Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › autoagresja seksualna
-
AutorWpisy
-
witam….Nie mam chłopaka i nie wyobrażam sobie mieć..miałam przez 4 lata ale sie zwiazek rozpadł sie bo On uważał ze ja Go nie kocham a ja nie potrafiłam mu pokazać jak bardzo…często byłam dla niego szorstka i nie przyjemna…wiem że On mnie kochał…pragneliśmy swojego ciała ale ja nie potrafiłam, krępowała mnie każda sytuacja…nie wspołżyliśmy..ale kiedy wychodził ode mnie często dochodziło u mnie do samogwałtu teraz też, teraz jeszcze częściej…wścieka mnie to bo ja nie chce a nie potrafie też nad tym zapanować..im bardziej probuje tym bardziej sie pograżam..nie weim co mam zrobićnie potrafie o tym rozmawiać z moim kierownikiem ani te żz psycholog… chce sie od tego uwolnić…nie wiem moze ktośz was tez miał z tym problem a sobie poradził??
Edytowany przez: admin, w: 11.06.2005 21:40
Anonim11 czerwca 2005 o 20:27Liczba postów: 20551ja mam 26 lat , i czuje , ze przez to iz nie potrafie wspolzyc z mezczyna , rozpda mi sie zwiazek , wlasciwie to ja nie wiem , czy mezczyzna moze kogos pokochac nie wspolzyjac z kobieta , ja na to wciaz licze , i ciagle nie wiem , boje sie , ze jak sie za szybko komus oddam to ktos mnie wykorzysta , bo tego tez nie wiem , wogole mam metlik w glowie jesli chodzi o sex . Boje sie sexu i rozmow o sexie.
pewnie przez to , ze bylam wykorzystana w dziecinstwie majac 11 lat , co prawda tylko raz , i teraz boje sie tego , sex wydaje mi sie brudny i nie ma nic wspolnego z prawdziwa milosci .
Majac 2 6 lat widze jakie mam problemy prze zly dotyk w zwiazkach z mezczyznami . Nie odroznaim zlych ludzi od tych dobrych , wszystko mi sie miesza czesto , gubie sie i choc teoretycznie wiem wiele to zycie jest i tak zyciem i pewne rzczy sa tak mocno zaprogramowane ,ze jakby nie mam na to wplywu . na terapii wiele sie dowiedzialam ale w praktyce to jest troche inaczej , i niby widze jakies efekty , jestem bardziej otwarta , ale np boje sie mowic mojemu mezczyznie o tym ze dotyczyl mnie zly dotyk , mam wrazenie , ze on tego nie zrozumie. no nie wiem i jeszcze to , ze czesto w zyciu przybieram role ofiary zyciowej , choc na poczatku wydaje sie tak twarda i silna , to jednak przy blizszym poznaniu wychodzi to ze mnie , ta moja niezaradnosc , czuje sie czasem jak lisc na wietrze , a tak bardzo bym chcial , ja sam wziasc stery mojego zycia w moje rece , ale wtedy pojawia sie jakas slabosc , niemoc itd,
pozdrawiamzły dotyk dotyczy i mnie tylko byłam młodsza…wiesz mi chyba nie zależy na seksie…chce sie tylko uwolnić od grzechu masturbacji..przez to czuje się brudna, zła..gorsza walcze a to daje przeciwne efekty..
dzieki za wsparcie…myśle ze rozmowa na ten temat z partnerem to ważna sprawa ale też nigdy nie potrafiłam o tym z niki rozmawiać..to takie głupie wie sie co powinno sie zrobić mimo to człowiek tego nie robi..
Moj kierownik mowi ze bierze sie to z autoagresji, jak ktoś nie potrafi sie wyładować w ten sposob ucieka… nie wiem..jak byłam mała nie raz byłam świadkiem aktow seksualnych moich rodzicow..może to stad sie bierze nie wiem ale bardzo chciałabym sie od tego uwolnić…Anonim11 czerwca 2005 o 21:02Liczba postów: 20551droga sidek jesli dotyczyl cie zly dotyk no to tylko przez to masz te problemy , poczucie winy autoagresja , chec zniszczenia siebie itd.
a co do masturbacji to ja nie uwazam tego za grzech , to jest raczej konsekwencja czegos tam to z cegos wynika , tylko ze ty czujesz sie winna i to jest moze twoj problem
wiesz mimo to mam nadzieje ze uda mi sie z tego wyjsc , i zaczne normalnie zyc
, ja tez sobie mysle ze dla mnie sexu mogloby nie byc wogole , choc musze przyznac , ze piszczac sie z partnerem sprawia mi to przyjemnosc , ale czesto czuje sie jakbym byla wykorzystywana , a ja chcialbym czuc , ze to robi ktos dla mnie a nie po to zeby sobie sprawic przyjemnosc, no wlasnie , a na terapii mnie uczyli , ze mam prawo byc egoistyczna , a w koncu sexualnosc to czesc mnie , tak zostalam stworzona , tylko , ze np ja nie potrafilabym z kims pojsc do lozka tylko po to zeby kogos zaliczyc , jak to niektorzy mowia , z tak niskich pobudek , no coz , ja musze czuc i to mocno ze ktos mnie kocha , chyba tego bardziej potrzebuje niz tego cholernego sexu.
co do masturbacji tez to robie ale nie czesto , i wstydze sie tego w tym sensie ze wolabym o tym nie mowic
pozdrawiam slonkoHej sidek!
