Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD autoagresja seksualna

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 50)
  • Autor
    Wpisy
  • sidek_19
    Uczestnik
      Liczba postów: 74

      witam….Nie mam chłopaka i nie wyobrażam sobie mieć..miałam przez 4 lata ale sie zwiazek rozpadł sie bo On uważał ze ja Go nie kocham a ja nie potrafiłam mu pokazać jak bardzo…często byłam dla niego szorstka i nie przyjemna…wiem że On mnie kochał…pragneliśmy swojego ciała ale ja nie potrafiłam, krępowała mnie każda sytuacja…nie wspołżyliśmy..ale kiedy wychodził ode mnie często dochodziło u mnie do samogwałtu teraz też, teraz jeszcze częściej…wścieka mnie to bo ja nie chce a nie potrafie też nad tym zapanować..im bardziej probuje tym bardziej sie pograżam..nie weim co mam zrobićnie potrafie o tym rozmawiać z moim kierownikiem ani te żz psycholog… chce sie od tego uwolnić…nie wiem moze ktośz was tez miał z tym problem a sobie poradził??

      Edytowany przez: admin, w: 11.06.2005 21:40

      Anonim
        Liczba postów: 20551

        ja mam 26 lat , i czuje , ze przez to iz nie potrafie wspolzyc z mezczyna , rozpda mi sie zwiazek , wlasciwie to ja nie wiem , czy mezczyzna moze kogos pokochac nie wspolzyjac z kobieta , ja na to wciaz licze , i ciagle nie wiem , boje sie , ze jak sie za szybko komus oddam to ktos mnie wykorzysta , bo tego tez nie wiem , wogole mam metlik w glowie jesli chodzi o sex . Boje sie sexu i rozmow o sexie.
        pewnie przez to , ze bylam wykorzystana w dziecinstwie majac 11 lat , co prawda tylko raz , i teraz boje sie tego , sex wydaje mi sie brudny i nie ma nic wspolnego z prawdziwa milosci .
        Majac 2 6 lat widze jakie mam problemy prze zly dotyk w zwiazkach z mezczyznami . Nie odroznaim zlych ludzi od tych dobrych , wszystko mi sie miesza czesto , gubie sie i choc teoretycznie wiem wiele to zycie jest i tak zyciem i pewne rzczy sa tak mocno zaprogramowane ,ze jakby nie mam na to wplywu . na terapii wiele sie dowiedzialam ale w praktyce to jest troche inaczej , i niby widze jakies efekty , jestem bardziej otwarta , ale np boje sie mowic mojemu mezczyznie o tym ze dotyczyl mnie zly dotyk , mam wrazenie , ze on tego nie zrozumie. no nie wiem i jeszcze to , ze czesto w zyciu przybieram role ofiary zyciowej , choc na poczatku wydaje sie tak twarda i silna , to jednak przy blizszym poznaniu wychodzi to ze mnie , ta moja niezaradnosc , czuje sie czasem jak lisc na wietrze , a tak bardzo bym chcial , ja sam wziasc stery mojego zycia w moje rece , ale wtedy pojawia sie jakas slabosc , niemoc itd,
        pozdrawiam

        sidek_19
        Uczestnik
          Liczba postów: 74

          zły dotyk dotyczy i mnie tylko byłam młodsza…wiesz mi chyba nie zależy na seksie…chce sie tylko uwolnić od grzechu masturbacji..przez to czuje się brudna, zła..gorsza walcze a to daje przeciwne efekty..
          dzieki za wsparcie…myśle ze rozmowa na ten temat z partnerem to ważna sprawa ale też nigdy nie potrafiłam o tym z niki rozmawiać..to takie głupie wie sie co powinno sie zrobić mimo to człowiek tego nie robi..
          Moj kierownik mowi ze bierze sie to z autoagresji, jak ktoś nie potrafi sie wyładować w ten sposob ucieka… nie wiem..jak byłam mała nie raz byłam świadkiem aktow seksualnych moich rodzicow..może to stad sie bierze nie wiem ale bardzo chciałabym sie od tego uwolnić…

          Anonim
            Liczba postów: 20551

            droga sidek jesli dotyczyl cie zly dotyk no to tylko przez to masz te problemy , poczucie winy autoagresja , chec zniszczenia siebie itd.
            a co do masturbacji to ja nie uwazam tego za grzech , to jest raczej konsekwencja czegos tam to z cegos wynika , tylko ze ty czujesz sie winna i to jest moze twoj problem
            wiesz mimo to mam nadzieje ze uda mi sie z tego wyjsc , i zaczne normalnie zyc
            , ja tez sobie mysle ze dla mnie sexu mogloby nie byc wogole , choc musze przyznac , ze piszczac sie z partnerem sprawia mi to przyjemnosc , ale czesto czuje sie jakbym byla wykorzystywana , a ja chcialbym czuc , ze to robi ktos dla mnie a nie po to zeby sobie sprawic przyjemnosc, no wlasnie , a na terapii mnie uczyli , ze mam prawo byc egoistyczna , a w koncu sexualnosc to czesc mnie , tak zostalam stworzona , tylko , ze np ja nie potrafilabym z kims pojsc do lozka tylko po to zeby kogos zaliczyc , jak to niektorzy mowia , z tak niskich pobudek , no coz , ja musze czuc i to mocno ze ktos mnie kocha , chyba tego bardziej potrzebuje niz tego cholernego sexu.
            co do masturbacji tez to robie ale nie czesto , i wstydze sie tego w tym sensie ze wolabym o tym nie mowic
            pozdrawiam slonko

            Yeti
            Keymaster
              Liczba postów: 221

              Hej sidek!

