Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Co zrobić, proszę o radę doświadczonych.

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 24)
  • Autor
    Wpisy
  • Dino323232
    Uczestnik
      Liczba postów: 6

      Witam, moja kobieta jest DDA. Mamy po 25 lat. Poznaliśmy się około 8msc temu. Luba była wtedy w otwartym związku z toksyczną osobą, złym człowiekiem, szukającym często ucieczki w alkoholu i „kure*twie”, co owa kobieta wybaczała, jak i sama w pewnego rodzaju odwecie się odwdzięczając, oczywiście nie w takim stopniu jak on – pojawiła się jedna zdrada z jej strony, na setki jego niewierności. Mówiła, że jej odwet był raczej skierowany jako flirt z innymi na różnego rodzaju komunikatorach, niż stritce zdradach. Spotykaliśmy się początkowo na niezobowiązujący seks, z czasem otworzyła się przede mną, starałem się pokazać inny punkt widzenia, to że jej obecny partner to najgorszy możliwy wybór, robiłem to czysto z troski, kiedy jeszcze nie było uczuć. Terapeutka mówiła to samo. W późniejszym czasie kilkukrotnie próbowała się do mnie wprowadzać gdy już te uczucia się pojawiły, wracając jednak ostatecznie do tamtego człowieka. Kiedy odpuściłem i postanowiłem skończyć relacje – ostatecznie po dłuższym czasie zdecydowała się wyprowadzić i zamieszkać sama. Chcieliśmy stworzyć związek, inny niż znała, jednak miała w sobie mnóstwo niezdecydowania i kompletny brak decyzyjności. Stwierdziła, że lepiej kiedy zamieszka teraz sama i pozwoli żeby tworzenie czegoś ze mną było naturalne i takie jak powinno, a nie wyglądało jak rzucenie ex i przejście od razu do czegoś nowego. Początkowo chciałem przystać jednak strasznie męczyło mnie to, że trudny czas i problemy regulowała alkoholem, imprezami i różnego rodzaju erotyką, a kiedy było dobrze potrzebowała ciągłej atencji. Nie potrafiła odmawiać znajomym na wieczne wyjścia, mowiąc mi, że tak naprawdę tego nie lubi. Była najcieplejszą i najwrazliwszą osobą jaką poznałem, kiedy natomiast nie miałem dla niej czasu, byłem zajęty, czegoś odmówiłem – szukała tego zainteresowania w innych miejscach, u znajomych itd, zamiast zająć się po prostu sama sobą, swoimi sprawami itd. Dodatkowo utrzymuje kontakt z ex tłumacząc, że to będzie powoli wygasać, a ma u niego pare rzeczy, wspolne zwierzęta i inne sprawy, że kompletnie nie stanowi przeszkody zeby cos tworzyć ze mną. Nie wierze w to do konca, wiem ze ten czlowiek moze miec na nią bardzo zły wpływ, nawet jesli rzadko sie widują, to chociazby przez pisanie. Chyba wierze w jej wierność, nigdy nie dopuscila sie niewiernosci wzgledem nas, kocham ją, ale czuje sie bardzo niepewnie wzgledem tworzenia czegos, jest tyle zmiennych, ze sam nie wiem, a zycie w zawieszeniu mnie tylko zabija. Kiedy chcialem to skonczyc walczyła o nas jak chyba nikt nigdy. Dodam, że bierze leki od psychiatry i chodzi na terapie od roku czasu, deklarując ze chce zmiany, chce sie „wyleczyc’ z dda i stworzyc taki związek jakiego ja chce. Bez zdrad, nieszczerosci, oszustw, klamstw itd. Co myslicie?

      Jatoja2
      Uczestnik
        Liczba postów: 14

        Myśle, ze to schemat, kolejna podobna historia. Tez z taki czyms miałem do czynienia. Laska pośród mnóstwa facetów wybrała alkoholika? Topi emocje w alkoholu i pewnie nie tylko, imprezach, seksie? 😉 Bardzo ciepła, troskliwa, wyrozumiała, do rany przyłóż? Taki miś przytulasek? Znów schemat.

