Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy ja zaprzeczam współuzależnieniu?

Przeglądasz 7 wpisów - od 11 do 17 (z 17)
  • Autor
    Wpisy
  • Martini
    Uczestnik
      Liczba postów: 24

      Rozsądek swoje, emocje swoje 🙁 Staram się słuchać tego pierwszego. Ale jeśli jednak im się uda? Zdarza się przecież i trzeba wtedy z godnością przegrać. Dlaczego nie mnie się udaje, no kurrrrrczę 🙁

      • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez Martini.
      dda93
      Uczestnik
        Liczba postów: 624

        U alkoholików po pewnym okresie trzeźwości czesto pojawia się coś takiego jak nawrót picia. U DDA/DDD działa coś, na co mówimy „guma” – która przyciąga nas z powrotem do tego, co dla nas toksyczne i krzywdzące, ale znane…

        2wprzod1wtyl
        Uczestnik
          Liczba postów: 1177

          @Martini życzę Ci byś doszła do takiego momentu w swoim życiu w ktòrym będziesz czuła radość a nie złość?/smutek? lub zazdrość? z tego, że Twòj były partner wyszedł z alkoholizmu.

          Wszyscy mamy dobre i złe strony a przy wspòłuzależnieniu często (zwłaszcza kobiety, bo jak dowodzą badania mężczyźni odchodzą od osoby uzależnionej wielokrotnie częściej) zakotwiczają się na tej dobrej stronie budując na tym iluzję, że ktoś inny/jakaś inna dostanie  tylko tą dobrą stronę obecnego lub przeszłego partnera.

          Wiedz o tym, że w danym momencie podjęłaś decyzję opartą na faktach a to, że ktoś buduje inną relację nie oznacza dyskredytacji (bycia gorszym) siebie.

          Co więcej Twòj były partner jest podmiotem nie obiektem i może podejmować decyzje takie jakie chcę. (bywa też tak, że nieraz jakieś ruchy mają prowokować, ale i tak takie jego prawo). Znalezienie w sobie miejsca na traktowanie drugiej osoby jako podmiotu a nie przedmiotu pozwala rozładować gniew, ktòry często jest pochodną tego, że ktoś nie zrobił tak jak my chcieliśmy

          Już tak jest i tego się uczę, że w jednych czynnościach będę w czymś lepszy a w innych słabszy. Nie mogę być we wszystkim najlepszy, ale to nie znaczy, że jestem mniej wartościowy.  I druga ważna kwestia nigdy nie mamy pewności czy nasze wartości są ròwnie priorytetowe dla innych- to w kontekście Twojego poròwnywania się z obecną partnerką Twojego byłego partnera.

          I ostatnia rzecz zgadzam się z Dda93, że zmienić można się tylko dla siebie a jakakolwiek zmiana dla kogoś ma małe szanse powodzenia.

          W kontekście wspòłuzależnienia i uzależnienia ilość oraz czas jaki w Polsce się tym zajmują terapeuci można powiedzieć, że są wyeksplorowane przez co skuteczność i rozpoznawalność mechanizmòw jest bardzo wysoka. (ten zakres jest bardzo dobrze rozpoznany i nie ma co wyważać drzwi). Można wypierać, buntować się, szukać wytłumaczeń, że nauka jest zmienna, ale w kontekście wspòłuzależnienia i uzależnienia wiedza i  doświadczenie przekładają się na konkretne efekty.

          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
          • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez 2wprzod1wtyl.
          Martini
          Uczestnik
            Liczba postów: 24

            Powiem Wam ciekawostkę.

            Nie widzę go już trzeci dzień i – lepiej mi Spokojniej. Przez dwa dni czułam niepokój, pustkę, bo przyzwyczajona byłam do niemal codziennych wizyt. Dzisiaj czuję zadowolenie, że mam czas dla siebie i spokój. Jednak łatwiej mi się zdystansować nie widząc go. Nie sądziłam, że to może mieć takie znaczenie i wpływ.

            Oczywiście, że mu życzę wyjścia z alkoholizmu.

            Ja cóż… Emocje emocjami, a nie potrafiłabym już zaufać. Wciąż towarzyszyłby mi lęk.

            Nie ma sensu – tak zdecydowałam nawet gdy targały mną emocje.

             

            Co do „gumy”, będę ją miała na uwadze. I będę sobie mówić: „Spoko, to tylko guma” 😉

            • Ta odpowiedź została zmodyfikowana 2 lat, 4 miesięcy temu przez Martini.
            dda93
            Uczestnik
              Liczba postów: 624

              Martini, dobrze, że przeszłaś ten etap. Po kilku dniach „chemia” przyzwyczajenia do drugiej osoby (jej widok, głos, zapach…) wyraźnie słabnie i wtedy jest łatwiej.

              Wtedy przychodzi kolej na stawienie czoła fali wspomnień: gdzie razem byliśmy, co robiliśmy, czego nie udało nam się zrobić, na co zabrakło czasu, co można było zrobić lepiej, inaczej…

              Często przybiera to formę okresu żałoby: niedowierzanie, że to już koniec, smutek, potem złość, w końcu pogodzenie z faktem.

              Dla mnie jest to też okazja do pewnego rodzaju rozrachunku: co było fajne i chciał(a)bym to powtórzyć w nowym związku, co było złe i nie chciał(a)bym tego powtarzać już nigdy więcej…

              Często jest tak, że związki są etapami naszego rozwijania się i jedne przygotowują nas do kolejnych. Dlatego korzystaj jak najlepiej z tej chwili przerwy, nie próbując skracać jej na siłę, ale też nie zmierzając do tego, by stała się stanem permanentnym😉

              marlenak
              Uczestnik
                Liczba postów: 2

                tak jak ktoś już powyżej wspomniał, centrum terapii krajna może być dobrym rozwiązaniem. mają tam bardzo skuteczny program terapii i fajny personel. mi pomogli znacznie ogarnąć swoje życie, traumy związane z piciem bliskiej osoby itp.

                dda93
                Uczestnik
                  Liczba postów: 624

                  Nie wiem, czy tylko ja odnoszę wrażenie, że niektórzy z nas (czy aby na pewno „z nas”???) zakładają konta na tym forum tylko po to, żeby robić ukrytą reklamę komercyjnym ośrodkom terapeutycznym, nawet nie zadając sobie trudu zapytania, czy rozmówca nie jest z drugiego krańca Polski i czy profil pracy ośrodka odpowiada jej/jego potrzebom.

                  A przecież informacje handlowe tego typu można (bez ściemniania) zamieszczać w dziale „Terapie w Polsce”…

                Przeglądasz 7 wpisów - od 11 do 17 (z 17)
                • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.