie jest tytanem, który wszystko robi super. Nie czuję abym uciekał od życia. Tak jak piszę czuję taki postój, bo dużo pracy włożyłem aby stać się tym kim jestem. Zresztą satny depresyjne miewałem, a tu odczuwam różnicę. W depresji byłem znużony, zdołowany. A tu jest taki inny stan nie wiem jak go opisać do końca. Może musze po prost odpocząć i same rzeczy  i chęci przyjdą.

                Dahlia Rose
                Uczestnik
                  Liczba postów: 475

                  Poszarpany, moja rada byla zyczliwa i podyktowana checia pomocy,nie rozumiem twojej reakcji ale niech ci bedzie.

                  MOni czytalam artykul,w ktorym naukowcy dowiedli,ze male myszki narazone na duzy stres w dziecinstwie  na skutek dzialania hormonow stresu rozwijaja zmiany w DNA komorek-wiec te zmiany sa nieodwracalne-naukowcy sadza ,ze to samo dzieje sie z dziecmi narazonymi w dziecinstwie na silny stres-jako dorosli sa podatni na depresje.Zreszta w fachowej literaturze wspmina sie ,ze w populacji DDA depresja jest powszechna jak przeziebienie.Wydaje mi sie,ze jest to warte przemyslenia o tyle,ze silne przezycia w dziecinstwie powinny delikwenta sklaniac do sumiennego zatroszczenia sie o siebie i zadbania o zdyscyplinowana higiene psychiczna i fizyczna-dla mnie jest to podstawa z podstaw.

                  Ps nikomu nie wmawiam choroby i nie wysylam na oddzial.Zycze dystansu do siebie:)

                   

                Przeglądasz 7 wpisów - od 1 do 7 (z 7)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.