Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › do agniecha ,potrzebuje pomocy!!
-
AutorWpisy
-
Jesli chodzi o skypa to u mnie nieza bardzo ale poczta ,forum lub gg jaknajbardziej.Pozdrowionka 🙂
Bo to właśnie tak jest że człowiek ze strachu przed samotnościa woli z kimś być za wszelka cenę ,nawet zdajac sobie sprawę z toksyczności tego zwiazku. Przynajmniej ja tak mam.Samotnośc jest potworna,zreszta nie muszę o tym pisać ,bo dobrze o tym wiecie. Niemniej jednak uważamże ciagle wpadam w "pułapki zwiazkowe" ze strachu przed samotnościa.
fajnie ze powstal taki watek. mna tez targaja watpliwosci : zostac czy odejsc.
ostatnio na wizycie u pani pscyholog dostalam zadanie domowe : wypisac "za co lubilam i cenilam mojego meza", w drugiej kolumnie "za co nie lubie i czego nie toleruje o mojego meza".
wypisalam i na drugi dzien przeanalizowalam go z mezem.
uswiadomilam sobie ze nie dam rady zmienic danej osoby, tylko moje podejscie moze sie zmienic. wiele rzeczy ktore wypisalam jako minus – zweryfikowalam lub usunelam – bo to moj problem ze nie potrafie zaakceptowac jego checi udzialania wszytskim pomocy – sama jestem wredna i nikomu bym nie pomagala, hehe.
zaznaczylam tez ze nie toleruje picia, a najbardziej upijania sie – to juz jest jego problem i to powienien zmienic – bo alkohol to zly wybor.
poprosilam go dzisiaj aby taka sama tabele wypelnil odnosnie mojej osoby…
hmm, jestem bardzo ciekawa, to tez pozwoli mnie spojrzec na swoja osobe i moje postepowanie…..o ile to zrobi…
decyzja o odejsciu jest cholernie trudna, bo sama nie wiem czego chce….
potrzebuje czasu, aby uwierzyc jest jestem zdolna do milosci, do jej ofiarowania, dzielenia sie nia, brania dla siebie.
nabrac wiecej pewnosci siebie, wiary ze sobie sama z dziekciem poradze.
nie jest latwo zajmowac sie soba i oderwac sie gdy maz jest wypity….
chce nabrac wiecej dystansu, spokoju…gdyz decyzje podejmowane w chaosie moge byc zgubne….Anonim
9 maja 2007 o 15:48Liczba postów: 20551I tak moge sie zastanawiac dalej…Co ja mam zrobic??Tez pisalam liste wad i zalet i oczywiscie od wad az sie roilo,a zalet bylo tyle ,co kot naplakal.. Ale o dziwo z nie ktorymi wadami bylo tak,ze tak naprawde problem byl wyolbrzymiony przeze mnie lub nie az tak istotny.Ale z tego to tak do konca nie przepracowalam,tylko troche.Musze to dalej pociagnac.
Dziwny jest ten zwiazek ,bo z jednej strony on mi wogole nie odpowiada a z drugiej szkoda mi czegos stracic.
Boje sie tez troche tego ,ze pewnie gdybym kogos poznala "lepszego" to bylo by mi latwiej go zostawic,a w zwiazku z tym teraz jestem wygodna ,bo nie chce byc sama…ale chyba nie do konca tak jest.Mysle ze w jakis sposob go kocham ,choc teraz znowu zastanawiam sie na ile jego a na ile moje wyobrazenie o nim…ktore sie nie spelnia…
Same znaki zapytania ,ja zwariuje.
W tej chwili jest tak ,ze czuje do niego niechec.A on jak na zlosc stal sie bardziej mily,kiedy ja tego nie chce.A stal sie mily ,bo poszlam do drugiej pracy i teraz mam dwie prace na pol etatu.I nawet sie troszczy o mnie ,chce zrobic mi masaz ,pyta sie jak mi ulzyc w domu itd,czego wczesniej nie robil,bo przeciez o tym pisalam.
A we mnie jest uraza z poprzednich doswiadczen z nim,i czuje ze nie moge przyjac jego "milosci" czy gestow.Tak naprawde nie wierze ze on sie zmienil i tylko czekam az on znowu wybuchnie ,bo cos tam ,i ja znowu bede miala poszarpane nerwy i bede odczowala bul.Bo juz tak bylo ,ze on nawet mi powiedzial ze bede "jego oczkiem w glowie" a przyszedl moment i znowu eksplodowal.Mam dosc.Czy tylko dlatego ze popelnie jakis blad zasluguje na bicze,przeciez to absurd.
Boje sie tego problemu ruszac…Tak sobie pomyslalam….ze czasami nalezy ostudzic lekko swoje emocje,poddac sie biegowi wydarzen-a one same zadecyduja co dalej.Mhm,tylko,ze nie jest latwo przestac myslec o tym wszystkim,zdystansowac sie,wyciszyc wewnetrznie-to niestety jest baaaardzo trudne :unsure:
agniecha napisał:
„Tak sobie pomyslalam….ze czasami nalezy ostudzic lekko swoje emocje,poddac sie biegowi wydarzen-a one same zadecyduja co dalej.Mhm,tylko,ze nie jest latwo przestac myslec o tym wszystkim,zdystansowac sie,wyciszyc wewnetrznie-to niestety jest baaaardzo trudne :unsure:”masz racje z tym dystansem. trzeba zajac sie soba w takim pozytywnym znaczeniu, czytaj zdrowy egoizm.
bylam mile zaskoczona wczorajsza lista meza odnosnie tego co lubi a czego we mnie nie lubi.