        Ona ma wiecej problemów niż Ci się może wydawać…wypytaj jej o relacje w dzieciństwie z jej rodzicami, ojcem, matka. Poczytaj czym cechują się osoby (kobieta bez ojca/matki, mężczyzn bez ojca/matki niedostępnego fizycznie lub co gorsze psychicznie, emocjonalne + przemoc tego samego rodzaju) bez prawidłowych wzorców. Co to właściwie jest DDA i czym się charakteryzuje.

        Zrob to co napisałem w drugim akapicie…wyciągnij wnioski, przemysl to dobrze i napisz jak bardzo się pomyliłem…i czy serio chcesz w to wchodzić… 😉

        I oczywiście nie generalizuje…po prostu poświęć pare dni, może tygodni na zdobycie wiedzy.

        Dino323232
        Uczestnik
          Liczba postów: 6

          Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź, jednak chodzi o to, że jestem już zaznajomiony z materiałami na temat DDA, rownież rozmowa z partnerką sporo mi rozświetliła. Dlatego poniekąd nadal nie wiem co robić.

          Jatoja2
          Uczestnik
            Liczba postów: 14

            Jesli nie wiesz co robic to znaczy, ze nie zapoznałeś sie z informacjami, na które Cie nakierowałem.

            Zastanowiłbym się tez jak u Ciebie z samooceną/pewnoscią siebie, ze ciągnie Cie do kobiet z „problemami”.

            Ja za Ciebie decyzji nie podejmę. Nie jesteś ratownikiem/psychologiem/terapeuta. W relację powinny wchodzić dwie osoby, które wcześniej już przepracowały cały swój „syf” a nie wchodza w taka instytucje z brudnymi butami.

            Dino323232
            Uczestnik
              Liczba postów: 6

              Z pewnością siebie i samooceną jest bardzo dobrze – są wysoko, czyli tam gdzie powinny być. To pierwsza kobieta z „problemami” z którą wszedłem w bliższe relacje.

              • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, 3 miesięcy temu przez Dino323232.
              Jatoja2
              Uczestnik
                Liczba postów: 14

                Spróbuj, przekonasz się co z tego wyjdzie, napisz za pol roku swoje wnioski. 😉

                kurianna
                Uczestnik
                  Liczba postów: 103

                  Cześć!

                  Nasze rady raczej na niewiele się zdadzą – związek jest Twój i Twojej wybranki. To Wy się będziecie borykać z jego ciemnymi stronami i cieszyć jasnymi, a tylko Ty możesz wyznaczyć granice tego, co jesteś w stanie znieść, jaki poziom pewności jest dla Ciebie akceptowalny etc. Uważałabym ze słuchaniem obcych wglądów na zasadzie tak albo nie – łatwo o pochopne sądy z zewnątrz. A wewnątrz jesteś Ty. I ona. I jeszcze parę osób, jak czytam:)

                   

                  Natomiast nie udzielając rady, mogę się podzielić swoim wglądem i doświadczeniem.

                  szukała tego zainteresowania w innych miejscach, u znajomych itd, zamiast zająć się po prostu sama sobą, swoimi sprawami itd.

                  Trochę to brzmi niepokojąco – albo Twoja dziewczyna sobie to ogarnie w terapii (wg moich doświadczeń takie rzeczy zajmują raczej lata niż rok), albo tak już będzie mieć. Czy Ty masz na to zgodę? Wspieranie jej w zmianie jeśli ona faktycznie taka gruntowną podejmie, też będzie wymagające dla Ciebie. Sam ocenisz czy warto i czy jest postęp. Tyle że on może być powolny (zwykle około 3-5 lat) i będzie się wiązać z wieloma regresami do tego co było wcześniej.

