Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Coraz większa izolacja od ludzi
-
AutorWpisy
-
Ostatnio mam strasznie ciężki czas,nie umiem funkcjonować z ludźmi,coraz bardziej milczę,nie odzywam się w ogóle do kolegi z pracy ,który wyśmiewa moje wartości ,kpi,próbuje mnie „zdeptać”,bo nie postępuje tak jakby on chciał ,a ja nie umiem się bronic i reakcją jest milczenie.On zagaduje do mnie ,zebym tylko się odezwała, a ja nawet na niego nie spoglądam ,bo czuję ogromną niechęc …Chcę ,żeby mnie szanował ,a nie znam sposobu w jaki to mam zrobić ..potrafię się nie odzywać do kogos długo i nie przeszkadza mi to ,bo w domu zazwyczaj się nie rozmawiało i ja tak funkcjonuję jako mruk,a teraz jeszcze bardziej zamykam się w sobie i mam ochotę uciec gdzieś na bezludną wyspę …Okropne uczucie ,chyba wołanie o pomoc i bezradność wobec siebie samej .W głowie burza ,zamęt …
Może ktoś z Was ma podobnie?
Pozdrawiam:)Witaj Zytka 🙂
Nie, ja nie mam podobnie , ja mam tak samo, Nie potrzebuje towarzystwa innych ludzi , moge tez godzinami, dniami nie odzywac sie do kogoś, tak mi dobrze. Jak moge unikam sporów i konfrontacji bo nie umiem sie bronić, bo niby gdzie miałam sie tego nauczyć jak całe zycie trzeba było schodzić komus z drogi.
Zanim zdecydowalam sie napisać, przejrzałam Twoje wpisy i widze ze mamy wiele wspolnego z tym że uciec chciała bym w głąb lasu i tam sobie zyć w zgodzie z naturą.
Pozdrawiam 🙂
Dziękuję Kaana za ten post ,jakos tak lżej mi jest na duchu i czuje sie lepiej ,bo to jest piękne jak ktoś rozumie drugiego człowieka:)
Dzis odważyłam sie pogadac z tym facetem z pracy ,bo on należy do takich osób towarzyskich i jak widzi ,że ktoś sie nie odzywa to próbuje wszystkimi sposobami „wymusić” słowo choćby nawet służbowo ,więc chcą nie chcą „musiałam ” się odezwać i sie pytam czy wie czemu milczę? on ,że z powodu choroby ,choc przypuszczam ,że tak naprawde wiedział o co chodzi i podał taki powód na odpczepke ,zeby nie słuchać mojej „filozofii” jak później to powiedział.Powiedziałam ,ze nie lubie jak ze mnie kpi (z tego ,ze żyję w czystości ,tak sarkastycznie przy innych osobach i mnie to zawstydzało -a wcześniej chciał mnie naciągnac na romans mówiąc „kocham”i źle trafił,bo ja takich słów nie przyjmuje i od tej pory tak się ścieramy)On nie lubi jak ja go pouczam ,ze dla mnie zdrada to jedno z najgorszych uczuc ,doznan jakie przezyłam i myślał ,ze uda mu sie mnie przekonać ,ale poniósł porażkę i może to go wkurza.Powiedziałam mu tez ,ze jestem bardziej podatna na słowa innych bo mam inną percepcje postrzegania świata ,bo jestem z patologii.A on na to ,że tez powinien byc z patologii ,bo miał macoche i ojca lubiącego wypic ,ale powinnam odciąc przeszłość i na nowo się wykluc ,a ja na to ,ze to nie jest takie łatwe.On może ma lepiej ,ze nie zna tego syndromu ,choc widzę podobne cechy dda u niego jak i u mnie.Pozdrawiam serdecznie:)
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.