Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)
  • Autor
    Wpisy
  • minug
    Uczestnik
      Liczba postów: 4

      bliskie jest to co mi piszecie. Dla mnie takim zderzeniem był dom mojego kolegi gdzie byłem kiedyś kilka dni. Nikt na nikogo nie krzyczł wszyscy sobie pomagali i mieli szacunek do siebie.  Po tym doświadczeniu nie chciałem wracać do swojego i tak jest do teraz

      minug
      Uczestnik
        Liczba postów: 4
        w odpowiedzi na: Wstyd #474569

        Minug

        Wiesz po śmierci ojca jak rozmawiałem z sąsiadami to wszyscy wiedzieli że pił tylko nabierali wody w usta. Że niby ciśnienie sobie podnosił. Tylko lekarz powiedział prawdę, że był kiedyś tak pijany że zasnął w trakcie wizyty. Sąsiedzi nie mówili o tym chyba dlatego, że współczuli mnie i mamie tego naszego życia i nie chcieli nas ranić i sprawiać przykrości. Wiec nie było tak jak myślałem, że szydzą czy  coś takiego ale wręcz przeciwnie współczuli nam podobnie lekarz i policjantka która prowadziła dochodzenie po jego śmierci .

        A ten wstyd za niego to stwierdzenia matki pokutujące w głowie „patrz wraca pijany taki wstyd, wszyscy widzą” i chyba stąd zaczołem się wstydzić za niego, tego co on robi.

        minug
        Uczestnik
          Liczba postów: 4
          w odpowiedzi na: Wstyd #474566

          Minug

          Wczoraj byłem na spotkaniu Alanon w związku z synem o czym pisałem wcześniej. Ale usłyszałem od też od tych kobiet ważną rzecz, która dotyczy również wstydu, że dopóki żyły życiem alkoholika czy narkomana było im źle bo brały zarówno odpowiedzialność fizyczną jak i duchową w tym wstyd za jego postępowanie. Dopiero uświadomienie sobie że to jego/jej a one nawet mieszkając razem nie muszą w tym uczestniczyć uwolniło je od poczucia winy wstydu i złości.

          minug
          Uczestnik
            Liczba postów: 4
            w odpowiedzi na: Wstyd #474557

            Jest mi bardzo bliskie to co piszecie. Bo sam mam z tym poważny problem, jeśli chodzi o ojca.

            W przypadku syna [uzależniony od narkotyków – na leczeniu]. Chyba najbardziej mi pomogło mówienie o tym po prostu nie ukrywam jeśli ktoś znajomy pyta gdzie jest mówie, że na leczeniu podobnie było kiedy mieszkał ze mną i był czynnie uzależniony też o tym mówiłem. Wstyd był oczywiście i to co piszesz to poczucie winy też, ale nie były to uczucia tak paraliżujące i odbierające wolę do działania.

            Wasze posty uświadomiły mi że wstyd jest moim problemem nadal mimo, że zmarł [chociaż niedawno]. Teraz dopiero uświadamiam sobie, że na pogrzebie toważyszyło mi uczucie ulgi,  że już nie bedę się musiał wstydzić za to co robi. Ale też uświadamiam sobie, że ten mechanizm wstydu za ojca przenoszę na relacje z innymi ludźmi zwłaszcza bliskimi. I chyba dlatego dopiero teraz zacząłem chodzić na spotkania DDA, już po jego śmierci. Wcześniej Wstydziłem się przyznać, że mój ojciec to alkoholik

             

          Przeglądasz 4 wpisy - od 1 do 4 (z 4)