Witamy Fora Terapie w Polsce czy terapia zawsze daje efekt

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
  • Autor
    Wpisy
  • dorotaa77
    Uczestnik
      Liczba postów: 171

      Jak to jest z tą terapią dla DDA? Mówi się, że terapia pomaga, że może zmienić życie, że to szansa… ale czy zawsze tak jest? Co, jeśli ktoś jest DDA, podejmie się terapii, jednak jego życie po, nie okaże się wcale lepsze? Okaże się, że nie ma zmian? Albo są, tylko że marne? Czy terapia zawsze pomaga? Co, jeżeli z jakichś przyczyn nie zostajemy zaakceptowani przez grupę? (mówię oczywiście o terapii grupowej) Może wtedy warto szukać pomocy gdzie indziej? A może odpuścić? Może już nic nie jest w stanie pomóc?
      Jakie są Wasze doświadczenia? Czy zdarzyło się komuś, że terapia nie pomogła? Albo odniosła nie taki skutek, jak oczekiwaliście?

      mmaniak123
      Uczestnik
        Liczba postów: 291

        Czesc 🙂
        Zadalas bardzo dużo pytan. Odpowiem na pierwsze z nich… co jeśli po podjęciu terapii zycie nie okaze się lepsze??? Ze nie ma zmian lub sa marne???
        Otoz… to czy te zmiany będą tak naprawdę zależy od Ciebie. Terapia ma Cie tylko wspomóc, a nie wprowadzić jakiekolwiek zmiany za Ciebie.
        TO TY MUSISZ OKRESLIC CO CI PRZESZKADZA W TWOIM ZYCIU JE WPROWADZIC…
        Kwestia tylko jak bardzo ich pragniesz????
        Pozdrawiam 🙂

        dorotaa77
        Uczestnik
          Liczba postów: 171

          dzięki za odpowiedź:-)
          W moim przypadku chęć poprawy relacji z ludźmi, nauczyć się wchodzić w pozytywne relacje. Będąc DDA mam problem z budowaniem pozytywnych relacji i tendencje do wchodzenia w relacje toksyczne. Wynika to z tego, że nie potrafię odróżnić relacji złej od tej dobrej (niby kto mnie miał tego nauczyć). Nie potrafię otaczać się ludźmi, którzy dają wsparcie albo raczej takich w moim życiu brak.
          Tego oczekiwałam od terapii, niestety tego również nie dostałam. Nie chodzi o to, że chcę kogoś winić… tylko zastanawiam się, co we mnie jest takiego, że nie dostaję od życia tego co chcę? Czuję się tak, jakbym prosiła o pomoc, po czym ktoś rzuca mi ochłap i mówi: masz, tego chciałaś. Problem w tym, że mnie to nawet w połowie nie zadowala. To jakaś masakra, naprawdę jest ciężko znaleźć osoby, które potrafią dawać wsparcie i dostawać od życia tego, czego się chce. To jakieś błędne koło…

          mmaniak123
          Uczestnik
            Liczba postów: 291

            Hej 🙂
            Mam wrazenie iż nieco za wiele oczekiwalas po terapii 🙂 I tu okazało się ze Twoje oczekiwania w konfrontacji z rzeczywistoscia nie pokryly sie. Jest takie powiedzenie
            "- oczekiwania rodza rozczarowania-"
            A przecież masz już swiadomosc tj narzedzie by umiec odroznic i zrozumieć ze nie zawsze dostajemy to co chcemy, ze nie jestem pępkiem swiata itd… masz swiadomosc ze można cieszyc się tym co się ma 🙂
            Ja koncze wlasnie terapie po ponad 4 latach. Tez nie zawsze ludzie których nazywam "przyjaciolmi" maja dla mnie czas, bywa ze niektórzy sa tez bardzo skoncentrowani na sobie, i bywa tez ze w natloku codzienności po prostu zapominają się odezwac i tu orzyklad…mam kolezanke bardzo bliska mi która wyjechala z kraju. Czasem mnie trafia bo tak bardzo mi jej brakuje a Ona nie pamięta by się odezwac. Sa chwile ze nie wiem czy przypadkiem nie jestem wykorzystywana bo wlasnie u mnie się często zatrzymuje na noc czy kilka dni jak jest w miescie i tsk naprawdę nawet nei chce się nad tym zastanawiać. Wiem ze jak się spotkamy to wysciskamy się, będą pogaduchy do poznej nocy. I już się ciesze na te chwile 🙂
            To nie jest usprawiedliwienie jej zachowania czy umniejszanie siebie tylko po prostu…po co mam sobie tworzyc wizje, krecic scenariusze skoro mogę się cieszyc tym co mam 🙂
            Pozdrawiam 🙂