tak malo ludzie ze soba rozmawiaja, a zwiazek to nie tylko "bycie" obok siebie. warto czasem pomyslec o drugiej osobie, skonfrontowac sie z jej oczekiwaniami.nikt nikogo na sile nie zmieni, ale warto nad soba pracowac, bo to przyniesie efekty jak nie w tym to w kolejnym zwiazku. ja tez tak sobie mysle ze praca nad soba da mi sile i madarosc to podjecia wlasciwej decyzji. odejsc czy zostac. ale wiem jedno, jesli ja nic w sobie nie zmienie, moj kolejny zwiazek bedzie taaakiii sam. jest w tym jakas moze niekoniecznie logika a podswiadomy wybor mezczyzny toksycznego.
jesli bedziesz silna i pelna wiary w siebie przyciagniesz wlasciwego mezczyzne…
wierze w to 😉
trzymaj kciuki za TWOJ rozwoj osobisty!!! teraz najwazniejsza jestes TY!!!!zreszta zycze tego kazdej z nas :laugh:
Po takim poscie,jak Twoj Margo-od razu robi sie weselej na duszy :laugh:
dziekuje za zyczenia,jesli chodzi o mnie-juz czuje sie ,,silniejsza i pelna wiary,,
Pomogla terapia oraz uwolnienie sie od toksycznego malzenstwa.Jeszcze niedawno czulam sie jak w matni-stlamszona,przerazona.Moje mysli klebily sie jak szalone.Podjelam decyzje po wielu miesiacach walki ze soba.Dzis wiem ,ze zrobilam najlepiej jak moglam.
na efekty nie musialam dlugo czekac-dzis wiem ,ze zyje pelnia zycia.Dlugo oczekiwany SPOKOJ,radosc dnia codziennego-to wszystkoprzeslanialy mi wczesniej problemy zwiazane z moim toksycznym malzenstwem.Dzis czuje sie swietnie. 🙂
Jesli chodzi o Ciebie Margo mysle ,zewarto walczyc o Twoj zwiazek-jak piszesz partner rowniez probuje go ratowac/o czy swiadczy jego uczestnictwo w terapii/
widzisz niewielu facetow godzi siena takie metody,u mniw nawet nie bylo mozliwosci wspolnie porozmawiac.
Dlatego walcz Margo,probuj roznymi sposobami,na ile sie da.A jak bedzie?…czas pokaze.
Zycze Ci oczywiscie samych sukcesow,a nam wszystkim sily i duzo radosci. :laugh: :laugh: :laugh:Anonim
14 maja 2007 o 11:03Liczba postów: 20551Minelo pare dni w ktorych moglam poobserwowac co sie zadzieje. Kilka razy (oprocz tego co pisalam poprzednio odnosnie mojej relacji z partnerem)mialam taka refleksje wynikajace z zaistnialych sytuacji ,ze faktycznie naklada sie na to wszystko roznica w potrzebie bliskosci w zwiazku.Poprostuja miala racje ,teraz to widze bardziej.I zastanawiam sie jak ja moge opisac moje zachowania ,tzn on np przychodzi z pracy ,po calym dniu nie widzenia sie i siedzi przed kompem i nic go nie interesuje,a wg mnie wspolne ostatnie minuty przed snem powinny byc najwazniejsze ,a tu ZEROOOO,nie ma nic.MNie to do szalu doprowadza i to jakkkk????Albo,jaki mam dac przyklad jeszcze ,no prktycznie nawet gdy ze mna rozmawia to caly czas przyklejony jest do kompa,nie spuszcza z niego reki .Po za tym wogole go nie interesuje wspolna troska o dom .Brakuje mi wspolnego dzialania,gdy uda mi sie go zmusic do robienia czegokolwiek to od razu przychodzi mi energia do dzialania,i czuje ze moge zrobic jeszcze raz tyle.,.Nieee ..no slabo mi sie robi nawet gdy o tym mam pisac,poprostu beznadzieja.Probowalam i probuje mu wytlumaczyc ze mi brakuje bliskosci i nie czuje ,tego ze jestesmy razem,a gdy nie czuje wiezi to nie mam ochoty na seks-normalne.A on jest zdziwiony i nie rozumie o co chodzi.Caly czas jest przpasc miedzy nami ja to tak odczuwam.Cierpienie jest nieodlaczna czescia tego zwiazku ,dla mnie.Straszne.
WIECIE TAK SOBIE POCZYTALEM I ZRÓB SOBIE WAKACJE WYPROWADZ SIĘ ZAJMI SIE SOBA TEGO KOBIECIE NIGDY NIEZAWIELE ZACISNI ZĘBY NA MIESIAC ALE MIEJ WSZYSTKO PODKONTROLA, PRZEZ ZNAJOMYCH RODZINE CO ON ROBI ITP . ODWAGI I ZOBACZ CO ZROBI JAK JEST INTELIGENTNY TO ZACZNIE KOMBINOWAC CO I JAK A KUP MU PARE KSIAZEK np.PSYCHOLOGIA MILOSCI ,SZTUKA KOCHANIA NIE DAWAJ MU TYLKO POLÓRZ W TAKIM MIEJSCU CO BY ON ZAUWARZYL A NIE POMYSLAL ZE PODSUNELAS.WTEDY OSIAGNIESZ PEWNOSC CZY ZALEZY MU CZY NIE A JAK NIE TO DECYZJA NALEZY DO CIEBIE PAMIĘTAJ TO TYLKO 30 DNI WYKOZYSTASZ np. NA SOLARIUM MOZE ZE ZNAJOMYMI POGADASZ ODPOCZNIESZ A ON BĘDZI MUSIAL ZAJAC SIĘ DOMEM ZABAW SIĘ Z NIM W DOCEŃIANIE TEGO CO STRACIL.WRUCIC ZAWSZE MOZESZ . POZDRO POWODZENIA
🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 🙂 -
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.