Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Chce się czymś podzielić
-
AutorWpisy
-
Czytałam, że w Gdyni teraz w sobotę jest otwarty miting odnośnie DDA. Chciałam spytać czy takie mitingi pomagają osobom DDD ?
Wczoraj sobie myślałam by się na coś takiego wybrać. Też coś myślałam wrócić do sprawy dawnej że chodzić do poradni zdrowia psychicznego na nfz. Nie stać mnie na prywatnego psychologa, a popołudniami pracuje.
A poza tym to mam czasem wrażenie, że zbliżam się do jakiejś ściany. Jestem jakaś zmęczona. Przyjeżdzam do domu to tematem głównym jest ciąża narzeczonej mojego brata, do tego mówienie mi o byciu ciocią. Mam swoje zmartwienia i problemy i mnie mało obchodzi ta ciąża.
Nie radzę sobie w obszarze społecznym. Jak powiem coś na forum w pracy to prędzej się ze mnie będą śmiać jakbym mówiła żart. Przez to czasem nie wiem co ktoś ma na myśli. Mi jest przykro wówczas.
W ogóle się czuję nudną osobą. Taką ciapą, która prędzej coś zepsuje niż jak dobrze zrobi.
Jeżdzę na zjazdy w weekendy na technika pojazdów samochodowych. Wiecie. Jak zobaczyłam warsztat samochodowy w którym mamy się uczyć fachu mi się japa cieszyła i miałam banana na twarzy. Poznałam parę osób na zjeżdzie ale jakoś tak nie potrafię się z kimś zaprzyjaźnić. Czy wziąć numer.
Rodzicom się nie chwalę. Oni tego nie zaakceptują. Prędzej to by chcieli bym miała faceta i dzieci. Kiedy mnie taka ścieżka życiowa nie odpowiada. Fakt brakuje mi bliskiej osoby z którą mogę pogawędzić. Rozmawiam jedynie z pluszowym pomidorkiem co mam w mieszkaniu i się przytulam do niego kiedy mam potrzebę przytulenia.
Do tego stwierdziłam raz, że jak coś będę zamawiać to że niech nie przychodzi to do mojego dawnego domu. Niestety jest tak, że moja matka otwiera moją korespondencję. Bez mojego pozwolenia otworzyła paczkę choć jej nie prosiłam o to. Czasem pozwolę owszem żeby jakieś pismo otworzyć do mnie, dlatego, że mnie na co dzień nie ma w domu. A jestem ciekawa co przyszło do mnie.
Czasem mi się wydaje, że dopiero by może dotarło coś do mojej matki jakbym sobie żyły podcięła czy się zabiła. Przynajmniej w pracy by mieli spokój ode mnie. Nie mam nic do żartów w pracy ale czasem przez takie coś to nie chce odzywać się na forum.A byl w twojej rodzinie alkohol tata lub mama czesto pili mieli z tym problem ?
Wiesz pytam dla tego bo moim zdaniem DDD rozni się od DDA
przypuszczam ze wiele wątków jest wspólnych ale u DDA motyw / temat przewodni to alkoholizm rodzica/cow, i to jak ta choroba wpłynęła na rozwój dorastanie dziecka. Piszę o tym byś pójdąc tam nie zdziwila sie na przykład ze tak duzo jest mowy o alkoholozmie i skutkach tego. Ale skoro mitingi sa otwarte a chcesz mozesz spróbować zawsze możesz wyjść i nie wrócić.
Jeśli Ci przeszkadza to że mówią o ciąży i zostaniu ciocia to zawsze mozesz to delikatnie (badz nie) skomentować w taki sposob ze nie interesuje Cię to lub ze nic nadzwyczajnego.
Skad to poczucie bycia „ciapą” serio czesciej masz tendencje do psucia niz naprawienia.? Przygladalas sie kiedys temu ?
Ile było tych zjazdów że mówisz o tym że nie umiesz sier zaprzyjaźnić (choc przyjaźń to ogromne slowo) uzyl bym tu raczej zakolegowac …
Rodzice by nie zaakceptowali- ale oni – z calym szacunkiem dla nich. Nie musza. Tobie ma byc dobrze Ty masz czerpać z tego radość satysfakcję a nie oni.
Serena ostatnie twoje zdania mnie poruszyly i juz biegne ci z „pomocą” 😉 nie musisz umierac podcinac sobie żył by mama zrozumiala wiedziala ze ma córkę i docenila to… moze spróbuj porozmawiac moze do mamy sie przytul powiedz ze ja kochasz – o ile to mozliwe nie znam waszych relacji. Jest naprawde wiele wyjsc z sytuacji takze głowa do góry i do przodu 🙂Na mityngach, na które chodzę ok. 1/3 osób mówi o sobie DDA+DDD lub nawet tylko DDD.
Ooo a powiem mi Jakubek czy DDD odnajdzie sie w mitingu DDA bo jesli o mnie chodzi to wydaje mi sie ze jest spora roznica.
