Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD biała plama

Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
  • Autor
    Wpisy
  • dota
    Uczestnik
      Liczba postów: 302

      często mam tak, że chcę się z kimś spotkac, bardzo mi zależy, żeby pogadac, a jak co do czego przyjdzie, to biala plama… o czym gadac?? nawet bzdurne tematy umykają. a najgorzej, gdy w jakiś sposób mi na tym kimś zależy. nie dość, że mam i tak marne wyobrażenie o sobie, to jeszcze wtedy dodatkowo pluję sobie w twarz, że wychodzę na idiotkę, że nie jestem interesująca, że nie warto ze mną spędzać czasu itd. uff. w takich sytuacjach to mam ochotę się schować we własnym pancerzyku:dry:

      mal0911
      Uczestnik
        Liczba postów: 11

        też tak mam…
        …i nastaje niezręczna cisza…

        i się chowam, bo mi głupio…

        Danuel
        Uczestnik
          Liczba postów: 353

          Mogę jedynie zastanawiać się jak to jest nie mieć tematów. Ale nie myślę żeby to był do końca problem stricte DDA, pewnie raczej cecha osobnicza spotęgowana przez problemy z dzieciństwa, a może po prostu brak odpowiedniego treningu. Jako dzieciak często towarzyszyłem jedynie swoim kolegom z podwórka i słuchałem, częściej czytałem książki niż kimś rozmawiałem, no ale wyrosłem z tego. Pewnie nie bez znaczenia było to że przez 5lat studiów jeździłem stopem – człowiek uczy się rozmawiać z każdym młodym, starym, kobietą, mężczyzną, jechowym, księdzem, człowiekiem po zawodówce i profesorem.
          Myślę że podstawową sprawą jest… nie myślenie nad tematem rozmowy i całkowite rozluźnienie się – jeśli partner rozmowy to potrafi to wiele nie potrzeba. Jeśli też się spina i następuje niezręczna cisza – cóż wtedy samemu trzeba postarać się o atmosferę rozmowy.
          Po prostu potrzeba treningu do ludzi. Opłaca się 😉

          dota
          Uczestnik
            Liczba postów: 302

            coś jak nauczyć się być z człowiekiem, rozmawiać z nim i nie być spiętym?? może ktoś powinien faktycznie zorganizować jakiś trening;) ja bym w nim wzięła udział jak najbardziej:woohoo:

            sztywny
            Uczestnik
              Liczba postów: 409

              tak sobie siedzieć i milczeć, siedzieć i milczeć … home, sweet home

              dota
              Uczestnik
                Liczba postów: 302

                ale żebyś wiedział, sztywny, że umiejętość siedzenia i milczenia z kimś bez tego wrednego stanu napięcia jest dla mnie równie nie do nabycia jak na razie.
                a w sumie to mi się zachciewa posiedzieć w takim milczącym zrozumieniu, bez skrępowania z powodu braku słów:)
                może powinnam sie z kimś umówić na milczące spotkanie?? z góry założyć, że się nie będzie gadało… hmm… może, możeB)

                Paweł86
                Uczestnik
                  Liczba postów: 6

                  …i nastała niezręczna "cisza"…

                  Według mnie te białe plamy są jednak pośrednio spowodowane przez przyczyny dda… Nie było miło rozmawiać z pijanymi rodzicami, zwłaszcza jak byli agresywni – nie było to miłe doświadczenie. Unikaliśmy więc rozmowy z nimi, zamykając się coraz bardziej ze swoimi uczuciami. Nabraliśmy takiego, podświadomego chyba, przekonania, że skoro najbliżsi nie chcą z nami rozmawiać, to któż inny chciałby z nami rozmawiać, skoro nie potrafimy rozmawiać z najbliższymi nam osobami, więc prawdopodobnie nie będziemy umieli rozmawiać z innymi. To przekonanie ciągle nas blokuje, nawet przed wypowiedzeniem najprostszych słów. Obawiamy się oceny naszej wypowiedzi przez rozmówców, boimy się tego że powiemy coś nieodpowiedniego, że słowa które padną z naszych ust "splamią" nas w oczach innych. To wszystko tkwi w naszej podświadomości…
                  Jeśli ktoś w dzieciństwie (i trchę później) nie spotykał się dość często ze znajomymi, nie miał kontaktu z ludźmi, bo musiał "pilnować" porządku w domu lub bał się, że coś złego może stać się podczas nieobecności, to nie wykształciła się jeszcze u takiej osoby umiejętność rozmowy z ludźmi. Niewątpliwie jest to umiejętność, więc można się jej nauczyć przez odpowiednie ćwiczenie, którym jest po prostu rozmowa z drugim człowiekiem.