                   

                  Poziom otwarcia związku… To jest trudny temat. Wygląda na to że Twoja dziewczyna widzi go bardziej otwartym niż Ty jesteś gotowym. Spotyka się z eksem, nadal mają zwierzęta (to bardzo łączy emocjonalnie zazwyczaj). A jak ona ocenia tę relację? Czy ona jej rzeczywiście na ten moment szkodzi? Jeśli tak, to moim zdaniem ona to sobie musi sama ogarnąć w terapii, zmuszaniem do zerwania osiągniesz przeciwny efekt. Jeśli brakowało jej ojca, a był np. niedostępny, to mechanizm przeniesienia na (zwykle) niewłaściwego, pociągającego i ciut narcystycznego faceta jest mega potężny. Uporanie się z nim zajmuje lata i wymaga ogromnej pracy własnej, inaczej „ssanie” potrzeb wczesnodzieciecych (które mamy nadzieję zaspokoić w takiej relacji) aż boli. U mnie zadziałało stopniowe obcinanie takiej relacji do coraz zdrowszych granic (fajnej przyjaźni, bez seksu i niezdrowych zjawisk, typu wspólne uleganie uzywkom), ale nie ucięcie jej. Pytanie czy masz tyle cierpliwości co mój partner? A Twoja partnerka pracuje nad sobą rzeczywiście? Czasem terapia idzie w stronę: wszystko mi się należy, zasysam zasoby z otoczenia, jadę na uwodzeniu jako swojej sile i przewadze. Jeśli się na tym zatrzyma i nie nastąpi przyglądniecie się własnej przemocowosci i przepracowanie potrzeb z części dziecięcej – możesz nigdy nie otrzymać tego, czego oczekujesz od związku. Lekarstwem jest oczywiście szczera rozmowa, a raczej ich ciąg. Jeśli jesteście wstanie sami, super, jeśli nie z terapeuta.

                  Mam nadzieję że w miarę składnie napisałam (z komórki niestety). Podzielisz się, czy coś Ci się przyda z tego?

                  Dino323232
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 6

                    Cześć!

