Odpowiedzi forum utworzone

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 22)
  • Autor
    Wpisy
  • miwi
    Uczestnik
      Liczba postów: 26
      w odpowiedzi na: Moja historia #481996

      Dzięki za wsparcie i życzenia Drodzy Forumowicze.

      Zdrowienie zacząłem koło 28-29 roku życia. Teraz mam 35.

      Internet pozwala na to, że możemy sami przedstawiać siebie, na tyle tylko ile chcemy. Niektórym może być tak łatwiej zacząć. Fajnie jednak po czasie spotkać się z innymi dda na żywo.

      Pogody ducha wszystkim.

      miwi
      Uczestnik
        Liczba postów: 26

        Cześć!

        Może inni się ze mną nie zgodzą, ale moim zdaniem Twoja postawa jest jednak przyczynkiem do tego, aby Twoja Żona zaczęła szukać pomocy w nauczeniu się tego, jak zająć właściwą postawę w kontaktach z Matką.

        Po pierwsze służysz i możesz świadomie dalej służyć przykładem trzeźwego podejścia i właściwych reakcji.

        Po drugie, skoro znalazłeś to forum, to możesz zachęcić Żonę do przeczytania konkretnych opowieści uczestników, a może w dalszej kolejności podzielenia się swoją historią. Zrozumienie siebie może być dla Niej początkiem zmiany.

        Po trzecie poczucie wsparcia z Twojej strony może być dodatkowym katalizatorem zmian. Szczególnie dla kobiety bywa to ważne. Niech odczuwa, że jesteś Jej przyjacielem.

        Ja bardzo  Cię szanuję za Twój wpis.

        Mirek

         

         

        miwi
        Uczestnik
          Liczba postów: 26
          w odpowiedzi na: Szukam dziewczynhy #474587

          Cześć Papuśny.

          Moim zdaniem wątek powinien zostać przeniesiony do kategorii: „Szukam Ciebie”.

          Pozdrawiam.

          miwi

          miwi
          Uczestnik
            Liczba postów: 26
            w odpowiedzi na: Czas #474527

            Cześć Bezpieczna!

            Posłuchaj. Nie jesteś winna temu, że Rodzice nie mają pieniędzy!

            Rozumiesz czym jest „komfort picia”. Nie możesz Rodzicom tego zapewniać, bo to Im szkodzi i pogłębia chorobę alkoholową.

            Alkoholizm to choroba fizyczna, psychiczna, duchowa  i społeczna. Jeżeli ograniczy się czynnik społeczno-rodzinny wspomaga się zdrowienie.

            Radzę Ci Koleżanko zastosować eksperyment. Oznajmij Rodzicom, że zrywasz kontakt z Nimi na pół roku i przez tan czas nie dostaną od Ciebie nic.  Po tym okresie zobaczysz jak sobie radzą. Będzie Ci ciężko w tej próbie wytrwać.  Zajmij się czymś innym w międzyczasie. Poświęć się pracy, znajdź hobby, lub wolontariat, który przekieruje Twoją pomoc na rzecz np. fundacji, w której Twoje wysiłki i fundusze będą konstruktywnie i efektywnie spożytkowane, na budowanie czegoś trwałego.

            Po zakończeniu milczenia  możesz zdecydować się na odnowienie kontaktów, ale na zasadach w których Ty nie będziesz mecenasem ich rozrzutnego życia.

            Trzymaj się. W imieniu forumowiczów dda.pl, którzy Cię wspierają,  życzę Ci owocnego życia, wolności i siły od Boga.