            dorotaa77
            Uczestnik
              Liczba postów: 171

              dzięki:-)
              wizje wizjami a życie kręci się dalej niezależnie od nich:-)
              najważniejsze, że cieszysz się z tych spotkań i dają Ci one radość. sama wiesz co Ci odpowiada a co nie. jeżeli kontakt jest dobry, to najważniejsze:-)
              a co do mnie to chyba rzeczywiście są jeszcze sprawy nad którymi chciałabym popracować. nie wiem czy to co opisałam to nie jest nawyk wyuczonej bezradności. straciłam pracę jakiś czas temu, teraz mam problem ze znalezieniem nowego zajęcia i prawdopodobnie odezwał się nawyk z mojego dzieciństwa. no w każdym bądź razie wiem nad czym popracować. pozdrawiam serdecznie:)

              dorotaa77
              Uczestnik
                Liczba postów: 171

                aha… i jeszcze jedno. bo ja np. zauważyłam, że ciągnie mnie do osób, które są w jakiś sposób niedostępne emocjonalnie albo np. więź jest rozluźniona przez to, że osoba mieszka za granicą i z tego powodu kontakt nie jest już tak dobry;-/ mam koleżanki przebywające za granicą i odkąd wyjechały kontakt rozluźnił się. "nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło", bo dzięki temu, że te osoby oddaliły się mogę nawiązywać nowe znajomości i być może nawet budować nowe przyjaźnie? (choć wiadomo nie jest o nie łatwo) ale tak myślę sobie… czy nie lepiej sięgać po to co jest bliżej? to co jest bardziej dostępne?;)

                mmaniak123
                Uczestnik
                  Liczba postów: 291

                  hej 🙂
                  To może być ten nawyk, ale może tez być brak kontaktu z terapeuta…. nie wiem jak dawno temu skonczylas terapie ale wiem ze w momencie zakończenia terapii moze się cos takiego uruchomić nawet po jakims czasie…tesknota wlasnie za takim kontaktem i wiezia 🙂
                  Nie jestem tu wyjątkiem, tez uruchamia mi się cos takiego ( przede mna ostanie spotkanie z terapeuta ). Lecz staram się nad tym zapanować bo tak trzeba i taka jest kolej rzeczy.
                  Pozdrawiam 🙂

                  dorotaa77
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 171

                    nie, to nie jest to. to są po prostu niesatysfakcjonujące mnie więzi:-( ja patrzę na wiele spraw zbyt dogłębnie a otaczam się ludźmi powierzchownymi, podchodzącymi do życia lekko i prosto:-) po za tym te osoby oczekują, żebym to ja im dawała wsparcie a to też nawyk z dzieciństwa, bo teraz to ja chcę się takim osobami otaczać i dopiero jak to zrobię, to będę potrafiła coś od siebie dać. mój były terapeuta to już rozdział zamknięty bo wiem, że taka kolej rzeczy. ta osoba pomogła mi na tyle na ile chciała i nic na siłę.
                    w każdym bądź razie pomogłaś mi:-)

                    Farquhar
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 13

                      „Czy terapia zawsze pomaga?”
                      Nie, nie zawsze.
                      Mnie nie pomogła.
                      Wprost przeciwnie.
                      Jest gorzej niż było przed.

                      dorotaa77
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 171

                        chyba rozumiem… bo nagle może się okazać, że naokoło są zgliszcza, relacje z ludźmi opierają się na tym, że to tylko my dajemy a oni biorą ile trzeba. no w każdym bądź razie nie są takie jakbyśmy chcieli i brakuje paliwa do działania. to ciężka harówa, kiedy budujemy wszystko od nowa i bez WSPARCIA się po prostu nie da. czasem warto zamienić się w super egoistę i myśleć tylko o sobie… kiedyś, jakbym miała takie podejście do życia, to od razu uruchamiało mi się, że jestem zła. teraz wiem, że mam prawo żeby się realizować, spełniać swoje potrzeby, otaczać ludźmi życzliwymi, chętnymi do pomocy ale naprawdę jest o to ciężko i czasem mam tak pod górkę, że nie daję zwyczajnie rady:-/ żeby pomoc otrzymać to trzeba o nią poprosić i już wiem, że nie każdy mi pomoże… takie życie, niestety… może o to ci chodzi???
                        nie wiem z jaką terapią miałaś(łeś) do czynienia ale są jej dwa rodzaje: jedna nastawiona właśnie na działanie teraźniejsze i naprawianie nawyków z przeszłości. i drugi rodzaj: grzebanie w przeszłości i leczenie ran. czasem warto to kontynuować, no bo jeżeli nie ma poprawy, to chyba coś nie tak? sama nie wiem co u mnie nie zaskoczyło…
                        może się u Ciebie poprawi? u mnie może też? (dużo zależy chyba też od dnia, dzisiaj np. jest lepiej bo działam:)

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 15)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.