Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy się do niego odezwać czy poczekać?

Otagowane: ,

Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
  • Autor
    Wpisy
  • irmina89
    Uczestnik
      Liczba postów: 24

      Ostatnio między mną a facetem, z którym się spotykam i jest DDA, zaczęło się dobrze układać. Zaczęłam mu wprost mówić, o co mi chodzi, co mnie złości, cieszy, czego oczekuję. On okazywał mi dużo zainteresowania. Ja zaczęłam czuć się bezpiecznie, dlatego też zaczęłam okazywać mu znacznie więcej czułości, z czego jawnie się ucieszył.

       

      Wszystko było dobrze aż do czasu, gdy ostatnio uprawialiśmy seks. On znowu bardzo się starał, martwił swoimi niedociągnięciami. Chciał, żeby było mi dobrze i żebym była z niego zadowolona.  Wszystko było super, aż zaczął mnie pytać o byłych kochanków, o to, kiedy straciłam dziewictwo, z kim, jak było, czy inni byli lepsi od niego. Czy ostatnio uprawiałam z kimś seks i kto to był. Poprosiłam go, żeby nie zadawał mi takich pytań, bo to przeszłość bez znaczenia, a to psuje całą atmosferę.  On był bardzo ciekawski. Potem dalej pytał: o ulubioną pozycję, nie pasowało mu to, że nie można się w niej przytulać, potem zapytał, dlaczego nie chcę z nim rozmawiać podczas seksu, powiedziałam mu, że wolę skupić się na przyjemności, zawsze możemy potem coś obgadać. Na koniec zapytał, za co lubię seks z nim, co mnie się w nim podoba jako w facecie. Jak mu odpowiedziałam, to zaczął zaprzeczać, że on nie ma tych cech.

      Potem normalnie rozmawialiśmy, podczas wspólnej nocy cały czas mnie przytulał, gadał przez sen, żebym mu nie uciekała. Na drugi dzień odprowadził mnie do domu, pod koniec zaczął dzwonić mi telefon, odrzuciłam, bo stwierdziłam, że wolę z nim pogadać. On się wkurzył, że nie odbieram.

       

      Od tamtej pory milczy, to już kilka dni milczenia. Nie wiem, czy powinnam się odezwać pierwsza, aby wiedział, że nie wspominam źle wspólnej nocy. Widzę,  że ma na tym punkcie kompleksy.  Czy poczekać, aż sam dojdzie do ładu ze swoimi emocjami.

       

      Na początku chciałam poczekać na to, co zrobi. Ale teraz się waham. To zasługa jego siostry. Ostatnio się z nią zakumplowałam, bo to fajna dziewczyna, mamy wspólne zainteresowania. Wczoraj rozmawiałyśmy o czymś związanym z naszym hobby, ale musiałam na chwilkę przerwać, aby rozwiesić pranie. Ona się bardzo zaniepokoiła, jak wróciłam do pisania z nią, to zapytała, czy jestem na nią zła, czymś mnie uraziła, że zamilkłam.  Czy jestem na nią obrażona etc. Wyjaśniłam jej, że nie, po prostu  wieszałam pranie. Zapytałam, dlaczego tak to odebrała. Powiedziała, że jej matka zawsze ją tak karała, jak robiła coś nie tak. Swoją dezaprobatę demonstrowała poprzez milczenie albo bicie.

       

      Mój ostatnio miał chwilę zawahania podczas zwykłej propozycji z mojej strony. Powiedział, że nie rozumie, o co mi chodzi. Byłam zaskoczona, bo sprawa była prosta. On potem dodał, że nie umie połapać się w emocjach kobiet.

       

      Jego siostra opowiedziała mi, że choć ich tato pił, był dla nich dobry. Ona ma do niego żal, ze ich zostawił z matką, choć wiedział, że ona stosuje różne formy przemocy. Podobno on kiedyś nie pił, ale z  z nią nie umiał wytrzymać, dlatego z czasem zaczął, rozwiódł się i odszedł. Teraz ma nową rodzinę, ale do nich dzwoni, umawia się na spotkania.  Jest trzeźwy, więc ona mu przebaczyła. Ale matce nie umie, dlatego cieszy się, że mnie poznała, bo tak miała kontakt tylko z facetami, brakowało jej kobiety, z którą mogłaby normalnie porozmawiać.

      Może powinnam jednak się do niego odezwać, aby nie odebrał mojego milczenia jako próby karania za to, że nie spełnił moich oczekiwań. Widzę, że jego siostra nie kłamie, obydwoje są dość spójni.  On mnie ostatnio przepraszał, że czegoś nie posprzątał. Ja nawet na to nie zwróciłam uwagi. Widać, że musiał być wcześniej karany za złe zachowanie.  Czasem w nocy budzi się z krzykiem, potem mówi, że śniło mu się, jak mama go bije po brzuchu.

      truskawek
      Uczestnik
        Liczba postów: 581

        Cześć, irmina89!

        Gdy myślę o dorosłych dzieciach, to przede wszystkim nie to co „powinnaś”, tylko co czujesz, czego potrzebujesz i na co jesteś gotowa. Dla mnie powinności i sprawdzanie z gotowymi normami to jest to, co dręczy DDA/DDD, utrudnia to lub zastępuje kontakt ze swoimi emocjami i decyzjami i zamyka w błędnym kole lęku, wstydu i izolacji. Czy ty sama czujesz się dorosłym dzieckiem?

        Schematy i odruchy z domu są silne, ale daje się je zmieniać. Mnie się to udaje przez skupianie na tym, co czuję, nazywanie emocji i wyrażanie ich. Ale jeśli sam nie zdecyduję się ich ujawnić albo w ogóle je wysłuchać, to nikt nie może mnie do tego zmusić. Twojego faceta też. Pytanie więc ile chcesz czekać na to, aż coś powie? Ile razy jesteś gotowa się do niego odzywać, żeby sprawdzić? Jak się czujesz gdy on się tak boi? To są pytania do ciebie, a nie do niego, bo to twoje emocje i decyzje.

      Przeglądasz 2 wpisy - od 1 do 2 (z 2)
      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.