            miwi

            miwi
            Uczestnik
              Liczba postów: 26

              Cześć Pirania! Sory, że dopiero teraz odpowiadam.
              Przykro mi, że taki stan rzeczy wystąpił po 8 latach. Nie mam pojęcia jakie motywy kierowały Twoim Chłopakiem w czasie związku. Widocznie miały chwiejne postawy. On pewnie szukał w związku oparcia, a sam nim nie chciał być albo nie czuł się do tego powołany. Nagle Go olśniło, że tak jest i nie wiedział co z tym zrobić, więc po prostu odpuścił.
              Z tym motywowaniem Partnera chodziło mi o to, że ja bym go motywował. „Ja” tzn bezstronny obserwator. Chodziło mi o jakąkolwiek osobę trzecią. Gdybyście mieli osobę, która dla Was obojga była autorytetem, której ufacie i w obecności której moglibyście szczerze porozmawiać o swoich uczuciach, niespełnionych nadziejach, wzajemnym przebaczeniu i rozstaniu lub powrocie do siebie, to by było super. Kogoś takiego bym Wam życzył, dlatego, ze współczuję Wam, że Wasze rozstanie było „dziwne, jakby urwane, niewyjaśnione”. Uważam, że tak nie powinno być.
              Średnio mam prawo się wymądrzać. Ja też odpuściłem relację, wprawdzie zupełnie nieznaczącą i bez zaangażowania w stosunku do Waszej. Pożegnałem się chociaż i wymieniliśmy się jeszcze mailami. Wątpię, żebyśmy kiedyś znowu się skontaktowali. Starałem się zakończyć znajomość w miarę elegancko i przyjaźnie, a jednocześnie skutecznie.
              Koleżanko Piranio ( o ile tak się mogę zwrócić do Ciebie) ;). Wierzę w Ciebie, że znajdziesz po czasie właściwe rozwiązanie. Bardzo ważne jest to, że nie obawiasz się pytać i zasięgać rady, kiedy tego potrzebujesz. Tak trzymaj, bo nikt nie jest samotna wyspą i potrzebuje wielu ludzi wokół, choć czasem koncentruje się szczególnie na jednym. Dziękujemy, że zaufałaś nam, jako społeczności DDA i podzieliłaś się Swoją historią.
              Niech Bóg Ci błogosławi.
              miwi
              Ps. Polecam film Cast Away. Tam pokazana jest też zerwana nagle relacja.

              miwi
              Uczestnik
                Liczba postów: 26

                Hej Pirania!
                Akurat mogę trochę się wczuć w rolę Twojego chłopaka.
                Poznałem na weselu, rok temu fajną dziewczynę. Dodaliśmy się na fb. Trochę popisaliśmy. Ona zapraszała mnie, żebym ją odwiedził w jej mieście. Zlikwidowałem niedawno fb, bo już nie wiedziałem jak jej odpisać. Ona jest ładna, mądra, miła, a ja jestem dda. Uznałem, ze lepiej zakończyć znajomość zanim się zaczęła na dobre. Lepiej nie ryzykować tego, żebym ją ranił. Czuję się zupełnie nieprzygotowany do związku. Nie mogę też opuścić na dłużej, z różnych względów, rodziców.
                Z jednej strony, obiektywnie patrząc, motywowałbym Twojego Chłopaka, żeby zaczął walczyć o Wasz związek. O to żebyś poczuła się przy Nim bezpieczna i szczęśliwa oraz mogła wiedzieć, że możesz polegać na Nim również w przyszłości, we wspólnie tworzonym małżeństwie/rodzinie. Z drugiej strony rozumiem, że na wiele okoliczności nie ma On wpływu, a Jago nastrój jest chwiejny i mocno zależny od nich.
                Tyle mogę Ci powiedzieć, że jeżeli nie zacznie się zmieniać dla siebie samego, to nie zmieni się dla nikogo innego. Musiałby On zawalczyć o siebie.
                Jeżeli nie zacznie, się zmieniać, to zakończ definitywnie myślenie o związku z Nim, bo weszłabyś w dysfunkcyjną i destrukcyjną dla siebie relację do końca życia. Nie tędy droga dla Ciebie, bo czemu Twoje małżeństwo nie miałoby być tak szczęśliwe jak Twoich Rodziców?
                Życzę Ci wiele rozsądku i czerpania z głębszych źródeł niż tylko ludzka mądrość.
                Pozdrawiam!
                Miwi

                miwi
                Uczestnik
                  Liczba postów: 26

                  Dużo uśmiechu i pogody ducha Ci życzę. 🙂

                  miwi
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 26

                    Wyluzuj trochę, bo się zadręczysz szukaniem czegoś co jest w najlepszym razie krótkotrwałe. Świat jest piękny! Otwórz oczy. Nie daj sobie wmówić, że posiadanie wiedzy z tych książek (skąd- inąd wartościowych) da Ci samo w sobie pokój. Pamiętaj: ” Litera zabija, Duch zaś ożywia”.

                     

                    miwi
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 26

                      Przerobiłem „Ćwiczenia w drodze” do 8 rozdziału. Bardzo polecam. Niestety nie wiem jak ruszyć teraz z miejsca. Chyba jestem za bardzo niedojrzały. Życzę, aby Wam się udało przerobić całość, dla siebie i swoich bliskich. Z chęcią wymienię swoje doświadczenia z Wami. Pozdrawiam. Mirek

                      miwi
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 26
                        w odpowiedzi na: Powiat cieszyński #458177

                        Bardzo dziękuję Poszarpany84 za zainteresowanie. Może zimą spróbuję, bo teraz mam huk roboty. Do tego już prowadzę dla siebie „terapię z książką”.

                        Jakkolwiek będę pamiętał o tym Bielsku, chociaż trochę nie uśmiechają mi się wyjazdy tam raz w tygodniu. Dzięki

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 22)