Witamy Fora Rozmowy DDA/DDD Dom-więzienie…

Przeglądasz 4 wpisy - od 11 do 14 (z 14)
  • Autor
    Wpisy
  • Netka
    Uczestnik
      Liczba postów: 512

      oj dziba, dziuba bierz nogi za pas i już Cię tu nie ma 😛 jak bym mogła to bym Cię zawlekła 😛 to nie boli, anawet nie wiesz jak koi ból … żałuję, że tak długo zwlekałam … weź się w garść zaciśnij zęby i ewentualnie weź kogoś ze sobą i wyjdź swojemu szczęściu na przeciw 😉

      Sara.
      Uczestnik
        Liczba postów: 1

        czesc, wiem co czujesz… mam tak samo..na terapie wybieram sie juz 2 roku.. rok temu nawet byłam zapisana na wizyte i nie poszłam… :/ nie wiem tchórze.. :/boje sie… wstydze? ze niby co miałabym powiedziec… przeciez i tak nic nie powiem bo nie naleze do osób otwartych i przeciez nie bede umiała "zwierzac" sie ze swoich uczuc i przezyc osobie obcej..(zz bliskimi mam problem a co mówiac o osobie obcej..) pomimo ze mi zle z sama soba… nie mam odwagi zeby to zmienic.. chyba to dlatego ze zawsze wypierałam problem nie chciałam sie przyznac… uciekałam w swój swiat.. mówiłam ze przeciez wszystko jest okey… teraz przynajmniej przyznaje sie sama przed soba.. i czuje sie okropnie… ale moze rzeczywiscie do wszystkigo trzeba dorosnąć… i tak juz zrobiłam jakis krok bo weszłam na te stronke, moze jak tu troche popisze odwaze sie pojsc na terapie? pozdrawiam Was!
        Ps: moj pierwszy wpis, i aż mi sie humor poprawił że tu pisze! ze cos sie we mnie ruszyło!

        Estera Milewska
        Uczestnik
          Liczba postów: 542

          Jedni po prostu podjemują decyzję, inni potrzebują, żeby coś nimi potrząsnęło, jak np.ja. Kiedy zauważyłam, że krzywdzę osobę, na której zależy mi najbardziej na świecie dotarło do mnie, że muszę iść na terpię. Zycie mną potrząsnęło. Poszłam i jest ok. Każdy w końcu odkryje, że nadszedł jego czas.
          Saro, ja też się bałam, że nic z siebie nie wyduszę, tymczasem tak długo skrywane słowa same popłynęły. Czassami bywa dziwnie i inaczej niż myśleliśmy, że będzie.
          Pozdrawiam wszystkich 🙂

          Katarzynka21
          Uczestnik
            Liczba postów: 808

            A skad jestes? Jesli z Krakowa, to chetnie Cie wezme za kudly i zaciagne na terapie 😉 Bo rozumiem, ze decyzje juz podjelas, a boisz sie ja realizowac.

            Czasami jest tak, ze bardzo boimi sie sami podjac pierwszy krok i wtedy dobrze jak ktos nam pomoze. "Robieniu samamu" polega na tym, zeby miec przekonanie, ze sie tego chce. Ty, jak wiedze chcesz, ale sie boisz ruszac tego co trudne i ten strash generuje w Tobie lenistwo, ktore tak na prawde lenistwem zapewne nie jest tylko kamuflazem dla Twojego leku. Mysle, ze dobrze by bylo jakby ktos Ci pomogl w realizacji. Jesli masz kogos takiego komu moglabys powiedziec o tym i moglabys poprosic go o pomoc i towarzyszenie przynajmniej w poczatkach to bylo by to z pewnosci z korzyscia dla Ciebie.

          Przeglądasz 4 wpisy - od 11 do 14 (z 14)
          • Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.