Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Dda twój wróg
-
AutorWpisy
-
uuuu ale mi Gonzo pojechał.
1. no z tym "byli alkoholicy" to masz rację – złe określenie.
2. Kto Ci Gonzo powiedział ze ja nienawidzę kogokolwiek a już tym bardziej samą siebie? Ja po prostu bronię wypowiedzi Mariuszka, bo według mnie krzywdzące są odpowiedzi.
3. Strasznie Cię Gonzo drażni widzę ten temat i nie rozumiem odpowiedzi na moją wypowiedź napisaną z dużych liter…
"NIE MIESCI MI SIĘ W GLOWIE ZE TAK BARDZO BRONICIE ALKOHOLIKÓW! TO PRZECIEZ ONI WINNI SA TEMU ZE TUTAJ TERAZ SZUKACIE POMOCY!"
Chcesz się może podzielić opowieścią o tym jakim byłeś ojcem, mężem? Jak radzą sobie Twoje dzieci? Jaki masz z nimi kontakt? Czy Cię szanują?4. Niespodzianka Gonzo – nie jestem ani DDA, ani DDD, ani AA ani żadna inna dysfunkcja.
Jestem kobieta szczęśliwą i spełnioną znającą swoją wartość, a moi rodzice są fantastycznymi ludźmi których bardzo kocham i szanuję. Ot takie jakieś chyba wynaturzenie jestem 😉
Zaatakujesz mnie zaraz po jaką cholerę tutaj jestem – ano po to że pilnuję, żeby nie raniono tych biednych kwiatów jeszcze bardziej…Nie nie mam dzieci, ale jestem DDD i to mi wystarczy aby miec wlasna opinie w tym temacie. Kiedys winilem swoich rodzicow za cale moje dziecinstwo, za wszystkie wyrzadzone krzywdy. Bylo we mnie mnostwo zlosci, irytacji, poczucia krzywdy, strachu. Byly momenty ze zyczylem im smierci. Potrzebowalem relacji z Sila Wyzsza , terapii, mitingow i czasu aby wyjsc ze skorupy ofiary. Zrozumialem i poczulem ze tak naprawde nie chcieli dla mnie zle, wychowywali mnie tak jak potrafili na dana chwile. Wychowywali mnie wedle wlasnych wzorcow wyniesionych z wlasnego dziecinstwa. To nie byla moja ani ich wina. Teraz nasze relacje nie sa wzorowe , nadal mamy klpoty z porozumieniem sie ale nie czuje juz ciaglej zlosci i irytacjii gdy z Nimi przebywam.
Frau a to ze mam odmienne zdanie niz Mariusz , na dodatek podparte wlasnym doswiadczeniem to nie krytyka. On ma prawo i ja mam prawo do wlasnego zdania i wcale nie musi tu byc "konfliktu interesow" PozdrawiamLukaszw – bardzo fajna, logiczna odpowiedź – pokazałeś swoje stanowisko, tylko swoje, nie powtarzasz w kółko tego co wszyscy.
Również pozdrawiam 🙂frau zapisz:
”
3. Strasznie Cię Gonzo drażni widzę .”
To źle widzisz…
Temat drażni PuszkaPimpuszka i Ciebie, bo wyżywacie się na całym świecie.
Widzisz, żebym ja to robił?
Ja po prostu rozmawiam i przedstawiam swoje poglądy. Rozumiesz, mam nadzieję, znaczenie słowa "forum"…Zadna z Twoich wypowiedzi nie wskazuje byś była osobą pogodzoną ze sobą i swoim życiem. To po prostu widać. Zyjesz w żalach, urazach i nienawiści.
„Chcesz się może podzielić opowieścią o tym jakim byłeś ojcem, mężem? Jak radzą sobie Twoje dzieci? Jaki masz z nimi kontakt? Czy Cię szanują? ”
O swoich prywatnych sprawach i swoim samodoskonaleniu rozmawiam z osobami, od których mogę uzyskać wartościowe informacje. Jest to mój sponsor w AA, trzeźwiejący alkoholicy. DDA i DDD, którzy coś osiągnęli w pracy nad swoim życiem.
