Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Czy to jest możliwe ?

Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 10)
  • Autor
    Wpisy
  • nobody.more
    Uczestnik
      Liczba postów: 335

      Wiem, że jestem dda ,ale do swego czasu w to nie wierzyłam .
      Zaczęłam się ostatnio obserwować i swoje reakcje.
      Zauważyłam, że nie umiem normalnie żyć bez silnych emocji..
      Rodzice przestają pić, jest miło fajnie to zaczynam świrować, kłócić się
      , wymyślać powody niestworzone, żeby ktoś zareagował- chcę by ktoś
      na mnie nakrzyczał, zwyzywał.
      Jak piją to jestem spokojna , zrównoważona.

      Myślałam, ze jak odejdę z domu to będzie lepiej i sobie poradze i cacy będzie.

      Teraz boje się nawet myśleć o przeprowadzce .

      Paranoja.

      Eugenia
      Uczestnik
        Liczba postów: 7086

        Możliwe, mało tego chyba u nas normalne, bo……byliśmy przyzwyczajeni do silnego strzału-w emocje właśnie:)

        jako przykład podam Ci pana,który jest dziśpsychologiem, jest dda, nigdy jakichś wielkich akcji nie robił, nałogów też nie ma, ale………….przyznał się, że musi pićkawęmocniejszą niżprzeciętny człowiek:)

        to jest jego strzał:) nawet on wie, że musi "dowalić do pieca" pomimo,że jest wziętym psychologiem i jest spełniony życiowo.Chyba jesteśmy gdzieś u korzenia uszkodzeni po prostu………

        Rodzice przestali pic? NIGDYie zapomne jak ojciec przestałpić a japomimo,żebyłam poza domem,bardzo to przeżyłam, jakby przedstawienie się zakończyło i role się pozamieniały…

        nobody.more
        Uczestnik
          Liczba postów: 335

          Kurcze , ale to mnie męczy. Kłócę się z ludźmi których lubie.
          Irytują mnie rzeczy błache i chodze jak bomba .

          Ja też chce mieć coś takiego jak ta "kawa"
          Myślę, że puki sie nie wyprowadze to muszę tak żyć…

          Dzięki 🙂

          Eugenia
          Uczestnik
            Liczba postów: 7086

            Nie chcę Cię dobijać, ale….nawet jak się wyprowadzisz zobaczysz coś takiego jak ta "kawa" te kłótnie hmmmm a wiesz u mnie występują z określonymi ludźmi, kiedyś to był kazdy, kto zblizył się do mnie emocjonalnie a dziś tylko jednostki, które same podkręcają śrube;) tylko, że ja od dawna nie traktuję tych osób poważnie, choć rozumiem:)

            wyprowadzka może coś dac ale nie musi, na bank będziesz miała okazję podjąć próbę rozpoczęcia swojego życia, ale dopiero wtedy rozpocznie się jazda:)

            Eliot
            Uczestnik
              Liczba postów: 52

              To właśnie zadziwiające, co ten syndrom dda niesie ze sobą – jesteś spokojna, gdy są te silne emocje, czekasz na jakies sytuacje z wyzwiskami. To znasz, w tym sie czujesz bezpiecznie, wiesz jakie są zasady i umiesz reagować.
              Sama wyprowadzka nie zmieni jeszcze Ciebie w środku. To napięcie i potrzeba silnych emocji może wyjść w innych sytuacjach, z ludżmi gdzies tam, niezależnie od środowiska domowego. Bo to wypłynie z Ciebie. Tak więc wyprowadzka to na pewno jakiś postęp, odcięcie sie od toksyn, ale czy na pstryknięcie palców odmieni Twój sposób reagowania?
              Pozdrawiam 🙂

              nobody.more
              Uczestnik
                Liczba postów: 335

                Moim błędem było myślenie , że tak- że pstryknę palcami i bedzie dobrze .
                Teraz jestem w kropce.
                Już mnie wysłali do psychiatryka na oddział zaburzeń osobowości i
                kontaktów z psychologami tudzież innymi ami mam dość.
                Kurczę, dziekuję za odpowiedzi .

                skrzat
                Uczestnik
                  Liczba postów: 611

                  No taaaak….. niestety tego syndromu DDA nie leczy się w "psychiatryku " 🙂
                  Stety ….. to leczy się w procesie terapeutycznym – z terapeutą – na terapii indywidualnej i / lub grupowej 🙂 a nie z psychologiem…. 🙂 LUB ewentualnie możesz iść na MITYNG DDA?DDD – spis takich mityngów masz z lewej strony w zakładce "Baza spotkań DDA" .

                  Powodzenia.
                  Do spotkania / zobaczenia / usłyszenia na szlaku zdrowienia 🙂

                  Szczęście na wyciągniecie ręki…. prawie 🙂

                  🙂

                  kopciuszek
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 86

                    Jest możliwe.
                    Ja to sobie szukam zawsze dziury w całym. Nawet jak nie mam narzędzi zeby ją załatac 😛
                    A to się jakis powod znajdzie żeby sie bac, a to poobwiniac.. A to zrobic cos co mi zastrzyk endorfin da ale bedzie ryzykowne… A to sie odezwac do rodziny a potem przypomniec sobie jaki ta rodzina ma na mnie wpływ.. Spokoj utożsamiam z nudą 🙁
                    A na mityng boję się pójsc, bo pewnie bym wybuchła płaczem, dostala napadu lęku, zrobiła cos kompromotujacego… I przytloczylyby mnie emocje, podobienstwa, relacje.
                    Więc sobie siedzę jak ta mysz.

                    ewelka1982
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 4746

                      Pewnie nie kazdy tak ma…jak jest spokojnie na zewnatrz to we mnie w srodku robi sie niespokojnie.Takie napiecie…bardzo przeszkadza…Lwica,dlaczego siedzisz jak mysz?

                      nobody.more
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 335

                        skrzat zapisz:
                        „No taaaak….. niestety tego syndromu DDA nie leczy się w "psychiatryku " 🙂
                        Stety ….. to leczy się w procesie terapeutycznym – z terapeutą – na terapii indywidualnej i / lub grupowej 🙂 a nie z psychologiem…. 🙂 LUB ewentualnie możesz iść na MITYNG DDA?DDD – spis takich mityngów masz z lewej strony w zakładce "Baza spotkań DDA" .
                        Powodzenia.
                        Do spotkania / zobaczenia / usłyszenia na szlaku zdrowienia 🙂

                        Byłam na diagnozie i stwierdzili , że w moim przypadku 6 miesięcy na oddziale dziennym w psychiatryku, bo oni przy terapii indywidualnej raz w tygodniu-niewiele mogą zdziałać.

                        Kurcze, na płatną terapie nie pójdę, bo nie mam z czego, a na normalnej
                        już byłam ,ale nie byla ona nastawiona na cechy dda tylko taka ogólna- gdzie kontakt
                        z terapeutką był nietrafiony ..:pinch:

                        Nie wiem czy nie zaczełabym sie wykłócać na terapii grupowej , bo jak mówie
                        denerwuja mnie iście dziwne rzeczy… A czasami napięcia nie moge trzymac w sobie
                        bo już nie mam gdzie. Szklanka jest pełna do granic.

                        Widocznie żyć musze z sobą i znaleźć jakieś wyjście sama :side:

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 1 do 10 (z 10)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.