Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Długa weekendowa historia…

Przeglądasz 2 wpisy - od 11 do 12 (z 12)
  • Autor
    Wpisy
  • stuart
    Uczestnik
      Liczba postów: 14

      Przy tym wszystkim moje problemy to błahostka, podziwiam Cie jak sobie dajesz rade…

      mżonka
      Uczestnik
        Liczba postów: 12

        Doris pytałam i powiedział, ze będzie lepiej jeśli pójdzie sam. Cieszę się jak głupia, że chce tam iść i bez wahania o tym powiedział. Ta cała weekendowa sytuacja chyba się przyczyniła do upewnienia go w tym, żeby tam iść.
        Joel44 to będzie cięzki ożech do zgryzienia bo do teściowej nic nie dociera. Już od dwuch lat tłumaczymy jej, że nie zamieszkamy u niej w domu i jakoś nie zrozumiała. Wiesz jak ciężko jest wkółko przez to przechodzić, mnie jak mnie ale gożej z mężem bo on strasznie to przeżywa.
        stuart jakoś trzeba dawać sobie radę. Ja staram się patrzeć pozytywnie na to co los przyniesie a z problemom stawiać czoła najlepiej jak potrafię. Są ludzie z jeszcze większymi problemami i też jakoś sobie radzą.
        🙂
        A mnie humor sie polepszył :silly: i dopisuje :pinch:

      Przeglądasz 2 wpisy - od 11 do 12 (z 12)
      • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.