mase zapisz:
„Nie Felicja, pisałam o czymś innym. Wiem, że on coś upublicznił. Chodzi mi o to, że cały czas wracasz do tej sprawy, pytasz go publicznie o różne rzeczy zamiast wystosować mu maila z milionem pytań. I po sprawie. Namawiasz innych, żeby się dowiadywali.
W nic się nie dałam wkręcić, bo ja po prostu nie osądzam tamtej sytuacji. Ani nie potępiam, ani nie pochwalam. Można się wypowiadać tylko na tematy, które się widziało na własne oczy. A ja właśnie widzę, że zadajesz na forum pytania Pompejuszowi, które też możesz zadać prywatnie.
I już mi się nie chce wypowiadać.”
Wiesz co upublicznił? Po pierwsze wiele swoich wymysłów bo mu zalezało chyba na tym, że ludzie z rozmów mieli na mój temat taką a nie inną opinię a to było wybitnie niefajne patrząc na to, ze byłam nowa i większosć tych rzeczy brała sie z jego głowy i z niczego więcej. Kłótnie jakieś na forum przenosił, a co to kurwa mać kogoś obchodzi?
I nadal nie rozumiesz dlaczego nie wyjaśniam tego na privie? Co dla mnie byłoby logiczne żebytak zrobić. Otóż, nie będę nigdy w życiu odzywała się prywatnie do osoby, która każdą próbę dogadania się kończyła kwitowaniem, ze jestem namolna, nachalna i cholera wie jeszcze co. Nie chce mi się tych ubliżających mi jako kobiecie określeń wysłuchiwac! A na koniec może usłysze, ze jestem stalkingowcem i że mam nie smiec się do nikogo odzywać z forum bo porozsyła wiadomości prywatne. Nie rozumiesz, ze nie rzuciłam się o cokolwiek?
To się może Twój kolega wreszcie nauczy, ze z ludźmi się rozmawia prywatnie a jak chce publicznie no to ma publicznie:) Ja się nie czuję ani nachalną kobietą ani tym bardziej przestępcą i sobie nie zyczę takich określeń.
Załuję, ze z tym człowiekiem rozmawiałam kiedykolwiek dłużej niż 10 min i że próbowalam jakichkolwiek maili z próbą dogadania się, jego interesuje pierdolenie o zupie i dupie i nic więcej. Już nie mówiąc żeby był zdolny do dialogu, albo gadasz tak jak on chce albo nie. No ja też jestem specyficzna i też mam określony sposób rozmowy, ale widocznie jestem inaczej specyficzna niż on:)
I owszem dostał zjeb na koniec, ale ja też mam nerwy rozszarpane i żadnego pajacowania znosiła nie będę. I nie będę rozmawiała z osobą, która totalnie przekręca wszystko co do niej mówię i robi ze mnie nie wiadomo co. Kłótliwy i przewrotny i pajacowaty jest jak niejedna baba….
