Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD związek dda

Przeglądasz 8 wpisów - od 31 do 38 (z 38)
  • Autor
    Wpisy
  • truskawek
    Uczestnik
      Liczba postów: 581

      Mam podobne doświadczenie – moje rodzeństwo nie uważa się za DDD, ale się ode mnie nie odwróciło. Najpierw żałowałem, że nie podzielają mojego poczucia i miałem z tym niepokój, ale potem stwierdziłem, że na tym też polega mój problem, że oczekuję jednomyślności. Poluzowałem i lepiej się z tym czuję – ja wiem swoje i możemy rozmawiać wprost, nikt mi nie zaprzecza i nie przestałem być dla nich ważny, i to mi wystarcza.

      nieznajoma
      Uczestnik
        Liczba postów: 3

        Cześć, trafiłam tu przypadkiem. Pochodzę z rodziny, gdzie alkohol był i jest zawsze problemem mojego ojca. O syndromie dda słyszałam, ale nigdy nie pomyśłałam, że ten problem mnie dotyczy. Pomyslałam o tym dopiero kiedy mój chłopak powiedział mi że go męczy nasz związek, że jestem od niego uzależniona i że kiedyś bardziej byłam pewna siebie a odkąd jestem z nim jestem jakaś wycofana. Potrzebuję pomocy i rozmowy, a nie wiem do kogo mam się zgłosić. Bardzo mi na nim zależy i nie wyobrażam sobie bez niego życia. Boję się, że już go tak męczę, że mnie przestał kochać i mnie zostawi.

        truskawek
        Uczestnik
          Liczba postów: 581

          Cześć, nieznajoma!

          Informacje o pomocy w postaci terapii lub grup wsparcia są zebrane na tej podstronie:

          dzikuska
          Uczestnik
            Liczba postów: 3

            Dzięki truskawek 😊 chyba faktycznie oczekuję za wiele, są przy mnie i to najważniejsze.. ciężko jest poukładać wszystko na nowo, życie, pracę, i co najważniejsze swoją psychikę..  ale chyba robie jakieś postępy, malymi kroczkami i do przodu. Zrozumieć swoje zachowania.. bo znowu odpycham nieświadomie mojego partnera. Dlaczego?? Chyba po części z tego powodu ze wbilam sibie do głowy ze jestem taka beznadziejna a on jest lepszym czlowiekiem ode mnie.. nie wiem…

            truskawek
            Uczestnik
              Liczba postów: 581

              Rozumiem cię, mnie też nie przychodzi to łatwo i nie dziwi mnie to. Małe kroczki mnie przekonują, nie wierzę w jakieś spektakularne zwycięstwa gdy chodzi o poznanie siebie i akceptację, więc czuję się spokojnie gdy to mówisz. Zrobiłem wiele małych kroczków na terapii, ale też i po niej, i dopiero teraz czuję, jak mi się zaczyna wszystko układać w łagodny i spójny obrazek. Pamiętam jaki byłem pełen niepewności czekając aż zacznie się moja terapia, ale widzę teraz, że warto było.

              Jeśli jesteś DDA, to nie ty sobie wbiłaś do głowy, że jesteś gorsza, tylko dostałaś to z domu, od rodziców, może subtelnie, a może brutalnie – efekt i tak wychodzi podobny. I owszem, mnie to poczucie też przeszkadzało w związku. Nie dbałem o swoje potrzeby, pozwalałem dziewczynie zajmować się sobą, wspomagałem ją i biernie czekałem, aż zainteresuje się mną, ale do tego nie doszło. Teraz rozumiem mechanizm, ale wciąż łatwo mi przychodzi wpadanie w rolę mniej ważnego wobec bliskich osób. Nie czuję, że ich odpycham, ale gdy mi źle to nadal trudno mi o tym komuś powiedzieć i cierpię w samotności. Nie jestem teraz w związku, ale chowanie się ze wstydu przed kimś jest mi dobrze znane.

              nieznajoma
              Uczestnik
                Liczba postów: 3

                Dzięki za pokierowanie ale nadal nie wiem czy będę mogła uczestniczyć w takiej terapi.. Mam problem z mówieniem o sobie, nie wiem czy umiałabym się otworzyć.
                Od rozmowy z moim chłopakiem minęło już trochę czasu, on zachowuje się normalnie i mówi, że mnie kocha a ja cały czas przeżywam lęk, że chce mnie zostawić. Popadam w jakąś paranoję, wmawiam sobie czy na pewno mnie kocha, czy może spotyka się z kimś innym. Mówiąc, że męczy go nasz związek runął mój pryzmat wspólnej przyszłości. Niby mówi, że poważnie traktuje nasz związek i zależy mu na nas dlatego rozmawiamy ale mnie cały czas prześladuje lęk……. nie wiem co mam zrobić bo to jest nie do zniesienia.

                Chłopiec Papuśny
                Uczestnik
                  Liczba postów: 3706

                  Zastanów się wpierw czy chcesz taki związek. Związek który jak czytam jest oparty na niewiadomej, lęku i współuzależnieniu. Co ci to daje? Czy faktycznie poczucie bezpieczeństwa, dialogu, zrozumienia.

                   

                  nieznajoma
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 3

                    Sama nie wiem. Do tej pory teoretycznie czułam się szczęśliwa. Myślałam, że związek polega na wzajemnym wsparciu. Nie wiedziałam, że mojego chłopaka męczy to, że konsultuję z nim każdą decyzję. Myślałam, że jedno powinno motywować drugie, że razem przezwycięża się problemy. On mówi, że kiedyś byłam bardziej pewna siebie, a odkąd jestem z nim stałam się wycofana.

                    Odkąd przeprowadziliśmy tą rozmowę czuję, że coś się zmieniło. Na pewno we mnie. Czuję się zagubiona, jakbym nagle straciła w nim wsparcie i poczucie bezpieczeństwa. Jednocześnie nie wyobrażam sobie życia bez niego i na siłę się staram, żeby wszystko było tak jak on chce. On w sumie zachowuje się tak jak zachowywał, powtarza, że mnie kocha, ale ja cały czas czuję lęk. Czy naprawdę powinnam się zgłosić na jakąś terapię?

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 31 do 38 (z 38)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.