Witamy Fora Szukam Ciebie Czy jest ktoś DDA kto sam ma teraz problem z piciem?

Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
  • Autor
    Wpisy
  • wisienka79
    Uczestnik
      Liczba postów: 83

      ??? wyjaśnię w miarę rozwoju tematu…

      Anonimowosc1
      Uczestnik
        Liczba postów: 3

        Tak, ja mam.

        Problem polega na tym, ze jak zaczne pic (powiedzmy te 4 piwka), to juz pije dopoki nie odpadne. Na drugi dzien nie lecze sie i czesto zaluje tego co zrobilem po alkoholu. Nie mam tak, ze mam ochote sie napic (w sensie ze musze) i czesto sie pilnuje. To sa juz poczatku alkoholizmu.

        Nieomylna01
        Uczestnik
          Liczba postów: 398

          O ! Witaj Wisienka ! Widzę ze ponowiłaś temat . Zidentyfikowałaś się z problemem uzależnienia ? Znalazłaś drogę zdrowienia ? A może wręcz przeciwnie ? Zastanawiam się tez czy pomagasz sobie w problemie dda czy wspóluzależnienia . Pozdrawiam

          ruda33
          Uczestnik
            Liczba postów: 3

            Witam,

            Jestem DDA i mam problem z piciem,  ze związkami, z życiem…. Ze sobą… Ale o ile pośrednie problemy udaje mi się przezwyciężyć .. Wytłumaczyć sobie… O tyle picia do odcięcia… Aż padne.. Pokonać nie umiem… Zapijam niepowodzenia… Pragnienia… Nieosiągalne… Osiągalne… Każdy powód jest dobry…. Jestem też homo… Namieszalam w życiu dwóch kobiet przez rok nie mogąc się zdecydować, z którą chcę być…. I teraz jestem sama…. Weszłam na forum chociaż od 2013 roku tu nie byłam… Dawałam radę sama… Byłam silna… Aż przegielam..  I to na Maxa…… Więc mam problemy z piciem i jestem DDA….

            Nieomylna01
            Uczestnik
              Liczba postów: 398

              Cześć Ruda . A co zrobiłaś od tego 2013 by zdrowieć jako dda ? I co robisz dziś by zdrowieć z alkoholizmu ? Odbieram Cię tak ze zrobiłaś niewiele bądź zgoła nic by sobie pomoc . Inaczej nie byłoby Ci aż tak trudno , nie miałabyś takiego bajzlu w życiu osobistym no i nie popadłabyś w uzależnienie . To oczywiście mój odbiór . No i co zamierzasz zrobić dziś ? Dla siebie

              ruda33
              Uczestnik
                Liczba postów: 3

                Cześć beatawolek.. Masz rację, bardzo niewiele zrobiłam… Kilka terapii indywidualnych na Ursynowie, kilka tu gdzie mieszkam.. A potem .. Praca, pogoń.. Upadłość konsumencka….. Rozstanie… Nowy związek… Przetrwał 4 lata i był dobry… Ale zylam jakby obok… Cieszylam się, kochałam, było mi dobrze.. A jednak obok…. … Więc oddałam się pracy!.. Tu było wszystko jak chciałam… Na moich zasadach… Ja rozdawalam karty… Szkolilam, naprawialam .. Przez lata byłam i jestem autorytetem… Fachowość , ludzkie podejście, wymagania od siebie a potem od ludzi.. To zaprocentowalo awansem…… Pojawił się też ktoś nowy…. Inny od tego co dotąd miam na co dzień więc pasjonujący…. Ekscytujący .. Kochany potem… Tylko gdyby sumienie tak nie gryzlo!!!… Ja odeszlam, ja zdradziła więc wszystkie opłaty-straty wzięłam na siebie… Uważałam i nadal uważam że tak trzeba, że tak jest w porządku wobec osoby skrzywdzonej… Żeby jak najmniej ja bolało rozstanie…………. Po jakimś czasie, po miesiącu dwóch zaczęłam porównywać … I się zaczęły jazdy w głowie…. No i podparlam sobie życie alkoholem . Było łatwiej… . Pół roku się tak odbijalam od jednej do drugiej… Od życia do życia… Mało trzezwialam ….. Opamietalam się niedawno… Myśleć zaczęłam co ja odpier…. !! Kilka dni dopiero co prawda ale nie pije ! No i zdystansowalam się od obydwu osób, od obydwu związków… Jestem sama … Samej siebie nie znam więc muszę mieć spokój żeby móc siebie usłyszeć któregoś dnia……. W niedzielę najbliższą może się przełamuje i pójdę na mitting AA otwarty… Chciałabym…. Przełamać wstyd…….

                Nieomylna01
                Uczestnik
                  Liczba postów: 398

                  Wstyd do kieszeni i ratować się . Z reszta czego się wstydzić idąc do AA ? Przecież tam są tylko tacy ludzie jak Ty , z tym samym problemem . A iść pijana po ulicy to nie wstyd ? Do niedzieli czekać nie musisz , w piątek jest miting otwarty AA na skype . Może tez łatwiej Ci będzie tak zupełnie anonimowo . Tak czytam i trochę dziwie , kilka terapi tu kilka tam , od 2013 czyli przez 6 lat kilka trapi , zdaje się ze żadnej nie skończyłaś co ? Stale nowe zaczynałaś ? Jeśli tak było to nic dziwnego ze spadasz zamiast się podnosić . Bez ciężkiej pracy , aktywnego działania efektów nie będzie

                  ruda33
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 3

                    Zaczynalam i rzucalam te terapię, bo mimo wszystko nie dopuszczalam tak do końca do siebie myśli, że jestem alko…. Ze wszystkimi problemami świata radziłam sobie sama to pomyślałam, że poradzę sobie jakoś i z tym……. I się udawało. …. Na jakiś czas!!!…. A potem znowu to samo….i tak w kółko od 2013r……..

                    Nieomylna01
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 398

                      To idziesz dziś na ten miting on – line , czy chcesz się dalej kręcić w kółko ?

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 1 do 9 (z 9)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.