Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD DDA i teraz sama alkoholiczka

Przeglądasz 9 wpisów - od 41 do 49 (z 49)
  • Autor
    Wpisy
  • Tymczasowy
    Uczestnik
      Liczba postów: 127

      Nikt nie pisał o wykształceniu, ja mówiłem o kwalifikacjach. Czyli np. czy wie o czym mówi, czy przeżył na własnej skórze.

      To tez jakiś podstawowy mechanizm obronny, zmiana tematu, udawanie ze się nie rozumie, skupianie na nieistotnych rzeczach itd. Nie zarzucam nic, tylko informuje. Można nie zdawać sobie sprawy, to może być silniejsze od Nas ale to dlatego ze nałóg ma kontrole nad nami, broni się wszelkimi dostępnymi metodami.

      Uwiklana
      Uczestnik
        Liczba postów: 83

        Wybacz, ale dla mnie kwalifikacje = wykształcenie i doświadczenie zawodowe, tak to odebrałam i nie jest to żadne udawanie, ani tym bardziej skupianie się na rzeczach nieistotnych. Poza tym przecież zapytałam od razu, a później drugi raz podkreśliłam, że chodzi mi o własne przejścia pod względem uzależnienia, więc to raczej nie ja „udaję, że nie rozumiem”. Jeżeli nie ma się doświadczenia (czyli jak ty to nazywasz „kwalifikacji”) w danej dziedzinie, to jak może komuś udzielać porad, reprymend? Ja nie odważyłabym się mądrzyć przed np heroinistą czy hazardzistą, bo nigdy nie miałam z tym problemów, to wprawdzie też uzależnienia ale jednak picie alko i walenie po kablach są dwiema różnymi rzeczami, a przepuszczanie kasy na maszynach trzecią.

        malina32
        Uczestnik
          Liczba postów: 142

          Mechanozm uzaleznenia jest ten sam. To ucieczka. Zagluszac. Wypelniacz.

          Uzaleznienia sa rozne ale mechanizm jest ten sam.

          To tylko ty chcesz nam idowodnic ze masz prawo pic.

          Znajdz wywiad z Osiatynskim.

          http://www.tvn24.pl/magazyn-tvn24/prof-osiatynski-alkoholik-pilem-42-dni-z-rzedu-czulem-pogarde-dla-siebie,36,843

          Kazdy uzalezniony uwaza ze ma powod zeby pic. Ty swoimi wypowiedziami usprawiedliwiasz sie.

          Koledzy nie dali sie nabrac tak jak Osiatynski nie przekonal kazdego na mityngu ze ma tak tragiczne zycie ze musi pic.

           

          Tymczasowy
          Uczestnik
            Liczba postów: 127

            Dokładnie, Uwikłana bronisz sie nie przed nami ale przed soba. I chcesz przekonac swiat ze mozesz pic zeby miec spokojne sumienie.

            Jak pisał Gniewko, jak ktos chce rzucic picie to po prostu rzuci. Ogarniecie przyczyn picia pozniej zeby do tego nie wrocic to juz inna bajka.

            Chciec tego tak jak zaczerpniecia oddechu.

            Moze to nie dno, ale mozna całe życie czekac na 'odpowiedni moment’.

            Tylko po co zakladac taki temat i pierdzielić skoro nie chce sie pomocy?

            Gniewko
            Uczestnik
              Liczba postów: 185

              Piłem. Nie piłem zawodowo, jak większość chlejusów, ale piłem. Bywało, że przez cały dzień „pękało” 15-20 browarów. Żeby jednak nie zniechęcić się do piwa przepijałem je szczeniaczkami gorzkiej żołądkowej miętowej. W Pradze „U Fleku” nauczyłem się tak pić. Brało się łyk wódeczki i dopijało piwkiem – wyborne. I dobrze trzepie, a przecież o to chodzi, prawda? Właściwie, to chyba na poziomie pół mistrzowskim piłem, bo moja największą ilością wypitą na imprezie (kilku) było po 1,5l siwuchy. To chyba dobry wynik? Nie ma czym się chwalić niestety.
              Przez całe życie ktoś mi zarzuca, że nie mam prawa odzywać się w jakimś temacie, bo mi brakuje doświadczenia. Mam 44 lata, przeżyłem w ch… wiele, ale zawsze ktoś mi powie: – Młody jesteś, nie znasz się… . Nie znam się, bo ktoś szuka taniego wykrętu, usprawiedliwienia, wymówki. I moje znanie się lub nie znanie nie ma nic do rzeczy.

              Ps. Uwikłana – nie zrozum tego tak, że Ciebie atakuję, bo tak nie jest. Chcę jedynie zwrócić Twoją uwagę na fakt, że jeśli coś chcesz, to zrób to – tu i teraz, bez odkładania na później, na ruskie poczekaj. Jebnij alkohol i zacznij żyć tak, jak żyć chcesz.

              Uwiklana
              Uczestnik
                Liczba postów: 83

                Gniewko, nie dramatyzuj, tylko zapytałam czy miałeś problem z alkoholem i można odpowiedzieć nawet jednym słowem- tak lub nie. Bo kogoś, kto nie miał, a mnie umoralnia i udziela porad typu „po prostu przestań” to ja mam na co dzień w domu w osobie partnera. A jak chcę żyć? Bez alkoholu- NIE MAM POJĘCIA. I tu jest sedno problemu.

                Takjakmabyc- w drugim zdaniu pierwszego posta (nie licząc „hej”) napisałam po co założyłam ten temat, jeżeli komuś się nie podoba moje „pierdzielenie” nie musi się tu udzielać. Nigdy nie prosiłam tu o pomoc, podkreślałam że to ja muszę sama tego chcieć dla siebie. Samo pisanie mi pomaga, za to niektóre komentarze niekoniecznie…

                Gniewko
                Uczestnik
                  Liczba postów: 185

                  już zamykam japę 🙂

                  powodzenia i trzymam paluchy za Ciebie 🙂

                  Tymczasowy
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 127

                    Pogody ducha Uwikłana 🙂

                    Uwiklana
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 83

                      Gniewko, Takjakmabyc- dzięki.

                      Malina- ależ ja wcale nie uważam, że mam powody żeby pić!! Wręcz przeciwnie- mam setki, aby tego nie robić! Niczym tego nie usprawiedliwiam. Po prostu jestem poważnie uzależniona psychicznie, naprawdę nie potrafię sobie wyobrazić co ja będę robić bez alkoholu, ciężko to opisać jeśli ktoś sam tego nie przeżył. Sama się w to wpędziłam, bo przecież człowiek nie rodzi się uzależnionym od czegokolwiek, nikt mi na siłę do gardła nie wlewał. Kompletnie nie mam wizji swojej przyszłości, pomimo że np w sprawach błahych lubię mieć wszystko poukładane aż nazbyt, nawet największą pierdołę zaplanowaną… A tu w poważnej kwestii, mojej przyszłości, wielka ziejąca czarna dziura. Tylko na te dwa „dozwolone dni picia” teraz zawsze czekam…Wcześniej czekałam każdego dnia do wieczora.

                      Jeszcze nie skończyłam czytać wywiadu z twojego linka ze względu na brak czasu, ale robię to stopniowo, być może znajdę tam jakieś wskazówki dla siebie. Chociaż już teraz widzę, że to jest właśnie facet, którego mogłabym uznać za autorytet w swojej sprawie.

                    Przeglądasz 9 wpisów - od 41 do 49 (z 49)
                    • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.