              Ja myślę, że masturbacja to jedno a grzech to drugie. Podobnie jak kwestia stosowania "gumowych skafanderkow" (pamiętacie Monty Pythona?:)) – katolicy popełniaja w ten sposob grzech, podczas gdy protestanci moga mieć całkowicie spokojne sumienie, mimo że jak wiadomo jedni i drudzy sa chrześcijanami. Osobiście szczerze watpię, aby ktokolwiek, kto Cię kocha i komu na Tobie zależy gniewał się na Ciebie za Twoja masturbację – a Bog podobno nie jest wspołuzależniony ani toksyczny:)

              pozdrawiam
              Tomek

              sidek_19
              Uczestnik
                Liczba postów: 74

                Ja jestem katolikiem..Bog pragnie mojego dobra, kocha mnie… ale wiem ze go krzywdze samogwałtem-bo krzywdze siebie..

                Anonim
                  Liczba postów: 20551

                  Moi drodzy ja nie wiem, masturbacja nie jest grzechem ale moze być problemem. Tak jak dla ciebie sidek; jest problemem bo ¼le się z tym czujesz
                  ( że to robisz ).Ja jestem osoba wierzaca ale Kościol jako taki i jego niektore prawa i zakazy uważam za absurdalne – to w kwestii wiary.Pomyślmy chwilę nad tym: Kościol mowi że życie bez ślubu jest grzechem a rożwod to już w ogole – myślicie że Bog woli patrzeć na nieszczęśliwe rodziny; w ktorych jeden z rodzicow terroryzuje i niszczy pozostałych jej członkow??? No nie wiem!! Skoro nas kocha to szczerze watpię w to; by potępiał nas za takie rzeczy. Podobnie jest z masturbacja – nasze ogolne nader negatywne stereotypowe myślenie o tej czynności zawdzięczamy Kościołowi. A tak naprawdę to; masturbacja jest jedna z wielu czynności ktore pozwalaja nam na zaspokojenie naszych podstawowych potrzeb – potrzeba seksualna jest tak samo naturalna jak potrzeba poczucia bezpieczenstwa; snu czy jedzenia tyle że budzi się w nas o wiele po¼niej. Tyle tylko że wzbudza w nas niejednokrotnie poczucie winy ale jak pisałam moim zdaniem to przez fałszywe sady na ten temat; ktorymi karmiono nas latami! Masturbujac się co robisz?? Nić złego; chyba gorsze byłoby jakbyśmy skakali z partnera na partnera. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłam swoja opinia nie miałam bowiem takiego zamiaru. Musiałam to napisać bo smutno mi jak my ludzie katujemy się; myślimy o sobie ¼le bo tak nas "zaprogramowano". Pozdrawiam

                  Yeti
                  Keymaster
                    Liczba postów: 221

                    sidek_19 napisał:
                    „Ja jestem katolikiem..Bog pragnie mojego dobra, kocha mnie… ale wiem ze go krzywdze samogwałtem-bo krzywdze siebie..”

                    jeśli ktoś mi bliski robi sobie krzywdę, to pierwszym odruchem jest to, że mu wspołczuję. Nie czuję się przez ta osobę pokrzywdzony. A w każdym razie nie moj żal jest w tym momencie najważniejszy.

                    Ale ok, szanuję Twoje zdanie.

                    (Tylko czasami wydaje mi się, że czego jak czego ale poczucia winy to Dorosłemu Dziecku Alkoholika nigdy nie brakuje i chyba nie trzeba go niepotrzebnie mnożyć)

                    Pozdrawiam
                    Tomek

                    Edytowany przez: admin, w: 11.06.2005 22:32

                    sidek_19
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 74

                      Słuchaj, jeżeli ktoś z ze zwiazku małżenskiego, czy żona czy też maż katuje członkow rodziny, pije, notorycznie zdradza itp. itd. istnieje coś takiego jak uniewaznienie małżenstwa! wiem bo moja znajoma sam przez to przechodziła i wzieła raz drugi ślub kościelny..jest świetne kazanie Ks. Pawlukiewicza "Sex poezja czy żemiosło" On świetnie w nim tłumaczy te sprawy… to tyle na temat Kościoła..z żeczywiście ¼le sie czuje po masturbacji ale nie potrafie zapanować nad tym mechanizmem..nie wiem co mam z tym zrobić dla mnie to nie jest zachowanie normalne a wrecz zwierzece.. po prostu zaspakajanie swoich pierwotnych potrzeb-ochyda…

                      sidek_19
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 74

                        Tomek to nie jest poczucie winy..chyba.. to chęć uwolnienia sie od czegoś co przez chwile daje mi przyjemność a po tem powoduje ze czuje sie szpetnie sama z soba…

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 50)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.