Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Czy macie przyjaciół z spoza DDA ?
-
AutorWpisy
-
Hej,
Czy macie przyjaciół spoza DDA czy raczej wolicie spędzać czas i otwierać się osobom o podobnych problemach ? Wasze pary są z DDA czy ze zwyczajnej rodziny ?
Ja odkąd pamiętam zawsze podchodziłem z dystansem do nowo poznanych ludzi i ludzie mnie brali za małomównego. A ja po prostu się bałem, że ktoś wykorzysta informacje, które przekazuje żeby mnie upokorzyć, więc obserwuje kto jest godny zaufania i rozmawiam po namyśle. Tak się jakoś często okazuje, że najczęściej są to ludzie z DDA/DDD. To chyba kwestia zaufania.
Mam też znajomych z normalnych rodzin, ale są to najczęściej powierzchowne znajomości. Spotykamy się i gadamy, ale często czuję się nie rozumiany.
A jak Wy macie ?
- Ten temat został zmodyfikowany 1 tydzień, 4 dni temu przez Pablooo.
Z mojego doświadczenia, ludzie z którymi się dzielę czymkolwiek, co tyczy się w jakikolwiek sposób moich wewnętrznych przeżyć, wywodzą się z kręgu moich przyjaciół z dzieciństwa, spośród których większość jest DDA/DDD. Jeśli chodzi o nowo poznanych ludzi, to faktycznie z reguły są to powierzchowne rozmowy, jednak czesto doświadczam takich sytuacji, że ludzie wyznają mi swoje problemy prywatne, niezwiązane z tematem prowadzonej rozmowy, nie wiedząc tak naprawdę, jakim człowiekiem jestem.
Wydaje mi się że przyczyną powyższego, oraz tego, że – cytując Ciebie – „To chyba kwestia zaufania” – jest to, że większość z nas (tak myślę) doświadczało bycia nierozumianym, niewysłuchanym, więc dzisiaj jesteśmy po prostu dla siebie i innych dobrymi słuchaczami, bo wiemy, że to ważne, znamy wagę tego braku i jestesmy w głębi bardzo wrazlili.
Zakładając rozmowę 2 osób DDA – Po prostu się wyczuwamy, bo dużo nas łączy na poziomie emocjonalnym, ogólnie psychologicznym. Możliwe, że to, co bywa murem między DDA, a osobą ze zwyczajnej rodziny – między nami staje się mostem, bo w pewnym sensie idziemy tą samą drogą (w podstawowym sensie).
Natomiast jeśli chodzi o zwierzenia innych o których pisałem wyżej – myślę, że mógłbyś też się do tego odnieść – mimo wszystko widać po nas naszą wrażliwość i wyjątkowe spojrzenie na świat i życie. Z drugiej strony w osobach z normalnych rodzin, nie widzimy tego co w sobie, co może powodować, że nawet przy próbie otwarcia się drugiej strony, to wrażenie może nas hamować, przed otwarciem się wobec niej. Ale to tylko moje subiektywne zdanie, myślę, że każdy z nas widzi te relacje trochę inaczej.
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.