Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD A ja bym chciał żeby mnie panna zostawiła.

Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 53)
  • Autor
    Wpisy
  • dda93
    Uczestnik
      Liczba postów: 624

      Szanowny Kolego,

      A czy to może nie jest trochę tak, że ta znajomość jest jednak pod niektórymi względami dla Ciebie wygodna? I może dlatego niby chcesz, a tak naprawdę nie chcesz jej zerwać… Zwłaszcza gdyby cena tego nie była tak wysoka (zobowiązanie, ślub, rodzicielstwo)…

      W odniesieniu do tego, co powiedziała Kurianna, wątpię, żeby tę panią interesowała mdła znajomość polegająca na chodzeniu raz na miesiąc z kimś na kawę. Ta dziewczyna wie czego chce, choć może trochę za mocno, ale za to ją szanuję. Poza tym takie chodzenie z inną kobietą / innym mężczyzną na kawę kiedy się jest w poważnym związku z wielu relacjach uchodziłoby za zdradę.

       

      2wprzod1wtyl
      Uczestnik
        Liczba postów: 1177

        Aqq1975, o to chodzi w relacji, że nie tylko moje potrzeby, ale też uwzględniam potrzeby drugiej strony.

        Patrząc szerzej tak uczy doświadczenie  czas spędzony z drugim człowiekiem mimo, że wydaje się bezproduktywny w rzeczywistości daje nam więcej.

        To zrozumiałe, że skoro nigdy lub dawno nie byłeś w takiej relacji to trudno jest Ci po prostu być. Z drugiej jednak strony możemy się uczyć, że w relacji potrzebujemy też autonomii przy czym aby znaleźć środek niekoniecznie i nie zawsze trzeba porzucić relację.

        Druga sprawa brak spòjności no bo niby widzisz w tej kobiecie dobre intencje a z drugiej wrzucasz, że pewnie chce Cię przetrzymać żeby zajść w ciążę (rzuca się w oczy taka nieprzepracowana podejrzliwość typowa dla dda).

        Pociąg jedzie i dziś przepaść wydaje się odległa, ale on jedzie jednocześnie  ewidentnie słyszę, że los pasazeròw nie jest Ci obojętny. Czujesz jakąś duchotę, ale nie chcesz/nie umiesz wysiąść. Człowiek to nie zabawka a bliska relacja to nie supermarket. Sprowadzanie relacji do transakcji i korzyści doprowadza do tego typu poròwnań 'w tym czasie wykonałbym pracę’. Duży deficyt miłości, nie masz z czego czerpać. Matka lub ojciec  stojący nad dzieckiem zmieniając pieluchę nie przeliczają. Nie umiesz też komunikować swoich potrzeb, ale z tego co słychać też emocji np. irytacji że zbytniej intensywności. Wiedz, że braki w tych zakresach przekładają się też na inne sfery. Warto też zauwaźać, że  Ty w tej relacji dostajesz i to rzeczy w ktòrych masz deficyty.

         

        • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, 3 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
        aqq1975
        Uczestnik
          Liczba postów: 36

          Kurde, jaka masakra. Właśnie skończyłem pracę no i oczywiście zamiast odpocząć, zrelaksować się, muszę tylko wyprowadzić psy i lecieć do niej. Nie mam słów na to jaki jestem załamany. I będzie mnie znowu miętoliła, wrócę nie wiem o której, nie wyśpię się znowu i cały dzień jak w zasranym kieracie. A takie miałem fajne życie.

          EmpatiaNil
          Uczestnik
            Liczba postów: 3

            A nie możesz zakończyć tej relacji ? Po co działasz wbrew sobie ?

            truskawek
            Uczestnik
              Liczba postów: 581

              Jak nie polecisz do niej, to się pewnie nie wydarzy i nadal możesz mieć życie sam ze sobą. Wierzę ci, że jest ci ciężko, ale wygląda na to, że to jeszcze nie jest tzw. twoje „dno”. Czyli jak zwykle ponarzekasz, ponarzekasz, a zrobisz i tak swoje.

