Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Ciągłe poczucie odrzucenia i wizja samotności w przyszłości

Przeglądasz 2 wpisy - od 21 do 22 (z 22)
  • Autor
    Wpisy
  • Cerber
    Uczestnik
      Liczba postów: 142

      mmmmmmart , znalazłem ta audycję na YT , słuchałem ja na raty bo nie jestem w stanie zrobić tego na raz , za dużo emocji.  Bo jakbym słuchał o sobie z tym że u mnie mam wrażenie dom był tym miejscem gdzie się zaczęło ,było inicjatorem a szkoła sprawiła że utonąłem  ….  I faktycznie w pewnych strefach życia udało mi się może nie tyle co się go pozbyć co opanować .

      W audycji jest mowa o dążeniu perfekcyjności ,  ostatnio z terapeutą poruszałem coś co nazwałem „idealnym ja ” i „realnym ja ”  , jeśli nie mogę przedstawić się jako „idealny ja ” wycofuję się uciekam , odpuszczam . Bo z „realnym ja ” nikt nie chce rozmawiać. Nie mogę zaakcteptować że z „realnym ja” też może chcieć porozmawiać , więc jak ktoś tu napisał stosuję maskę , i mam wtedy wrażenie że jestem obcą osobą

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, temu przez Cerber.
      Cerber
      Uczestnik
        Liczba postów: 142

        <span class=”bbp-author-name”>Mary Yellan</span>

        Ja też jestem najmłodszy , nie wiem czy był jakiś plan na mnie natomiast zawsze byłem tym nieporadnym , którym trzeba się zajmować , takim piątym kołem u wozu . Też wychowałem się na wsi ,nie była aż tak mała ale i tak każdy o każdym wszystko wiedział . U mnie w co drugim domu była ławka przy drodze na której przesiadywali głównie starsze osoby , dla mnie droga do domu i mijanie ich było ciężkim przeżyciem .

        Ta walka między logicznym rozumowaniem, że świat się nie zawali jak inni pomyślą o mnie źle a tym, że jestem beznadziejna to chyba też ma jakiś związek z aktualnym poczuciem pewności na dany dzień. Np gdy jest się zmęczonym fizycznie, albo nawarstwi się więcej problemów do ogarnięcia wtedy częściej przychodzą takie myśli. A gdy czuję kontrolę nad swoim życiem wtedy mam gdzieś te natrętne mysli o niedoskonałościach z których zdaję sobie tak na prawdę sprawę. Czy macie tak? Czy u Was jest to zależne od czegoś innego?

        Ja mam podobnie , kiedy problemy sie nawarstwiają , kiedy jestem zmęczony . Dochodzi jeszcze kiedy zaczyna mi naprawdę doskwierać samotność , wstyd mi za to ze jestem sam i nie potrafię tego przełamać .

        Ephik

        trzymaj się , sam przez praktycznie 2 lata nie wychodziłem z domu wiem jakie to straszne . Masz pracę ? Pytam bo w moim przypadku ona mi pomogła , kiedy poruszałem się między ludźmi ,ciągle tymi samymi  co dla mnie nie było bez znaczenia trochę się otrząsnąłem , i zacząłem postępować według zasady „rób to czego się boisz ” ale nie od razu wszystko co ważne ja to robiłem kiedy miałem dobry dzień , kiedy poczułem się na siłach w przeciwnym przypadku efekt był odwrotny , jeszcze bardziej się bałem i wycofywałem

      Przeglądasz 2 wpisy - od 21 do 22 (z 22)
      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.