Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › 2017 rok – rozpocząłem Terapię DDA
Otagowane: samotność
-
AutorWpisy
-
Ananake z czasem przechodzi również potrzeba usprawiedliwiania. Myślę, że takie szukanie wytłumaczenia, ma na celu przykrycie naszego uczucia smutku i poczucia straty. To jest kolejny mechanizm obronny. Może przestań szukać wymówek i pozwól sobie na przeżycie tych emocji. Z własnego doświadczenia wiem, że to jest ostatni etap żegnania utraconego, beztroskiego dzieciństwa, którego nigdy nie mieliśmy.
Masz rację! Warto! 🙂
Jakubek cyt:
„Czy ktoś może powiedzieć co się zmieniło po roku pracy nad swoim dda?”
Oj sporo się zmieniło. Generalnie udało mi się przełamać swoje największe blokady. Nauczyłem się rozmawiać z ludźmi, nawiązywać kontakty (przedtem blokada, wycofanie). Pokonałem swój lęk, jeśli chodzi o wystąpienia publiczne. A to było niezwykle trudne. Zrozumiałem, a przede wszystkim nauczyłem się nazywać swoje emocje. To było dla mnie oświecenie. Bo często odpowiedzi szukamy daleko, ale jest na wyciągnięcie ręki.
Co jeszcze się zmieniło? Nie winiłem już tych, którzy przyczynili się do tego, że zachowania będące wynikiem życia w rodzinie dysf. były dla mnie destrukcyjne. Wybaczyłem, wyrzuciłem głowy. Dalej nauczyłem się konkretnie wyrażać swoje zdanie, mówić Nie.
Jednak na szczęście mam obok drugą osobę, która jest dla mnie „lustrem”, w którym mogę się przeglądać. Ale najważniejsze było to, by być konsekwentnym w rozwoju i wychodzenia z trudnych i niezrozumiałych mechanizmów, które odciskały piętno na moim „tu i teraz”.
Nie poddawać się i walczyć o siebie. To podstawa!
„Akceptuję swoje błędy i pozwalam, by pomnażały moją wiedzę i przyczyniały się do mojego rozwoju”
I am who I am
Mader, to dobra dewiza.
Gratuluję przebytej drogi i szczęścia posiadania obok siebie lustra. 🙂Mader, podnosisz na duchu:)
Napisz jeszcze jak pracowałeś.,
Tylko terapia, mityngi, może coś jeszcze?
Nadal pracujesz?
Jak ta druga osoba ocenia te zmiany?
Może dużo pytań, ale to dla mnie ważne, bo spadła mi motywacja do terapii i mityngów dda.
pozdrawiam
Dzięki Feniks.
Lustro na pewno dużo ułatwia. Dzięki temu powstałem niczym ?feniks z popiołu? 🙂
Jakubek,
Jak pracowałem? Na początki jako, że jedną z moich wad dda było to, że jak się za coś wziąłem to na 110%, bez umiaru. Więc codziennie siedziałem w temacie. Co tydzień chodziłem na terapie indywidualną, a po jakimś czasie trafiłem na grupę wsparcia.
Czytałem książki, z terapeutą przerabialiśmy moją przeszłość, na uczył mnie jak nazywać swoje emocj, nazywać je.Ale to było tez tak, że już moje zachowania mnie samego denerwowały i miały niezbyt dobry wpływ na moje małżeństwo. Więc byłem niezwykle zmotywowany, by zmieniać się, swoje przyzwyczajenia i pokonywać lęki.
Jednym z nich był lęk przed kontaktem z ludźmi i przed tym jak mnie ocenią. Ale doszedłem do tego, że nie mogę się całe życie innymi przejmować, bo gdzie jestem ja? Właśnie przełączyłem swoje myślenie na siebie i zacząłem mówić innym otwarcie swoje zdanie. Pewnie nieraz byli zdziwieni, ale przy tym już się nie przejmowałem an tym, ani faktem, co o mnie pomyślą. W końcu każdy może o o mnie myśleć co chce, a ja i tak nie ma na to wpływu. Więc po co się przejmować?
Nie będę o wszystkim pisał, bo bym musiał z kilkanaście stron pisać i zniechęcił bym do czytania ))
Teraz jestem po terapii i jakoś sobie radzę, już tak nie pracuję, choć staram się już całkiem inaczej podchodzić do wszystkiego. W moim przypadku ważne było to, by zmienić podejście, zmodyfikować mechanizmy, które kierowały moimi impulsami w podejmowaniu decyzji. Np. byłem ?gorącej wodzie kąpany?, nauczyłem się cierpliwości (to była trudna, ale przydatna lekcja).
Wszystko zaczyna się w głowie i na niej kończy.
Pozdrawiam ii życzę dużo siły i zaparcia w wychodzeniu na prostą 🙂
Mader, jeszcze raz gratuluję. 🙂 Może jednak warto, w osobnym wątku, opisać swoją drogę. Wydaje mi się, że tu na forum trochę mało jest takich pozytywnych głosów. Uważam, że podzielenie się własną historią może pomóc innym. Może dać nadzieję i siłę do walki o siebie. Wreszcie może wskazać sposoby dotarcia do siebie. 🙂
Pozdrawiam ciepło. 🙂
Cześć wszystkim!
