Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy rodzice wiedza?

Przeglądasz 8 wpisów - od 21 do 28 (z 28)
  • Autor
    Wpisy
  • madlenerose6
    Uczestnik
      Liczba postów: 678

      a nie możesz spojrzeć na to z drugiej strony że nie zniszczyli ci życia skoro chodzisz na terapię, że walczysz o siebie masz siłe i to ogromną nie każdy dda jest w stanie iść na terapię, ja wychodzę z założenia że co mnie nie zabiję to mnie wzmocni

      malenka
      Uczestnik
        Liczba postów: 382

        Zniszczyli mnie i nazywam rzeczy po imieniu.Gdyby nie zniszczyli mnie nie byłoby mnie na terapii.Siłę do walki zawdzięczam tylko i wyłacznie sobie samej. Ja przez wiele lat wzbraniałam się przed terapią….Do pewnych rzeczy trzeba dojrzeć, albo dosięgnąć dna.Wtedy zostają dwa wyjścia albo śmierć albo walka.Wybrałam to drugie.

        lol
        Uczestnik
          Liczba postów: 5504

          malenka zapisz:
          „…A JESLI ISTNIEJE PIEKLO TO MNIECH TRAFIA TAM GDZIE ICH MIEJSCE.”

          Maleńka zastanów sie, gdyby się tak stało, myślisz, że lepiej byś sie czuła? Czy by Twoje problemy znikneły, dzięki temu, że oni będą w piekle.

          Z perspektywy swojego czasu zauwarzyłam, że ani troszeczke by nie było by mi lepiej gdyby moji oprawcy smarzyli sie w piekle. Zawsze by mi czegoś brakowało do szczęścia.
          Zło prowadzi tylko do zła. Czyli jak się złościsz, to prowadzi do Twojego zła.

          lol
          Uczestnik
            Liczba postów: 5504

            Malenka trza rozróżnić szacunek człowieka a podatność na manipulacje.
            Szacunek nie oznacza, że się masz zgadzać na wszystko.
            Moim zdaniem szacunek do człowieka to jest coś takiego: szanuje siebie to i tak samo szanuj inne osoby. Jeśli dzieje sie źle, nie przyzwalać na to, forma uwolnienia sie od pepowiny. Zacząć myśleć i działać samemu.
            Pokrecona to dziedzina życia, przeciecie pempowiny manipulacji bez szkody swojej i innych!

            Maleńka ja też tego sie ucze, moż erozumiem, ale czasem dalej wpadam różne schematy i gdzieś tam sie poddaje manipulacjom. To jest naprawde długa droga!

            Edytowany przez: lol, w: 2011/12/31 08:48

            lol
            Uczestnik
              Liczba postów: 5504

              Mi sie takie podejście nienawiści kojarzy z tym, że coś chce bym się źłe czuła. A ja na odwrót chce, chce czuć się szczęśliwa. Jak dochodzi mnie głoś nienawiści, ja sobie myśle, co chcesz mnie zawładnoć, ja wole czuć sie wolna!
              I sprawdza mi sie to. Często wydaje mi sie, że mysla o mnie naiwna, wyśmiewają mnie, nie popieram wielu trendy działań, ale dzięki temu mam w nagrodzie uczucie wolności myśli. Nie mówie nawet o wolności fizycznej, bo drugi człowiek to może dokonać, że zawladnie nad moim ciałem, choćby uwiąze, uderzy, jednak pragne by moje myśli były wolne. Ja decyduje, czy dam uwiązać sobie myśli czy nie:).

              malenka
              Uczestnik
                Liczba postów: 382

                NIe wiem LOL ja odczuwam morderczą złość…. Nie ma we mnie szacunku dla oprawcy, bo on dla mnie nie ma szacunku. A jesli chodzi o manipulacje to poddawana bylam nim całe życie i ciągle wpadam w jej pułapke. Jak staram się działać z szacunkiem do samej siebie to jestem atakowana przez matke alkoholiczke. Innym razem mam wrażenie że przeginam ze swoim zdrowieniem, bo wszędzie się czegoś doczukuje.Mądre co napisałaś, ale ja też wciąż się uczę i z jednych lekcji jak na razie dostaje ciagle jedynke.
                Piszesz, że może rozumiesz, szcześciara z Ciebie, bo ja wielokrotnie mam wrażenie, że juz nic nie wiem.

                malenka
                Uczestnik
                  Liczba postów: 382

                  A mając szacunek do samej siebie, ciężko mi znaleźć szacunek do kogoś kto latami mnie zabijał….

                  lol
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 5504

                    Maleńka to zrozumiałe, ze sie tak czujesz. przez całe życie Ci zadawano ból, to tylko to znasz. Moim zdaniem pierwszym krokiem jest dojrzenie tego, że my nie mieliśmy na nic i niemamy dalej wpływu na to co działo sie koło nas. Maleńka tego sie nie da nauczyć w sekunde. Myslisz, ze u mnie na potrzątku wybieranie tego dobrego było usłane rozamiu. Dalej tak nie jest, ale jest mi prościej wybierać dobro niż na potrzątku. Też zaczynałąm od nienawiści. Z nienawiści zrodziła sie samotnosć. Ja zaczełam wyciągać rece, prosić o pomoc i tak dalej.
                    Maleńka nauka dobra nie jest zbyt prosta, bo dobroć, nie oznacza problemow. Moim zdaniem dobro oznacza miłe i złe sprawy, szczęście i ból. Tylko ból jest o wiele łatwiejszy do zniesienia, gdy czuje wolnosć w myślach. Mysle, ze to oznacza znoszenie cierpienia.
                    Ale nawet tacy ludzie gdy coś takiego widzą, nie mają gwarancji, że sie nie załamią, nie popadną w nienawisć i tak dalej. Wszystko w życiu jest mozliwe. Może sie coś takiego wydarzyć u mnie, z emnie przerosnie i znów będę widzieć tylko zło. Jednak prubuje sie uczyć, może uda mi sie przeżyć to zycie wolna:).

                  Przeglądasz 8 wpisów - od 21 do 28 (z 28)
                  • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.