                  Ja również mam problemy z tymi białymi plamami, nie umiem ich ich wypełnić, nie wiem czym, nie wiem z której strony zacząć. Teraz trochę cześciej spotykam się z kolegami i próbuję rozmawiać. Dostrzegam, że coraz łatwiej mi to idzie. Jeśli nie zastanawiam się nad tym co powiedzieć, to słowa samę wychodzą z ust 🙂
                  Kiedyś dziwiłem się jak to jest, że ja przeczytałem tyle książek i ciągle nie umiem rozmawiać z ludźmi, podczas gdy moi koledzy tylko chodzili na imprezy, spotykali sie ze sobą i tak łatwo im to idzie. Teraz wiem – bez praktyki teoria jest bezwartościowa, nawet w tej kwestii.

                  Rozmawiajmy ze sobą!!!

                  "Nie rób niczego ze strachu i rób to czego się boisz"

                  Paweł86
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 6

                    …i nastała niezręczna "cisza"…

                    Według mnie te białe plamy są jednak pośrednio spowodowane przez przyczyny dda… Nie było miło rozmawiać z pijanymi rodzicami, zwłaszcza jak byli agresywni – nie było to miłe doświadczenie. Unikaliśmy więc rozmowy z nimi, zamykając się coraz bardziej ze swoimi uczuciami. Nabraliśmy takiego, podświadomego chyba, przekonania, że skoro najbliżsi nie chcą z nami rozmawiać, to któż inny chciałby z nami rozmawiać, skoro nie potrafimy rozmawiać z najbliższymi nam osobami, więc prawdopodobnie nie będziemy umieli rozmawiać z innymi. To przekonanie ciągle nas blokuje, nawet przed wypowiedzeniem najprostszych słów. Obawiamy się oceny naszej wypowiedzi przez rozmówców, boimy się tego że powiemy coś nieodpowiedniego, że słowa które padną z naszych ust "splamią" nas w oczach innych. To wszystko tkwi w naszej podświadomości…
                    Jeśli ktoś w dzieciństwie (i trchę później) nie spotykał się dość często ze znajomymi, nie miał kontaktu z ludźmi, bo musiał "pilnować" porządku w domu lub bał się, że coś złego może stać się podczas nieobecności, to nie wykształciła się jeszcze u takiej osoby umiejętność rozmowy z ludźmi. Niewątpliwie jest to umiejętność, więc można się jej nauczyć przez odpowiednie ćwiczenie, którym jest po prostu rozmowa z drugim człowiekiem.

                    Ja również mam problemy z tymi białymi plamami, nie umiem ich ich wypełnić, nie wiem czym, nie wiem z której strony zacząć. Teraz trochę cześciej spotykam się z kolegami i próbuję rozmawiać. Dostrzegam, że coraz łatwiej mi to idzie. Jeśli nie zastanawiam się nad tym co powiedzieć, to słowa samę wychodzą z ust 🙂
                    Kiedyś dziwiłem się jak to jest, że ja przeczytałem tyle książek i ciągle nie umiem rozmawiać z ludźmi, podczas gdy moi koledzy tylko chodzili na imprezy, spotykali sie ze sobą i tak łatwo im to idzie. Teraz wiem – bez praktyki teoria jest bezwartościowa, nawet w tej kwestii.

                    Rozmawiajmy ze sobą!!!

                    "Nie rób niczego ze strachu i rób to czego się boisz"

                    doris
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 396

                      To ja jeszcze dodam, że naszym (DDA/DDD) atutem może być umiejętność słuchania, empatia, życzliwe zainteresowanie.

                      Nie trzeba od razu brylować w towarzystwie. Ja czasem mówię dużo a czasem prawie wcale. I lubię też sobie pomilczeć we dwoje.

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.