Nie byłam przytulana w dzieciństwie. Co najwyżej sama do pluszaka się przytulam. Boje się bliskości.
Co do okaleczenia się to zaczęłam mieć w gimnazjum takie myśli. Okres dojrzewania, brak wsparcia w domu. Ważniejszy był mój brat.
Dopiero na jednym zjeździe byłam. Jeden musiałam opuścić bo mój tata miał urodziny. Nie mówiłam rodzicom o tym że robię technika.
Czy był alkohol to nie był akurat. Ale była nadopiekuńczość i wychowywanie córki pod kloszem.
Czuje się czasem pechowcem jak słucham że mój brat ma farta. Facet ma auto, mieszkanie ale i tak przyjeżdża do rodziców bo ma swoją jednoosobową działalność gospodarczą, do tego ma narzeczona i zostanie ojcem. A ja to nie mam nawet znajomych i nie odróżniam co jest żartem a co nie. Mam poczucie braku zrozumienia wśród ludzi.
Praca jakaś tam jest ale to pół etatu i nie mogę dodatkowej znaleźć. Handlu się boje (w tydzień manko 200 złotych zrobiłam). Jak na zajęciach z technika słyszę o tym żebyśmy praktyki sobie załatwili w warsztacie samochodowym (w techniku robimy 3 kwalifikacje mechanik, elektromechanik i coś od prowadzenia obsługi procesu z pojazdów samochodowych). To mam aż obawy czy kobiety zatrudniają czy biorą na praktyki.
Gdybym była facetem byłoby inaczej.
Sama mam co prawda uprawnienia na wózki widlowe.Po jednym zjezdzie nie licz na przyjaznie lub chocby nawet kolezenstwo… do tego trzeba czasu. Ale to przypuszczam ze wiesz
Brat ma farta ? Niby czemu ? Ma cos za co nie zaplacil ? Czego nie wypracował?
Mechanika elektromechanika dla kobiety ciezki temat ale nie do nie ogarniecia… na terapi grupowej poznalem 2 Panie mechanik wiec – da sie.
Ok 200 zl w tydzien… a jak wygladaly inne tygodnie ? Tak samo ?
W domu to mówi że jest farciarzem. Poza tym rodzice pozwalali mu na więcej. Mi nie bo dziewczynie nie wypada zajmować się męskimi sprawami. Tylko, że posiadanie dzieci i bycie w związku to nie moja bajka.
Ma mój brat mieszkanie bo on ma jednoosobową działalność gospodarczą, tak samo zarobił sobie na samochód. Do tego miał pomysł na siebie – trenował sporty walki. Ja tego nawet nie mam.
Co do manka to po tym jak je zrobiłam to przeżywałam mocno. Nie mogłam spać w nocy. Stąd zdecydowałam się o odejściu z pracy z marketu.
Wiem, że potrzeba na pewne relacje czasu. W pracy mam podobnie. Pracuje w większości z facetami 4 miesiąc. Ale z nimi się nie przyjażnię akurat. Przecież nie będę palić papierosów i niszczyć sobie zdrowie.Kurcze próbuje Cię zrozumieć, a zarazem wytlumaczyc i odniesc do tego co piszesz….
W domu mowi ze jest farciarzem – opinia nie cos oczywistego nie do podważenia.
Jako o mlodsza i w dodatku dziewczyne automatycznie wiadomo ze beda sie martwic bardziej i na mniej pozwalac w duzej mierze z troski przypuszczam.Brat mial pomysl na siebie wiec nie fart a realizacja planow…
Kupil sobie auto znow nie widze farta w tym kupil , nie dostal wiec nic nadzwyczajnego czego i Ty nie mogla bys osiagnac.
Dzieci dom małżeństwo… nooo fakt to trza poczuc i nic na sile….
„Nie zaprzyjaznie sie bo pala ” to znaczy ze masz tylko wsrod znajomych osoby nie palace ? Wszystkich palacych skreślasz ?
Co ma zdrowie wspolnego z kolezenstwem z osoba palaca bo nie rozumiem tego, oni pala nie Ty, Ty nie musisz i nikt Cię zmusić nie może. Chyba.ze cos źle zrozumiałem….W ogóle nie mam znajomych a faceci z którymi pracuje palą papierosy.
Interesowały mnie sztuki walki ale zabraniano mi trenować bo jestem dziewczyną. Wpajano mi że powinnam mieć męża i dzieci a mam 26 lat. Ja tego nie chce i nie czuje. A w domu jak słucham o ciąży narzeczonej to sama mam dość. Mam swoje problemy.
A ja to się czuje gorsza. Nigdy nie miałam pomysłu na siebie. Mam uprawnienia na sztaplarki i pracuje na magazynie. Robię teraz tego technika. 2,5 roku mi to zajmie akurat. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.