Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy kobiety z DDA Zdradzaja

Przeglądasz 3 wpisy - od 11 do 13 (z 13)
  • Autor
    Wpisy
  • joanna.b.g
    Uczestnik
      Liczba postów: 51

      „No dobrze ale Co Z kobietami?”

      no jak to co?… Kobietki to tez ludzie … tylko …z samego faktu „kobieta” to już jest skomplikowany temat .. a co dopiero z jakąś tam przeszłością .

      Tylko nie ma co demonizować tematu „kobita” – kobiety bardziej patrzą na świat intuicją , emocjami a to łączą ze wszystkim co tylko możliwe dlatego … wydaje się że my kobietki jesteśmy „jakieś inne ” .. no nie koniecznie aż tak jesteśmy skomplikowane … Najpierw intuicja +emocje (to już jest mieszanka wybuchowa ) a dopiero później włącza się myślenie … ot co … Czy kobiety zdradzają … ? Czy potrafią być wierne ? Czy kobieta DDA jest bardziej lub mniej skłonna do przywiązania , wierności etc…? Kobieta to tez człowiek – a ile ludzi tyle różnych „zachowań” … jedni są wierni jak „pies „- im bardzie są poturbowani w danym związku  tym mocniej się go trzymają , inni mają w poważaniu swoją połówkę bo… ich potrzeby nie są zaspokojone … i szukają wrażeń u innych , jeszcze inni cenią sobie święty spokój z jedną osobą … Kobiety pod tym względem i w obecnych czasach chyba jednak w niczym nie ustępują mężczyznom .. Zwyczajnie i tak po ludzku : człowiek nie szklanka i nie wiadomo co w nim siedzi – Trudna sztuka zaufania – niestety często kończy się przykrymi rozczarowaniami … Myślę tak podsumowując trochę : zaufanie to cudna rzecz .. zaufać innej osobie to oddać jej kawałek siebie … – a to graniczy z ogromna odwagą … no niby serce nie sługa .. i nie chce iść w parze z rozumem … więc cóż zrobić … ? zaufać innej osobie czy tkwić w wiecznej samotności … ? Kto nie spróbuje ten się nie dowie , a raczej ten kto spróbuje: albo musi mieć twardy tyłek … albo pokłady cierpliwości … – jedno jest pewne do każdego – każdej osoby trzeba podejść indywidualnie nie ma recepty czy złotego środka … trzeba na żywca przerabiać – bo to jest życie … a życia nikt za nikogo nie przeżyje

      joanna.b.g
      Uczestnik
        Liczba postów: 51

        Przepraszam że piszę post pod postem – mam nadzieję że nie zostanę z tego powodu wyrzucona … Chcę tylko dokończyć …

        Tu w tej konkretnej sytuacji – Autor tematu- napisałeś , że dziewczyna jest DDA (ma ewidentne symptomy… no i rodzina ….) jak Napisałeś – dla zabawy idzie z „byłymi ” ot tak … Ona tak twierdzi że to dla „zabawy” …

        1. warto usiąść tak na spokojnie i pogadać z Nią – ale nie po sytuacji „zabawy ” tylko w zwykłej normalnej rozmowie … 
        2.  ustal jakieś granice … i powiedz jej o nich (granicach) ..

        Widzisz , w życiu nic nie dzieje się bez przyczyny … zawsze jest jakieś drugie dno … Jeśli Ciebie wysłucha jak człowiek … to zacznie myśleć … jeśli nie to tylko emocjami będzie się kierować  a na to już nikt nie ma wpływu … Jeśli załapie co naprawdę robi – zabawa w zdrady – to pójdzie po rozum do głowy .. ale jeśli jeszcze nie dorosła do zmierzenia się z samą sobą i swoimi lękami to tu nic i nikt nie pomoże …. Tak uczciwie mówiąc .. jest jakiś tam cień ratunku ale to ona musi chcieć bo to ona musi walczyć ze swoimi demonami a nie Ty – ty i tak będziesz mógł tylko stać z boku owszem wsparcie to dobra rzecz … lecz tylko tyle możesz zrobić … nic więcej … Ona jeśli nie uwierzy to nie pokona przeszłości …

        Yamyam
        Uczestnik
          Liczba postów: 3

          Byłem w czymś podobnym, może nie miało to aż takiego kalibru jak u Ciebie, ale identyczne schematy.

          Na pewno to nie Twoja rola być jej ratownikiem i to ona powinna wziąć odpowiedzialność za swoje życie i ew. problem z regulowaniem emocji w „zdrowszy” sposób.

          Powiem Ci, że co człowiek to inna historia, zachęcaj do terapii. Jeżeli chodzi o mnie – to ja np. tak bardzo chciałem pomagać takiej zranionej duszycce, a wyszedłem ostatecznie z PTSD i depresją, lekami, wycofany z aktywnego życia na 2 lata.

          Dobry z Ciebie chłop, ale nie zapominaj – że to że Ty chcesz, to może byc za mało. Inaczej – nawet ONA może chcieć – i to również może być za mało. – Ważne jest to, czy ona ma chęci podjąć się terapii, ale też to, czy jest wytrwała (bo można chodzić i opuszczać) oraz czy jest sumienna (wykonuje zalezenia terapeutów).

        Przeglądasz 3 wpisy - od 11 do 13 (z 13)
        • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.