Osobom takim jak Ty swojego życia i zdrowienia nie powierzam.
Ty sobie obejrzyj Jerry Springer Show, tam jest podobne spojrzenie na ludzi, jakie Ty przedstawiasz.Dlaczego zakładasz, że jestem/byłem mężem, czy ojcem? Nigdzie tego nie napisałem.
Takie naiwne gierki, to nie ze mną. Ja mam wymagania wobec swoich rozmówców.czesc 🙂
dzieci wiecznego strachu i niepokoju…. owszem ale tylko ode mnie zalezy czy bedzie on "wieczny"…. i owszem, mnie tez krzywdzono i to bardzo… ale czy to znaczy ze mam sie tym "pasc" i zyc???????
Owszem pamietam o tym co bylo i nie zapomne bo nie ma takiej mozliwosci, ale nie chce tym wiecznie zyc.
Wole usmiechac sie, cieszyc zyczliwoscia innych i ich wsparciem…tym ze za oknem swieci slonce 🙂
I w takich momentach mowie sobie
alkohol towarzyszyl mi od dziecka ale w innej postaci….tam byla krzywda, bol, cierpienie, odrzucenie i wiele innych, teraz wrocil do mnie ale w innej postaci…
zyczliwosci, wsparcia, pomocnych dloni…
mowiac inaczej …. to co kiedys mnie krzywdzilo, teraz jest dla mnie zrodlem z ktorego czerpie 🙂
I nie ma to nic wspolnego z bronieniem alkoholikow, tylko jesli widze jak drugi czlowiek zmienia sie na lepsze…staje sie rozumnym, dobrym czlowiekiem to usmiecham sie i daje mu szanse… nie zatrzymuje sie w swojej nienawisci, poczuciu krzywdy, zalu…. inaczej nie bylabym tu gdzie jestem
pozdrawiam 🙂„Zadna z Twoich wypowiedzi nie wskazuje byś była osobą pogodzoną ze sobą i swoim życiem. To po prostu widać. Zyjesz w żalach, urazach i nienawiści”
Halo, gdzie moja nienawiść bo jej nie czuję i nie widzę!
No i po raz kolejny pokazujesz Gonzopl jak bardzo drażni Cie ten temat„O swoich prywatnych sprawach i swoim samodoskonaleniu rozmawiam z osobami, od których mogę uzyskać wartościowe informacje. Jest to mój sponsor w AA, trzeźwiejący alkoholicy. DDA i DDD, którzy coś osiągnęli w pracy nad swoim życiem.
Osobom takim jak Ty swojego życia i zdrowienia nie powierzam”
W takim razie jaki jest Twój cel na tym forum? Wmawianie wszystkim swojego punktu widzenia???
Ludzie, to fajnie że chodzicie na terapie, fajnie że sie uzdrawiacie, ale nie mówcie schematycznie, nie powtarzajcie słów terapeutów, miejcie niekiedy własne zdanie, własną odpowiedź.
lukaszw zapisz:
„Nie nie mam dzieci, ale jestem DDD i to mi wystarczy aby miec wlasna opinie w tym temacie. Kiedys winilem swoich rodzicow za cale moje dziecinstwo, za wszystkie wyrzadzone krzywdy. Bylo we mnie mnostwo zlosci, irytacji, poczucia krzywdy, strachu. Byly momenty ze zyczylem im smierci. Potrzebowalem relacji z Sila Wyzsza , terapii, mitingow i czasu aby wyjsc ze skorupy ofiary. Zrozumialem i poczulem ze tak naprawde nie chcieli dla mnie zle, wychowywali mnie tak jak potrafili na dana chwile. Wychowywali mnie wedle wlasnych wzorcow wyniesionych z wlasnego dziecinstwa. To nie byla moja ani ich wina. Teraz nasze relacje nie sa wzorowe , nadal mamy klpoty z porozumieniem sie ale nie czuje juz ciaglej zlosci i irytacjii gdy z Nimi przebywam.
