Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dda twój wróg

Przeglądasz 10 wpisów - od 61 do 70 (z 72)
  • Autor
    Wpisy
  • frau
    Uczestnik
      Liczba postów: 29

      Znów przezywasz…znasz powiedzenie "Kto jak kogo przezywa, ten sam się tak nazywa"?

      Trafiło się dziecko, które się nie boi – problem 😉

      do zobaczenia w innym wątku <papa> B)

      kac.
      Uczestnik
        Liczba postów: 228

        Wracając do wątku. Od dłuższego czasu mam kontakt ze środowiskiem bardziej aa niż dda. Jestem dda w terapii i osobą współuzależnioną. od stycznia zaczynam też grupową. Byłam na kilku zjazdach zorganizowanych przez znajomych z aa. Należę do Al-anonu, chociaż częściej odwiedzam mityngi AA, a to właściwie dlatego, że trudno jest ze spotkaniami DDA. Jest ich niewiele.

        Rzeczywiście, raz spotkałam się z bardzo dziwnym komentarzem na jednym z mityngów, tym bardziej dla mnie przykrym, iż słowa te padły z ust dobrego znajomego, powiedziałabym nawet, że bardziej niż dobrego znajomego. Poza tym zawsze na mityngach byłam traktowana z ogromną życzliwością, której nie spotykałam w żadnym innym bliskim mi środowisku. Myślę, że nie po to mamy na rozpisce "otwarty", "zamknięty", żeby potem mieć do kogoś niepotrzebne żale.

        Wielu spotkałam też myślicieli i krasomówców, którzy po wyjściu z mityngu zdejmowali maski, wracali do domu, zdradzali żony… Ale cóż.. 😉

        kac.
        Uczestnik
          Liczba postów: 228

          Edytowany przez: kac., w: 2012/08/28 12:04

          Eugenia
          Uczestnik
            Liczba postów: 7086

            Z tymi maskami to jest tak, że chyba część osób celowo się kryje, a część ma takie mechanizmy, że choćby nie wiem co będę ciągle robili to samo i nic nie skumają. Jestem w tej chwili w domu rodzinnym, mój ojciec jest niepijącym alkoholikiem, bedzie coś około 4-5 lat (nigdy dokładnie nie pamiętam:dry: ) tak czy siak, ten człowiek ma dobre zrywy, widać, ze pracuje nad sobą, chodził długo na mitingi, a tak naprawdę jest gorszy niż kiedy pił. Ja nie wiem co u niego jest celowe, ja tylko odnosze wrażenie, że bania jest tak poryta, a przede wszystkim mentalność, że on nic nigdy nie zrozumie. On sam jest DDA z bardzo złymi wzorcami, on chyba nie wie co mówi. Tzn jest święcie przekonany, że robi dobrze, tylko nie kuma, ze ma zerową umiejętność słuchania. Z resztą jego brat nie pije ponad 10 lat, fajny człowiek z niego, sam jakieś grupy prowadzi i co z tego. Nie da się z tym człowiekiem pogadać, pomimo, że to inteligentna osoba, niby fajnie się z nim przebywa, człowiek wesoły i w ogóle, ale cholernie czepliwy, a w ręku taka siekiera, że lepiej się nie odzywać. Kiedyś próbowałam go podebrać i wyczuć czy on sobie zdaje sprawę z tego jak jego postępowanie wpłynęło na jego syna i odnosze wrażenie, ze on nie ma o tym zielonego pojęcia:blink: z resztą kuzyn sam mi kiedyś powiedział, ze odnosi wrażenie, że ojciec myśli, ze jak już przestał pić to wszystko jest ok. Jak nie miał ojca tak nie ma, bo się nie da z nim pogadać pomimo pozornego luzu w jego sposobie bycia. Rok temu kuzyn się ożenił i co robi wujek? niby się dogadywał na początku z teściami, a teraz wręcz ich nienawidzi! Jasne, oni też są konkretnymi ludźmi (żeby było śmiesznej jest to rodzina zdeklarowanych abstynentów i to od dawien dawna, z tego co skumałam od kilku pokoleń:laugh: ) no pozabijałby ich najchętniej, szuka dziury w całym, jakby zwady, chciałby ich ustawiać, niestety trafił na charakternych też zarozumiałych ludzi.

