Witamy › Fora › Szukam Ciebie › Czy dda umie kochac
-
AutorWpisy
-
Jeśli to jest jakimś pociesZeniem zdaje się tak już mamy również mimo potrzeby miłości miewalam pęd do ucieczki i długo poddawalam się temu może juzbylam zmęczona dlatego przestałam ale im było gozej w związku tym bardziej odczuwalam że barykaduje się pod koniec relacji byłam wycieczona.. Trzeba dawać se Szansę łamać sztywne schematy postępowań gdy nam nie służą wszyscy czasem rania i tezeba zrozumieć że każdy popełnia błędy co nie znaczy że mamy zbudować se metalowy schron i siedzieć w nim bo coś Zdążyć się może
Idealnie ujęła to/hannae/.Ze mną jest identycznie.A to wszystko przez to ze panicznie boimy sie opuszczenia .
Aj i mój mały prywatny motywator frg z listu do Kor.2
„wystarczy Ci mojej łaski,
Moc bowiem w slabosci się doskonali..”
Jest taka stronka twojabiblia.pl często tam zaglądam jak mi brakuje motywacji jest tam opcja losuj cytat
Gorąco polecam
Ja na dziś taki cytat : ’ <span style=”color: #141823; font-family: helvetica, arial, sans-serif; font-size: 14px; line-height: 19.32px;”>Szukać sensu. Dążyć do celu. Stawiać sobie wyzwania. Wygrywać ze słabościami. Żyć po swojemu.'</span>
A co to w sumie według Was znaczy samo słowo „kochać”?
Heh samo słowo niewiele..myślę że kochać toumiejetnosc stawiania czyjegos dobra ponad swoje,liczenie się z czyimis uczuciami chęć wspierania,pierwsza myśl po przebudzeniu i ostatnie przed snem to chęć uczestniczenia w czyimś życiu i chęć dzielenia się nim, satysfakcja że tak brzydko powiem która pojawia się gdy widzimy że druga osoba przy nas rozwija się osiąga powoli i spełnia swoje marzenia i cele.wspólne plany zaufanie lojalność szacunek oddanie.. Można by tak pisać i pisać w skrócie to zjawisko które zupełnie zmienia nasza dotychczasową percepcję nadaje życiu innych kolorów i przyczynia się do tego ze chcemy zmieniać w sobie to co niedziala jak należy by druga osoba była z nami szczęśliwa byśmy mogli wspólnie te szczęście dzielić tak czuję to ja..zaś pisze co czuje
Podobnie interpretowałam to wszystko. Ale zauważyłam, że będąc z jakimś facetem mam taką blokade troche. Ogólnie jestem mega otwartą osobą, wszędzie mnie pełno.. Ale w kwestii wyrażania i mówienia o uczuciach cieńko ze mną. Próbowałam nad tym pracować..Lecz niestety trafiałam na nieodpowiednich facetów. Myślałam, że to kwestia tego, że jestem dobra i przyciągam „złych”, ale dziś wiem, że ma to związek z tym, że jestem DDA i po prostu do takich mnie ciągnie bo wiem jak sobie radzić w takich sytuacjach. Jednak po ostatnim tego typu facecie powiedziałam sobie „dość”.
Fajnie, że istnieje takie forum bo czasem ciężej ( i wstyd) jest znajomym, z którym spotykasz się na codzień opowiedzieć.. A tu wiele dusz, które wiedzą i przeżyły często podobne rzeczy. I rozumiecie, a to ważne.
Zakłopotana poszielam Twój entuzjazm co do tego „miejsca” nawet jeśli nikt by miał niecczytac lżej jest puścić myśli w eter.. Zaś fakt że ludzie odpisuja i jak wspomnialas wiedzą przeżyły podobne sytulacje i rozumieją jest czymś pięknym temu gdzieś po drodze najprościej jak mogłam napisałam ” fajnie ze jesteście” a więc Cioteczka fajnie ze jesteś 😉
Wzajemnie 😉 AguAg bo napisać zawsze łatwiej. Powiem szczerze, że nigdy w życiu nie przyszło mi do głowy, że mogę być DDA mimo iż powierzchownie tam słyszałam co to.. Bo jak słyszałam „DDA” to przed oczami miałam sie skrajną biede, wielodzietność i takie tam.. Ja nigdy nie narzekałam na brak jedzenia itp. itd. więc między innymi dlatego nie wiązałam tego syndromu ze sobą. Ale na szczęście dziś już wiem i mogę udać się na terapię.
Samej jest mi żle.Ale też sama usuwam się ludziom z drogi. Jestem Dzikuską bo moje kontakty są pobieżne,uciekam gdy zaczyna się coś głębszego ze strachu, że przy bliższym poznaniu okaże się że jestem nudna i nieciekawa.A paradoks tej sytuacji jest taki ,że w pracy wiele osób szuka kontaktu ze mną i zwierzają mi się ze swoich problemów.Wierzę, że z wieloma z nas nie jest tak żle ,lecz lęk przed prawdziwą relacją jest ogromny.Sama przezywam paraliż przed pewną osobą ,korci mnie żeby podejść i porozmawiać” na luzie” lecz wstyd co ona pomyśli o mnie każe mi po prostu uciekać.Cierpię i odchodzę.”Największe więzienie w którym żyją ludzie to strach przed tym co pomyśla inni.” Albo-CO BYŚ ZROBIŁ GDYBYŚ SIĘ NIE BAŁ ?” ”Zbyt wiele tracimy co powiedzą inni”.
Elżbietka ,mnie strach tak paralizuje ,ze np uciekłam z nowej pracy ,dlatego ze tak bałam sie oceny przełożonego .Ucieklam na zwolnienie.Zawsze uciekałam przed jakimkolwiek wyzwaniem.Biore teraz antydepresanty.Niedlugo wizyta u terapeuty.Bardzo bym chciała wyzdrowieć …moc kochać jak normalni ludzie ,nie reagować tak silnie ,po prostu żyć spokojnie .I rzeczywiście dobrze ze istnieje ta strona.Czytam każdy temat i lepiej sie wtedy czuje.Wiem ze nie jestem sama …
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.