Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Co Wam dają spotkania DDA?
-
AutorWpisy
-
Anonim
21 listopada 2005 o 00:24Liczba postów: 20551Sylwia napisał:
„Nie, ja chodziłam na ul.Kościuszki 28 (chyba nic nie pomyliłam ) do wspaniałej terapełtki Haliny Duło- wiem, że zniow rozpoczeła nowa terapie i spotykaja sie we wtorki o 17.00 – 22.11.2005r. bedzie ich 3 spotkanie to jak by c,o myślę ze jeszcze bedzie można tam wskoczyć:-)”czyżbyś jeszcze tam "bywała"?czy można powtorzyć od nowa terapie?
bahura_tovah napisał:
” o wiele łatwiej jest pokochać siebie, gdy dostaje się miłość z zewnatrz. ”Zgadzam się. Czuję się o wiele lepiej, gdy wiem, że obok mnie jest ktoś, na kim mogę polegać, kto wie o moich problemach… To miłość drugiego człowieka sprawia, że mam wewnetrzna siłę, aby przeciwstawić się temu co złe… Szkoda, ze tak bardzo boimy sie tej miłości…
Edytowany przez: jenny, w: 23.11.2005 22:04
Anonim
25 listopada 2005 o 11:26Liczba postów: 20551Nie,ja teraz mieszkam w Krakowie…ale znam jedna z osob, ktora właśnie zaczeła tam obecna terapie…stad te wiadomosci:-)
Anonim
3 grudnia 2005 o 01:13Liczba postów: 20551Moj chłopak jest DDA i ja poniekad też ale nie miałam aż tak złej sytuacji jak on. Jego ojciec mieszkał z nim i jego matka przez 18 lat. Długo wyżywał sie na nich psychicznie i fizycznie. Kiedy mogł to stawiał mu opor by bronić matki,ale nie moze sobie wybaczyć że nie miał wystarczajaco sił by bronić jej od poczatku. Jego rodzice wzieli rozwod i od ok poł roku ojciec nie mieszka z nimi. Teraz Moj chłopak ma problemy w szkole (zaoczna), poprawke z matury (nie zdał dobrze matmy bo akurat wtedy miał rozwod rodzicow) i w pracy (nie daje sobie rady fizycznie) i psychika mu sida od natłoku przeżyć i uczuć z ktorymi nie może sobie poradzić. Bardzo go kocham i chciałabym mu pomoc. Tylko że on nie mowi mi co mu jest poki nie jest już ¼le. Prosze porad¼cie mi coś. Przynajmniej do momentu aż znajde dla niego jakaś poradnie terapeutyczna. Pozdrawiam Zatroskana
Nicol napisała:
„Prosze porad¼cie mi coś. ”Hmmm… poradni to lepiej tu nie robmy, bo – jak znam siebie, a innych w ta wypowied¼ nie mieszam – to dam Tobie dzisiaj świetna radę, a jutro rozwalę głowkę głupimi pomysłami.
Z ta pomoca terapeutyczna to chyba sensowne, ale jak go tam zawleczesz? Siła? Ty wiesz, że to sytuacja kryzysowa, on nie. Chyba :-/
Więcej nic nie piszę, bo żaden ze mnie terapeuta.Za to pozdrawiam Ciebie serdecznie
i życzę POGODY DUCHA itd 🙂
Brzmi banalnie, ale to chwilowo najmadrzejsze z bezpiecznych rozwiazan, ktore mam w głowiePzdr
TJF„Co Wam daja spotkania DDA?”
Takie mi durne porownanie do głowy przyszło.
Wszystko w przyrodzie rzadzi się podobnymi prawami.
Kiedy ¼le ociepli się budynek, owszem jest ciepło, ale po jakimś czasie pojawiaja się grzyby,
plamy, zawilgocenia, wszystko gnije. Jedynym sposobem na to jest zerwanie wszystkich warstw do gołej ściany, dopiero wtedy można zaczać pozbywać się grzybow.
Wydaję mi się, że podobnie jest z Nami. Kiedyś tam musieliśmy zbudować wokoł siebie pancerz chroniacy nas przed niechciana rzeczywistościa. Pancerz emocjonalny , uczuciowy, jakikolwiek. Najczęściej działo się to bardzo wcześnie i nieświadomie.
Poczatkowo pancerz działa jak marzenie, ale w po¼niejszym życiu zaczyna ściagać w doł.
Pod powierzchnia tworza się mentalne grzyby, plamy i zawilgocenia.
Wtedy trzeba fachowca, żeby zdrapał z Nas ten pancerz, dopiero po tym można zabrać się do usuwania grzybow…Znam takich, co na pancerzu dojechali do po¼nej starości… 😉
grubas_koniokrad napisał:
„”Co Wam daja spotkania DDA?”
Takie mi durne porownanie do głowy przyszło.
Wszystko w przyrodzie rzadzi się podobnymi prawami.
Kiedy ¼le ociepli się budynek, owszem jest ciepło, ale po jakimś czasie pojawiaja się grzyby, plamy, zawilgocenia, wszystko gnije. Jedynym sposobem na to jest zerwanie wszystkich warstw do gołej ściany, dopiero wtedy można zaczać pozbywać się grzybow.
Wydaję mi się, że podobnie jest z Nami. Kiedyś tam musieliśmy zbudować wokoł siebie pancerz chroniacy nas przed niechciana rzeczywistościa. Pancerz emocjonalny , uczuciowy, jakikolwiek. Najczęściej działo się to bardzo wcześnie i nieświadomie.
Poczatkowo pancerz działa jak marzenie, ale w po¼niejszym życiu zaczyna ściagać w doł. Pod powierzchnia tworza się mentalne grzyby, plamy i zawilgocenia.
Wtedy trzeba fachowca, żeby zdrapał z Nas ten pancerz, dopiero po tym można zabrać się do usuwania grzybow…”Tak bardzo chciałabym pozbyć się tego mojego pancerza… Wygadać się, przestać wstydzić się tego, że moja matka pije… Niewiele osob z mojego otoczenia o tym wie… Najwięcej wie moj chłopak (i zarazem jedyny przyjaciel) … Boję się pojść na terapię i mowic o tym wszystkim co mnie boli przy obcych ludziach… Boję się, ze gdy dowie się o tym ktos z mojego otoczenia (praca, szkoła itp), odsuna się ode mnie… Nie zniosłabym tego… Już tego doświadczyłam… Poprostu się boję… Czy to normalne?? Jak przełamać ten strach? 🙁
Wziać karteczkę i na piśmie rozważyć, czy ważniejsza dla Ciebie jest opinia otoczenia, czy własne zdrowie.
To oczywiście tylko taka lu¼na propozycja… 😉
Anonim
7 grudnia 2005 o 00:27Liczba postów: 20551Jamniczek napisał:
„Wziać karteczkę i na piśmie rozważyć, czy ważniejsza dla Ciebie jest opinia otoczenia, czy własne zdrowie.To oczywiście tylko taka lu¼na propozycja… ;)”
Jamniczek ma racje…tak naprawde to ten strach przed ludzmi nie jest wart tego byś dłużej sie męczyła …sama, tak naprawde sama, w tym całym koszmarze
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.