Witamy › Fora › Szukam Ciebie › Czy dda umie kochac
-
AutorWpisy
-
A ja dziś dogrzebalan się ślicznego cytatu :
” there’s nothing more beautiful than a person whose heart has been broken but still believes in love”
True!!! 😀
Ja to sama siebie nie rozumiem w kwestii miłości . Niby jej pragnę, a jednak uciekam..Wiele sprzeczności we mnie( czy to normalne?). Czasem zdaje mi się, ze nie mam uczuć, żadnych.. Ale z drugiej strony poświęcam sie innym, działam w różnego rodzaju wolontariatach.
Zakłopotanaa.. mam trochę tak jak Ty. Kocham swojego chłopaka i będąc z nim czuję to, wiem, że chcialabym z nim spędzić przyszłość i czuję się przy nim bezpiecznie..Jednak jak pojawiają się problemy w rodzinie, czy jakiekolwiek inne z ktorymi znowu nie umiem sobie poradzić, to odsuwam się, dystansuję. Czuję się wtedy taka wypruta z uczuć, jakbym nikogo tak naprawdę nie potrzebowała i chciala byc sama..Moze to dlatego,z e cale zycie radziłam sobie sama z problemami rodziców i nikomu się z nich nie zwierzałam. Teraz w obliczu problemów strasznie cierpię, jednak uciekam od ludzi..mam negatywne myśli, czasem się zastanawiam czy kocham czy tylko mi się to wydaję.Czy wystarczająco mocno i czy znów nie będzie tak jak mieli moi rodzice..czy nie zostanę zraniona, i czy JA nie zranię tej drugiej osoby przez swoje wahania..
Ja też tak miałam na początku normalnego związku czułam że chce żeby tak było ale targaly mną sprzeczności dziś wiem że wszystko da się ułożyć tylko trzeba czasu i chęci żeby się zmienić bo samo nie przyjdzie nic
Hannae, ja mam tez takie dziwne okresy.. Ale to bardziej w kwestii znajomych. Mam czas, ze ciągle coś, wszędzie mnie pełno, z każdym sie spotykam.. A następnie przychodzi okres, że nie mam ochoty nikogo widzieć i chcę być sama.
Ja aktualnie nie mam nikogo.. Bo przebojach z moim byłym ( również początkujacy alkoholik i hazardzista) odpuściłam sobie. Im bardziej mnie odsuwał, tym bardziej musiałam sie starać, zabiegać o jego miłość… Rozum mi mówił „nie chcesz drugiego ojca, nie jest to facet z którym chcesz spędzić przyszłość”, ale coś mnie ciągło.. Moze dlatego, że to było to, co znałam.. Dziś już sie uwolniłam od niego.. Sama nie wiem czy go kochałam, trudno mi jest to określić ( zanim odkryłam DDA myślałam, że to dlatego, że po prostu nie spotkałam takiego który by mnie „powalił na kolana” ale to jednak nie to chyba).. Dla wielu ludzi jest to łatwa sprawa, dla mnie nie.. Nigdy nie słyszałam z ust rodziców, że mnie kochają..
Piękny i trudny temat.Lubię cytaty one mnie motywują wiec podam znaleziony ” Najpierw MIŁOŚĆ trzeba okazać SOBIE”.Dla mnie bardzo mądre .. I wiersz ;Kiedy to wszystko się zaczęło…Nie wiem jak do serca wtargnęło…Niewinnie wszystko wyglądało…Rozmów naszych wciąż było mało.Miłości mojej nie planowałam,a teraz wiem że dar dostałam.Twoje włosy, usta ,ramiona.oczy!Ciągle byłam tego spragniona…Jeszcze Ciebie dobrze nie pożegnałam,a już stęskniona Cię wypatrywałam .Rozpromieniona do domu wracałam ,jednak mą radość dobrze skrywałam…Nikt nie widział mojej radości, a JA cierpiałam w skrytości…-żródło znalezione w necie.Pozdrawiam Forumowiczów .
Ja też uwielbiam cytaty. Kiedyś sobie obkleiłam cały pokój w cytatach żeby mnie motywowały i pocieszały na każdym kroku.
Proponuję czasem wpisywać cytaty które was; dżwigają” z kolan.Wspólnie możemy się wspierać.Wszystkiego Dobrego.
Odnośnie moich motywujących cytatów: „Nie jesteś wcale złym człowiekiem. Jesteś dobrym człowiekiem, któremu przydarzyło się wiele złych rzeczy”. To prawda. Ja natomiast mimo bycia w związku nie potrafię zaufać. Wiem, że to co napisałam jest sprzeczne, ale tak właśnie jest. Z jednej strony zaufałam Mu pozostawiając dom, rodzinę (o którą jednak się martwię) gdzieś za sobą i zamieszkałam z Nim, by ułożyć sobie życie. Wie, że w mojej rodzinie był alkohol, ale nie ma pojęcia co to naprawdę znaczy. Pochodzi z dobrej rodziny. Nie wie o istnieniu czegoś takiego jak DDA. A ja nie potrafię się przyznać. Ciągłe moje wyładowania złości zrzucam na pracę, która poniekąd też mnie wykańcza ale tylko ja (i Wy) wiecie naprawdę, gdzie leży przyczyna. Kocham Go ponad wszystko, mimo że mnie ranił, ale zawsze Mu wybaczałam. Na początku wszystko wydawało mi się normalne, ale dopiero gdy przeczytałam o zachowaniach DDA uświadomiłam sobie, że to cała ja. Na początku naszej znajomości wspomniał o jakichśtam problemach w domu a ja od razu poczułam, że muszę Go chronić. Z czasem okazało się, że ta reakcja jest mi z góry narzucona. Często się kłócimy, ale ja nie potrafię wyobrazić sobie, by mnie mógł opuścić. Chcę nauczyć się ufać tak prawdziwie, bezgranicznie i mówię Mu, że to On musi mnie tego nauczyć. Chcę spędzić z Nim przyszłość, ale z drugiej strony boję się, że może zarówno mi jak i Jemu być coraz ciężej. Boję się mieć dzieci, bo mimo że ja nie piję alkoholu to wiem, że mogę w genach przekazać tej bezbronnej istotce coś złego. Nie chcę zniszczyć naszej rodziny…
ELzbietka piękny cytat naprawdę piękny
Leci jeden odemnie od lat jest ze mną będzie z przelozeniem na pl frg aut W.B.Yeats
„.. Ale będąc ubogim nie mając nic..rozlalem swoje sny pod Twoimi stopami
Stapaj zatem łagodnie bo kroczyc bedziesz po moich marzeniach..”
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.