Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Czy to jest możliwe ?
-
AutorWpisy
-
Wiem, że jestem dda ,ale do swego czasu w to nie wierzyłam .
Zaczęłam się ostatnio obserwować i swoje reakcje.
Zauważyłam, że nie umiem normalnie żyć bez silnych emocji..
Rodzice przestają pić, jest miło fajnie to zaczynam świrować, kłócić się
, wymyślać powody niestworzone, żeby ktoś zareagował- chcę by ktoś
na mnie nakrzyczał, zwyzywał.
Jak piją to jestem spokojna , zrównoważona.Myślałam, ze jak odejdę z domu to będzie lepiej i sobie poradze i cacy będzie.
Teraz boje się nawet myśleć o przeprowadzce .
Paranoja.
Możliwe, mało tego chyba u nas normalne, bo……byliśmy przyzwyczajeni do silnego strzału-w emocje właśnie:)
jako przykład podam Ci pana,który jest dziśpsychologiem, jest dda, nigdy jakichś wielkich akcji nie robił, nałogów też nie ma, ale………….przyznał się, że musi pićkawęmocniejszą niżprzeciętny człowiek:)
to jest jego strzał:) nawet on wie, że musi "dowalić do pieca" pomimo,że jest wziętym psychologiem i jest spełniony życiowo.Chyba jesteśmy gdzieś u korzenia uszkodzeni po prostu………
Rodzice przestali pic? NIGDYie zapomne jak ojciec przestałpić a japomimo,żebyłam poza domem,bardzo to przeżyłam, jakby przedstawienie się zakończyło i role się pozamieniały…
Kurcze , ale to mnie męczy. Kłócę się z ludźmi których lubie.
Irytują mnie rzeczy błache i chodze jak bomba .Ja też chce mieć coś takiego jak ta "kawa"
Myślę, że puki sie nie wyprowadze to muszę tak żyć…Dzięki 🙂
Nie chcę Cię dobijać, ale….nawet jak się wyprowadzisz zobaczysz coś takiego jak ta "kawa" te kłótnie hmmmm a wiesz u mnie występują z określonymi ludźmi, kiedyś to był kazdy, kto zblizył się do mnie emocjonalnie a dziś tylko jednostki, które same podkręcają śrube;) tylko, że ja od dawna nie traktuję tych osób poważnie, choć rozumiem:)
wyprowadzka może coś dac ale nie musi, na bank będziesz miała okazję podjąć próbę rozpoczęcia swojego życia, ale dopiero wtedy rozpocznie się jazda:)
To właśnie zadziwiające, co ten syndrom dda niesie ze sobą – jesteś spokojna, gdy są te silne emocje, czekasz na jakies sytuacje z wyzwiskami. To znasz, w tym sie czujesz bezpiecznie, wiesz jakie są zasady i umiesz reagować.
Sama wyprowadzka nie zmieni jeszcze Ciebie w środku. To napięcie i potrzeba silnych emocji może wyjść w innych sytuacjach, z ludżmi gdzies tam, niezależnie od środowiska domowego. Bo to wypłynie z Ciebie. Tak więc wyprowadzka to na pewno jakiś postęp, odcięcie sie od toksyn, ale czy na pstryknięcie palców odmieni Twój sposób reagowania?
Pozdrawiam 🙂Moim błędem było myślenie , że tak- że pstryknę palcami i bedzie dobrze .
Teraz jestem w kropce.
Już mnie wysłali do psychiatryka na oddział zaburzeń osobowości i
kontaktów z psychologami tudzież innymi ami mam dość.
Kurczę, dziekuję za odpowiedzi .No taaaak….. niestety tego syndromu DDA nie leczy się w "psychiatryku " 🙂
Stety ….. to leczy się w procesie terapeutycznym – z terapeutą – na terapii indywidualnej i / lub grupowej 🙂 a nie z psychologiem…. 🙂 LUB ewentualnie możesz iść na MITYNG DDA?DDD – spis takich mityngów masz z lewej strony w zakładce "Baza spotkań DDA" .Powodzenia.
Do spotkania / zobaczenia / usłyszenia na szlaku zdrowienia 🙂Szczęście na wyciągniecie ręki…. prawie 🙂
🙂
Jest możliwe.
Ja to sobie szukam zawsze dziury w całym. Nawet jak nie mam narzędzi zeby ją załatac 😛
A to się jakis powod znajdzie żeby sie bac, a to poobwiniac.. A to zrobic cos co mi zastrzyk endorfin da ale bedzie ryzykowne… A to sie odezwac do rodziny a potem przypomniec sobie jaki ta rodzina ma na mnie wpływ.. Spokoj utożsamiam z nudą 🙁
A na mityng boję się pójsc, bo pewnie bym wybuchła płaczem, dostala napadu lęku, zrobiła cos kompromotujacego… I przytloczylyby mnie emocje, podobienstwa, relacje.
Więc sobie siedzę jak ta mysz.Pewnie nie kazdy tak ma…jak jest spokojnie na zewnatrz to we mnie w srodku robi sie niespokojnie.Takie napiecie…bardzo przeszkadza…Lwica,dlaczego siedzisz jak mysz?
skrzat zapisz:
„No taaaak….. niestety tego syndromu DDA nie leczy się w "psychiatryku " 🙂
Stety ….. to leczy się w procesie terapeutycznym – z terapeutą – na terapii indywidualnej i / lub grupowej 🙂 a nie z psychologiem…. 🙂 LUB ewentualnie możesz iść na MITYNG DDA?DDD – spis takich mityngów masz z lewej strony w zakładce "Baza spotkań DDA" .
Powodzenia.
Do spotkania / zobaczenia / usłyszenia na szlaku zdrowienia 🙂
”Byłam na diagnozie i stwierdzili , że w moim przypadku 6 miesięcy na oddziale dziennym w psychiatryku, bo oni przy terapii indywidualnej raz w tygodniu-niewiele mogą zdziałać.
Kurcze, na płatną terapie nie pójdę, bo nie mam z czego, a na normalnej
już byłam ,ale nie byla ona nastawiona na cechy dda tylko taka ogólna- gdzie kontakt
z terapeutką był nietrafiony ..:pinch:Nie wiem czy nie zaczełabym sie wykłócać na terapii grupowej , bo jak mówie
denerwuja mnie iście dziwne rzeczy… A czasami napięcia nie moge trzymac w sobie
bo już nie mam gdzie. Szklanka jest pełna do granic.Widocznie żyć musze z sobą i znaleźć jakieś wyjście sama :side:
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.