Ja myślę, że masturbacja to jedno a grzech to drugie. Podobnie jak kwestia stosowania "gumowych skafanderkow" (pamiętacie Monty Pythona?:)) – katolicy popełniaja w ten sposob grzech, podczas gdy protestanci moga mieć całkowicie spokojne sumienie, mimo że jak wiadomo jedni i drudzy sa chrześcijanami. Osobiście szczerze watpię, aby ktokolwiek, kto Cię kocha i komu na Tobie zależy gniewał się na Ciebie za Twoja masturbację – a Bog podobno nie jest wspołuzależniony ani toksyczny:)
pozdrawiam
TomekJa jestem katolikiem..Bog pragnie mojego dobra, kocha mnie… ale wiem ze go krzywdze samogwałtem-bo krzywdze siebie..
Anonim11 czerwca 2005 o 22:23Liczba postów: 20551Moi drodzy ja nie wiem, masturbacja nie jest grzechem ale moze być problemem. Tak jak dla ciebie sidek; jest problemem bo ¼le się z tym czujesz
( że to robisz ).Ja jestem osoba wierzaca ale Kościol jako taki i jego niektore prawa i zakazy uważam za absurdalne – to w kwestii wiary.Pomyślmy chwilę nad tym: Kościol mowi że życie bez ślubu jest grzechem a rożwod to już w ogole – myślicie że Bog woli patrzeć na nieszczęśliwe rodziny; w ktorych jeden z rodzicow terroryzuje i niszczy pozostałych jej członkow??? No nie wiem!! Skoro nas kocha to szczerze watpię w to; by potępiał nas za takie rzeczy. Podobnie jest z masturbacja – nasze ogolne nader negatywne stereotypowe myślenie o tej czynności zawdzięczamy Kościołowi. A tak naprawdę to; masturbacja jest jedna z wielu czynności ktore pozwalaja nam na zaspokojenie naszych podstawowych potrzeb – potrzeba seksualna jest tak samo naturalna jak potrzeba poczucia bezpieczenstwa; snu czy jedzenia tyle że budzi się w nas o wiele po¼niej. Tyle tylko że wzbudza w nas niejednokrotnie poczucie winy ale jak pisałam moim zdaniem to przez fałszywe sady na ten temat; ktorymi karmiono nas latami! Masturbujac się co robisz?? Nić złego; chyba gorsze byłoby jakbyśmy skakali z partnera na partnera. Mam nadzieję że nikogo nie uraziłam swoja opinia nie miałam bowiem takiego zamiaru. Musiałam to napisać bo smutno mi jak my ludzie katujemy się; myślimy o sobie ¼le bo tak nas "zaprogramowano". Pozdrawiamsidek_19 napisał:
„Ja jestem katolikiem..Bog pragnie mojego dobra, kocha mnie… ale wiem ze go krzywdze samogwałtem-bo krzywdze siebie..”jeśli ktoś mi bliski robi sobie krzywdę, to pierwszym odruchem jest to, że mu wspołczuję. Nie czuję się przez ta osobę pokrzywdzony. A w każdym razie nie moj żal jest w tym momencie najważniejszy.
Ale ok, szanuję Twoje zdanie.
(Tylko czasami wydaje mi się, że czego jak czego ale poczucia winy to Dorosłemu Dziecku Alkoholika nigdy nie brakuje i chyba nie trzeba go niepotrzebnie mnożyć)
Pozdrawiam
TomekEdytowany przez: admin, w: 11.06.2005 22:32
Słuchaj, jeżeli ktoś z ze zwiazku małżenskiego, czy żona czy też maż katuje członkow rodziny, pije, notorycznie zdradza itp. itd. istnieje coś takiego jak uniewaznienie małżenstwa! wiem bo moja znajoma sam przez to przechodziła i wzieła raz drugi ślub kościelny..jest świetne kazanie Ks. Pawlukiewicza "Sex poezja czy żemiosło" On świetnie w nim tłumaczy te sprawy… to tyle na temat Kościoła..z żeczywiście ¼le sie czuje po masturbacji ale nie potrafie zapanować nad tym mechanizmem..nie wiem co mam z tym zrobić dla mnie to nie jest zachowanie normalne a wrecz zwierzece.. po prostu zaspakajanie swoich pierwotnych potrzeb-ochyda…
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.