              Ciekaw jestem co może tobą na tyle trzepnąć, żeby poszukać pomocy z wyrwaniem się z tego schematu, ale mam nadzieję, że nastąpi to szybciej niż się zamęczysz.

              dda93
              Uczestnik
                Liczba postów: 624

                Może Ty po prostu nie nadajesz się do życia w relacji. Bycie z kimś oznacza często wychodzenie ze strefy własnej wygody. Czasem też brak czasu dla samego siebie. Ale jako weteran paru związków nie rozumiem, dlaczego czas spędzony z drugą osobą to czas, kiedy NIE wypoczywasz.

                Związek polega na tym, że druga osoba nie jest Ci w niczym przeszkodą. Jest ona wartością dodaną. To radość dzielenia się. Czasem fajniej jest oglądać przeciętny film będąc przytulonym do kogoś bliskiego niż dobry film samemu. Fajnie jest czytać książkę, gdy bliska Ci osoba pochrapuje obok.

                Jeśli nie jesteś w stanie tego docenić, po prostu sobie odpuść. Bo marnujesz swój i czyjś czas. Oddaj tę dziewczynę komuś innemu. To, co dla Ciebie jest jej wadami, dla kogoś innego może być zaletami.

                EmpatiaNil
                Uczestnik
                  Liczba postów: 3

                  dda93

                  Tak patrząc Twoim sposobem myślenia, to tak naprawde każde DDA nie nadaje się do relacji z drugą osobą. Tego właśnie się uczymy, bo niestety wzroce z dzieciństwa spaczyły nasz sposób myślenia i postępowania. Tylko, czy ktoś chce się tego uczyć, czy nie, to druga sprawa.

                  aqq1975
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 36

                    Nie mogę zakończyć bo ja nie umiem odmawiać. Staram się jakoś zmobilizować ale to mi w ogóle nie wychodzi, niestety. A już szczególnie nie potrafię odmówić jak mi panna mówi jak to mnie bardzo kocha. Straszne to jest ale tak jest.

                    dda93

                    No właśnie chodzi o to że właśnie dla mnie nie jest fajniej. Ja wolę oglądać nawet słaby film samemu. Na ogół. Kontaktu z ludźmi potrzebuję bardzo rzadko. Wtedy sobie mogę zadzwonić do jakiegoś kolegi i z nim obejrzeć. Ale to nie częściej niż raz na kilka miesięcy taka „chęć” mnie dopada. Dlatego właśnie nie widzę żadnej absolutnie przyjemności z tego czego właśnie doświadczam a tylko dodatkowe obowiązki. I to mnie wykańcza.

                    Bo sądzę że masz rację – ja się po prostu do tego nie nadaję, też tak uważam. Ale niestety nie umiem odmówić pannie która uparła się mnie dopaść. Podejrzewam że ona planuje mnie dzisiaj wyłomotać bo coś chyba zbliżają się jej dni płodne. A coraz poważniej zaczynam podejrzewać że chce mnie „złapać na dziecko”, kurwa mać (przepraszam).

                    Ale co ty gadasz o jakimś „oddawaniu”. Chętnie bym ją oddał ale to nie jest nietrafiony prezent, nie ma komu oddać. To ona mnie „poderwała” i ciśnie a nie ja ją.

                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, 3 miesięcy temu przez aqq1975.
                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, 3 miesięcy temu przez aqq1975.
                    truskawek
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 581

                      Ja też nie bardzo umiałem stawiać swoich granic, a zwłaszcza w bliskich relacjach, więc wiesz co zrobiłem? Poszedłem na terapię, poduczyłem się i teraz jest mi łatwiej. @EmpatiaNil ma rację – to, że tak masz, to zrozumiałe i to nie twoja wina, ale to, czy pójdziesz po pomoc żeby coś z tym zrobić, to już ewidentnie twoja sprawa.

                      aqq1975
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 36

                        No i zgodnie z oczekiwaniami, zostałem wyłomotany, nie wyspałem się i dzisiaj będzie w robocie przesrane.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 21 do 30 (z 53)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.