                    Dziękuję Ci za odpowiedź, doceniam. Co do tego szukania zainteresowanie poprzez imprezowanie i znajomych, to nie ma tego też jakoś dużo, natomiast się pojawia i nie do końca sprawia „naturalne” wrażenie, bo kiedy druga strona zajmuje się swoimi sprawami, czy to nauką, czy pracą, to jest czas również dla siebie, tzw przestrzeń w związku, a nie olewanie jej. Ona natomiast zamiast skupić sie wtedy na sobie, woli popisać, czy spotkać sie z innymi ludźmi, nierzadko tam gdzie pojawia sie alkohol, po prostu tam gdzie znajdzie dla siebie uwage. Nie wiem, może błędnie to interpretuję. I tak samo jest z reakcją na problemy w jej życiu, nie zawsze szuka wsparcia we mnie, rozmowie ze mną, bliskości, pomocy czy chociażby wysłuchania, mimo, że są to sprawy z którymi raczej sie zwraca do partnera, jak w sumie z większością problemów. Sam zawsze wyrażam chęć wsparcia w różnoraki sposob i wie, że moze sie do mnie zwrócić ze wszystkim. Jednak czasem woli w takich sytuacjach wyjść na imprezę, czy napić się ze znajomymi, tłumacząc mi to, że nie jestem jedyna osobą na świecie. Dodam, że nie są to najbliżsi znajomi, czy przyjaciele, tylko jedynie znajomi. Jak ona ocenia swoją relacje z byłym? Mowi, że to stopa koleżeńska/przyjacielska i potrafi mu wyznaczyć granice, kiedy on namawia na randkę, coś więcej itd. Nie widzi jego negatywnego wpływu na nią i tego, że może on zagrażać stworzeniu czegoś ze mną. Uważam, że może mieć trochę „fałszywe” spojrzenie na te sprawę, ponieważ kiedy jeszcze byli razem nie widziała przemocy psychicznej w tym związku, tego jak toksyczne to jest. Dopiero po wielu naszych rozmowach, jak również z terapeutką udało jej się to zrozumieć. Nie był on człowiekiem narcystycznym, z opowieści wynika, ze to dużo predzej mało atrakcyjny, dużo starszy facet. (Większość jej wcześniejszych zwiazkow byla z duzo starszymi facetami). Co do uwodzenia o którym wspominasz, to coś może być na rzeczy. Kiedy sie poznawaliśmy, w trakcie trwania tego wszystkiego często wspominała o wielu przewijających sie na chwile mężczyznach w jej życiu. Mówiła o tym, że zwykły usmiech obcego mężczyzny, wymiana codziennych zdań z obcym mężczyzną potrafił jej zrobić humor na cały dzień. Nawet w późniejszych etapach opowiadała, że jest napalona, bo pogadala chwilę z sąsiadem, którym mieszka obok i już sobie „fantazjowała”. Wszystko to, jak i inne sytuacje wyglądają mi na wieczną potrzebę adoracji ze strony męskiej – nie wiem czy słusznie, niemniej będąc w kilku związkach/relacjach nigdy nie spotkałem się z czymś takim i wywołuje we mnie lekkie zagubienie. Od kiedy nasz „zwiazek” zaczal sie jeszcze bardziej zagłębiać, poszło to wszystko dalej już o tym nie słyszę, niemniej nie wiem czy z powodu jej nie informowania, czy tego że już nie ma tej potrzeby, lub ja to zaspokojam, chociaz i wtedy to najpewniej robiłem. Czy ona rzeczywiście i prawdziwie chce się zmienić? To dobre pytanie, bardzo dobre pytanie z ktorym mierze się od paru ładnych miesięcy. Czy będzie potrafiła i naprawdę chce nieotwartego zwiazku? (Wszystkie jej wcześniejsze byly otwarte, tlumaczy, ze wychodzilo to ze strony mezczyzn, a ona godzila sie w obawie przed porzuceniem i zranieniem) To kolejne dobre pytanie z ktorym mierze sie od dlugiego czasu. Z jej słów i wielu deklaracji wynika, że tak, natomiast sam się już w tym wszystkim gubię.

                     

                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, 3 miesięcy temu przez Dino323232.
                    • Ta odpowiedź została zmodyfikowana rok, 3 miesięcy temu przez Dino323232.
                    Jatoja2
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 14

                      Jakbyś poświęcił czas na czytanie ze zrozumieniem tak jak Ci sugerowałem to znałbyś odpowiedzi.

                      To może kolejna podpowiedz, starsi faceci, adoracja: daddy-issues. 😉

                      dda93
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 624

                        Pytasz, co myślimy… Ja myślę, że chcesz sobie zafundować piekło na własne życzenie. Dlaczego to robisz? To nie ma już innych kobiet na świecie? Co czyni akurat tę wyjątkową (oprócz wyjątkowej ilości jej nierozwiązanych problemów)?

                        Fajnie jest czasem komuś pomóc, ale to nie sztuka zas…ać sobie życie dysfunkcjami innej osoby. Samo poszukiwanie przez nią drugiego związku na zewnątrz (wciąż „gorący” układ z jej eks) byłoby dla mnie dyskwalifikujące. Do tego jest duże ryzyko, że jest, była i/lub będzie wobec Ciebie nie fair i nieszczera (skąd np. pewność, że byłemu nie mówi tego samego co Tobie?).

                        To, na co się porywasz, to nie jest „zwykłe” DDA, to wygląda na DDA w wersji 3XL, z historią przemocy seksualnej w domu, farmakoterapią i seksoholizmem w tle.

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 24)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.