            Niestety oni chyba najlepiej dogadują się z ludźmi z tej samej półki, dla kogoś z boku to jest straszne. Nie wiem o co chodzi, ale tak to wygląda.

            kac.
            Uczestnik
              Liczba postów: 228

              Przerabiałam z moim ojcem to samo, w AA jest od 4 lat.Na grupie, czy wyjeździe – fantastyczny człowiek, w domu – nie dało się z nim wytrzymać.. Ale szczerze od roku, właściwie od momentu, kiedy ja zaczęłam pracę nad sobą – coś drgnęło. Jest lepiej. Jest dobrze.

              Miałam "romans" z alkoholikiem ze wspólnoty.. Skopało mnie to niesamowicie. Jestem wściekła na tego człowieka, ale wiem, że z niego już i tak nic nie będzie, więc wybaczyłam mu, gorszy problem mam z wybaczeniem samej sobie.

              kac.
              Uczestnik
                Liczba postów: 228

                Można by stworzyć jakiś 14 krok, dla tych, którzy 13 pierwszych przeszli w zakłamaniu 😉

                Eugenia
                Uczestnik
                  Liczba postów: 7086

                  Ja to Ci powiem, że się czuję tak skopana przez tego człowieka i kiedy pił i teraz, ze sobie żadnych związków w ogóle nie wyobrażam;) przykre ale prawdziwe. I rozumiem Ciebie z tym wybaczaniem sobie, bo człowiek chciałby inaczej i nie robić powtórki z historii a tu masz, się zakręci podobnie i masakra jest. Ale najważniejsze, ze się wyplątałaś:)

                  I coś jest z tym krokiem niestety;)

                  Gonzopl
                  Uczestnik
                    Liczba postów: 2160

                    kac. zapisz:
                    „Można by stworzyć jakiś 14 krok, dla tych, którzy 13 pierwszych przeszli w zakłamaniu ;)”
                    Ja żyję według 12 kroków, bo tyle ich właśnie jest. Ani jednego mniej, ani jednego więcej…
                    Trzynastym krokiem pogardliwie nazywane jest to:
                    kac. zapisz:
                    „Miałam "romans" z alkoholikiem ze wspólnoty..”
                    Dlaczego? Bo nie temu służą wspólnoty.

                    Pozdrawiam.
                    M.

                    frau
                    Uczestnik
                      Liczba postów: 29

                      Gonzopl zapisz:
                      kac. zapisz:
                      „Można by stworzyć jakiś 14 krok, dla tych, którzy 13 pierwszych przeszli w zakłamaniu ;)”
                      Ja żyję według 12 kroków, bo tyle ich właśnie jest. Ani jednego mniej, ani jednego więcej…
                      Trzynastym krokiem pogardliwie nazywane jest to:
                      kac. zapisz:
                      „Miałam "romans" z alkoholikiem ze wspólnoty..”
                      Dlaczego? Bo nie temu służą wspólnoty.

                      Pozdrawiam.
                      M.”

                      I znów ugryzł! Nie wytrzymasz jak nie rzucisz tych swoich "mądrości"? Nie…musisz być złośliwy. Dobry tatuś, który nie przepuści żadnej okazji żeby skarcić dziecko.

                      Gonzopl
                      Uczestnik
                        Liczba postów: 2160

                        Koteczku, masz trudności z czytaniem, czy rozumieniem?
                        Zółć zalała Ci oczka, czy szare komórki?
                        Nie ja pisze o 13 kroku i nie ja go stosuję.

                        Miłego wieczorka w spokoju ducha. 🙂

                      Przeglądasz 10 wpisów - od 61 do 70 (z 72)
                      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.