Frau a to ze mam odmienne zdanie niz Mariusz , na dodatek podparte wlasnym doswiadczeniem to nie krytyka. On ma prawo i ja mam prawo do wlasnego zdania i wcale nie musi tu byc "konfliktu interesow" Pozdrawiam” Zgadzam sie z Lukaszem:) od razu widac,kto jest pogodzony,kto jakas tam droge przeszedl,a kto nie.Kazdy ma prawo wywalic swa zlosc,wiec po co te kłotnie i udowadnianie sobie kto ma racje,a kto nie,kto ma jakies prawa,a kto nie.Nie zauwazylam,nie odczulam tu na forum,by niepijacy alkoholicy i inni uzaleznieni,ktorzy nad soba pracuja zagrazaja nam dda.Wrecz przeciwnie…ps. jeszcze jedno…napisalas ze byc moze mariuszek padl wlasnie "ofiara" alkoholika ktory trzezwieje…
– napisalam ze nikt nie jest idealny, wiec jesli mam doczynienia z alkoholikiem ktory trzezwieje powiedzmy rok dwa czy tez trzy…to coz trzeba wziac pod uwage ze taki czlowiek ma jeszcze sporo do zrobienia jesli chodzi o prace nad soba o ile jest to pod wzgledem umyslowym normalna osoba. To nie dziala tak ze np ukonczylem terapie 6-cio tygodniowa w osrodku zamknietym i juz jestem cudownie uzdrowiony… to sa lata pracy podczas ktorych zyskuje sie swego rodzaju dojrzalosc, tak samo jak nie wystarczy byc przez rok na terapii dla DDA i juz…zalatwione zamkniete i juz nie jestem DDA.
To tak nie dziala… nie da sie odrocic procesow, schematow ktore wpajano mi od dziecinstwa w ciagu roku. Na to trzeba czasu i to niejednokrotnie bardzo duzo
– bywa ze wsrod alkoholikow i nie tylko znajduja sie ludzie ktorzy sa ociezali umyslowo i wtedy tez zmienia to postac rzeczy
– i ostatnie… ofiara mozna stac sie gdy sobie na to pozwole. Ja akurat sobie na to nie pozwalam 🙂 Jesli juz to moge powiedziec ze stalam sie ofiara na wlasne zyczenie, np gdy nie rozgraniczam pewnych zjawisk, rzeczy itd lub na skutek wlasnej glupotyWiem ze to co pisze jest ostre, surowe, ale jak pisalam wczesniej… nie ma idealow tak samo jak nie moge wszystkich zaszufladkowac w jakis kategoriach… ile ludzi tyle motywow, emocji, historii itd
I dlatego ten swiat jest piekny i tak kolorowy 😉
Pozdrawiam„frau zapisz:
”
NIE MIESCI MI SIĘ W GLOWIE ZE TAK BARDZO BRONICIE ALKOHOLIKÓW! TO PRZECIEZ ONI WINNI SA TEMU ZE TUTAJ TERAZ SZUKACIE POMOCY! ”
Myślałem, że miałaś tylko jednego ojca i jedną matkę, którzy Cię krzywdzili. A Ciebie krzywdzi cały świat, prawda?
Nie, nieprawda, Ty krzywdzisz się sama. Tak lubisz, jest Ci to potrzebne, nie masz innym nic do zaoferowania, tylko nienawiść i wymyślone krzywdy.
Uważasz, że w ten sposób pokochają biednego skrzywdzonego misia.
Nikt nie pokocha kogoś, kto nienawidzi sam siebie.
”
Gonzopl – czytaj ze zrozumieniem i odpowiadaj na przeczytany tekst a nie na wyimaginowane własne wymysły.frau zapisz:
„[
W takim razie jaki jest Twój cel na tym forum? Wmawianie wszystkim swojego punktu widzenia???
.”
Myślę, że to nie Twoja sprawa. Ale odpowiem.
1. Czytanie tych, którzy mają coś mądrego do powiedzenia.
2. Uczenie się od Ciebie i Tobie podobnych, jaki nie chcę być, jak nie chcę żyć i jaki mogę się stać, kiedy poddałbym się takiemu choremu myśleniu. -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.