Jestem tu nowa. Od około dwóch miesięcy chodzę na terapię indywidualną. Spotkania indywidualne mają trwać mniej więcej do końca roku, a potem terapia grupowa. Mam strasznie skrajne emocje związane ze spotkaniami i samym terapeutą. Niesamowity stres, coś w rodzaju zażenowania, że opowiadam bardzo osobiste rzeczy obcemu póki co człowiekowi i pojawiający się momentami spokój, jakby rzeczywiście coś w środku się oczyszczało. Mam poczucie nieustannej walki spowodowanej tym, że chcę w końcu zrobić porządki ze swoim życiem, połączonej ze zwykłym lękiem przed tym, że ktoś mnie pozna od tej strony, której raczej staram się nie ujawniać. Nawet ciało daje sygnały, że coś się dzieje – często przed spotkaniami mam taki spadek formy, że muszę się położyć i odpocząć i walczyć ze sobą, żeby jednak nie odpuścić.
Czy takie objawy pojawiają się głównie na początku, czy będą towarzyszyć też później? Jak to było u Was? Podzielcie się, jeśli macie ochotę 🙂
Pozdrawiam wszystkich 🙂
Rozumiem Cię bardzo dobrze, bo w moim przypadku lęk przed jakimikolwiek terapeutami czy psychologami jest tak duży, że wątpię czy kiedykolwiek uda mi się nad tym zapanować i poszukać gdzieś jakiegoś wsparcia. Ale jestem jaszcze dosyć młoda, może jeszcze do tego dojrzeję. Kilka razy wysyłali mnie w szkole przymusowo do pedagogów czy psychologów i zawsze było tak samo. Nie potrafię powiedzieć totalnie nic, tylko siedzę i tępo się uśmiecham (sama nie wiem czemu, masakra).
Myślę, że najtrudniej zawsze jest zacząć. Skoro zrobiłaś już pierwszy krok to dalej będzie tylko lepiej. Przyzwyczaisz się i za którymś razem stres całkiem minie. Powodzenia 😀
Cześć 🙂
Tym razem zwracam się do Was z ogromną prośbą. Długo zastanawiałam się czy mogę o to tutaj prosić, ale myślę że nie ma na to lepszego miejsca, a decyzję podejmiecie sami 🙂
Na początku chciałam powiedzieć, że sama jestem DDA, po terapii indywidualnej i grupowej 🙂 Służę radą i doświadczeniami na tyle ile mogę pomóc.
Jestem też studentką, pracę licencjacką napisałam o Funkcjonowaniu rodziny z problemem alkoholowym w opinii i świadomości młodzieży. Badałam w niej głównie to, jak młodzież postrzega poszczególnych członków rodziny alkoholowej i jaką posiada wiedzę na temat tego zjawiska (wyniki są bardzo zaskakujące, jeśli Cię interesują ? napisz :))
Aktualnie jestem w trakcie zbierania kwestionariuszy do pracy magisterskiej, w której poszłam o krok dalej i badam Identyfikację kobiet z syndromem DDA z rodzicami. Badam obraz matki i ojca. Myślę, że badania te mają spory potencjał, mogą nam wszystkim pomóc zrozumieć sytuację w jakiej się znaleźliśmy. Chciałabym żeby były jak najbardziej wiarygodne, dlatego też proszę Was o pomoc i przyczynienie się do nich. Jeśli znasz kogoś z DDA, będzie mi bardzo miło gdy przekażesz mu tą wiadomość 🙂
Chętnych do rozmowy i wypełnienia kwestionariusza (ACL) proszę o kontakt mailowy na: nj.rycerz@gmail.com. Prześlę kwestionariusz 🙂
<p align=?CENTER?>Moją prośbę kieruję głównie do obecnych tu kobiet, ale wynikami z badań i rozmową służę wszystkim :)</p>
<p align=?CENTER?>Z góry bardzo Wam dziękuję.</p>
<p align=?CENTER?>Pozdrawiam Was ciepło.</p>
<p align=?CENTER?>Natalia.</p>
<p align=?CENTER?>:)</p>Hej! Cześć! Dzień dobry!
Jestem studentką V roku psychologii na Uniwersytecie Łódzkim. Piszę pracę na temat poziomu samooceny i doświadczania swojego ciała przez kobiety DDA. Czy istnieje szansa, by Panie obecne na forum zmagające się z taką przeszłością wypełniły kwestionariusz? Wypełnienie kwestionariusza trwa około 10 minut, ankieta jest w pełni anonimowa.
Ogromnie dziękuję za każdą pomocną dłoń.
link do ankiety
https://goo.gl/forms/KMt08YGBVLl6Jhu83
Pozdrawiam
Magda Mikołajczyk
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.