Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Ból niekochania, dda, ddd, odrzucenie, parentyfikacja

Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 22)
  • Autor
    Wpisy
  • Anonim
      Liczba postów: 15

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 3 miesięcy temu przez Administrator. Powód: Treść skasowana na żądanie użytkownika
      Anonim
        Liczba postów: 15

        PROSZĘ ADMINISTRATORÓW FORUM O USUNIĘCIE TEGO WĄTKU.

        dda93
        Uczestnik
          Liczba postów: 674

          Twoje dwa ostatnie posty w tym wątku bardziej mnie przekonały, że jesteś w kiepskim stanie, niż wszystko, co napisałeś wcześniej.

          Takie nagle wycofywanie się i „proszę skasować ten wątek” to zachowanie bardziej typowe dla nowicjusza niż dla kogoś doświadczonego, po terapii i kto sam pomaga. Takie „nie mów – nie ufaj – nie czuj!”.

          Jesteś na forum dla DDA/DDD. Trudno, żebyś tu spotkał kogoś, kto jest osobą duchowną, psychologiem i egzorcystą jednocześnie.

          Każdy z nas wszystko, co widzi lub słyszy, przepuszcza przez własny „filtr”. Jeśli czujesz się wyizolowany, myślisz, że nie ma nikogo, kto choć po części Cię rozumie, dla mnie byłby to dzwonek alarmowy, że coś złego dzieje się… ze mną.

          Co do poruszonych przez Ciebie kwestii „opętania”:

          Tak, uważam, że ono istnieje.

          Zło bardzo często pojawia się w reakcji na dobro.

          W moim odczuciu dużo częściej „atakuje” ono osoby na zewnątrz silnie obnoszące się ze swoją religijnością (nie mówię, że Ty taki jesteś – tego nie wiem), przez palce patrząc na ateuszy.

          Zdaje mi się, że opętanie czasem może się podszywać pod choroby psychiczne lub neurologiczne.

          Czasem też choroby psychiczne lub neurologiczne mogą wyglądać jak opętanie – choć wcale nim nie są.

          Przy „opętaniu” pierwszoplanowe znaczenie ma siła autosugestii. Jeżeli ktoś wierzy, że jest opętany lub przeklęty, to tak się zachowuje – nawet jeśli nie jest.

          Przed złem można się bronić – „tarczą” mogą być np. otaczanie się dobrymi ludźmi, duchowość, medytacje, program 12 Kroków…

          Poza tym jako terapeutę obowiązują Cię pewne zasady BHP: Jeśli wyciągasz kogoś z przerębla, sam nie możesz dać się wciągnąć temu komuś pod lód. Jeśli masz problem – gdzie jest Twój superwizor?

          Wbrew obiegowej opinii superwizor nie jest ekonomem stojącym nad Tobą i mówiącym jak masz pracować, ale w sytuacji trudnej ma służyć bezstronnym spojrzeniem, radą i pomocą.

          Bycie terapeutą nie czyni odpornym na własne problemy, a scenariusz regresji do klimatów z przeszłości pewnie dla wielu z nas jest czymś z najbardziej koszmarnych snów.

           

          Anonim
            Liczba postów: 15

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 3 miesięcy temu przez Administrator. Powód: Treść skasowana na żądanie użytkownika
            Anonim
              Liczba postów: 15

              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 3 miesięcy temu przez Administrator. Powód: Treść skasowana na żądanie użytkownika
              Jakubek
              Uczestnik
                Liczba postów: 957

                Hej. Przy dłuższym pisaniu postów można zostać wylogowanym w trakcie pisania. Zdarzało mi się. Od tamtej pory zanim kliknę „wyślij” kopiuję cały post – nawet jeśli wyloguje mnie, loguję się ponownie i po prostu wklejam post.

                Anonim
                  Liczba postów: 15

                  • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 3 miesięcy temu przez Administrator. Powód: Treść skasowana na żądanie użytkownika
                  abcd
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 281

                    Jak radzicie sobie z egzystencjalnym bólem niekochania i spadającą energią życiową – aż na skraj depresji?

                    Wydaje mi się, że mało kto nie chce kochać( w końcu każdy człowiek został stworzony z miłości i dla miłości przez Boga, który jest Miłością), raczej człowiek ma problem  z nieumiejętnym okazywaniem miłości drugiemu człowiekowi, albo z błędnym wpojeniem czym jest miłość, co wpływa na dalsze konsekwencje, czy to w relacjach z bliźnimi, czy nawet z samym sobą.

                    Tak tylko chciałbym dopowiedzieć, że energia życiowa niekoniecznie spada wraz z wiekiem i uważam, że nawet w wieku stu lat może być taka sama, albo większa jak za młodu (oczywiście ciało będzie się starzeć i wolniej regenerować, ale duchowo, jeżeli człowiek dobrze nakierowany (czyli w pierwszej kolejności na Pana Boga i w związku z tym- Kościół powszechny, człowieka i całe stworzenie boże) to jest się  coraz bardziej ponad niedoskonałości i  błędy wynikające z tego upadłego świata (wszelkie zranienia, blizny doznane od bliskich przestają mieć istotne znaczenie) i coraz bardziej chce się żyć, ale nie z sensie czerpania przyjemności z tego co świat oferuje, ale bardziej w nadziei i wierze przyszłego życia. A żyjąc w cnocie pokory, unikając bycia pysznym, podobno nawet diabeł nie jest w stanie dosięgnąć takiego człowieka.

                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 3 miesięcy temu przez abcd.
                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 3 miesięcy temu przez Administrator. Powód: Treść skasowana na żądanie użytkownika
                    Anonim
                      Liczba postów: 15

                      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 3 miesięcy temu przez Administrator. Powód: Treść skasowana na żądanie użytkownika
                      2wprzod1wtyl
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 1177

                        Potwierdzam, że forum ma jakiś błąd techniczny i wysypuje dłużej pisanego posta dlatego większość tutaj zabezpiecza się kopiowaniem po napisaniu i wklejeniem po ponownym zalogowaniu.

                        Nie chcę tym postem zanegować całej reszty a jedynie wyjaśniam, że w tej kwestii to akurat norma na tym forum ( błąd)

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 11 do 20 (z 22)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.