Witamy › Fora › Rozmowy DDA/DDD › Doradźcie jak pomóc znajomemu DDA
-
AutorWpisy
-
Anonim
14 kwietnia 2005 o 15:51Liczba postów: 20551Mam znajomego. Jest DDA ma 40 lat. Od 6 miesięcy (jak było wcześniej nie wiem) jest załamany. Prowokuje rozmowy podczas ktorych rozpacza nad bezsensem swego życia. Nie skutkuja propozycje terapii, lektury poradnikow, czytania forum DDA, mitingi czy też zajęcie się hobbi. Mowi iż to zbyt straszne i nie jest na to gotowy. Zdaje mi się iż chciałby aby zajać się jakoś nim. Coś zrobić, ale wprost nie mowi co. Użala się upajajac się bulem i rozpacza.
Jeśli zdarzaja mu się konkretne życiowe problemy nie zajmuje się znalezieniem rozwiazania. Mowi iż nie wie co dalej, jest bezradny itp.
Jak z nim rozmawiać?Anonim
20 kwietnia 2005 o 17:30Liczba postów: 20551Wydaje mi się iż Ty sama mu nie pomożesz jeśli nie doświadczyłaś czegoś podobnego na sobie. Może postaraj się aby porozmawiał z psychologiem i powoli ale nic na siłę sprobuj namawiać do terapii w moim przypadku terapia przemieniła moje życie 🙂
powodzeniaHej :))
Stoisz faktycznie przed trudnym zadaniem, jeśli chcesz mu pomoc.
Bez jego woli i udziału praktycznie niewiele mozesz zrobić, a właściwie nic.
Zawarte w Twoim opisie informacje moga, ale nie musza, świadczyć, że cierpi na depresję (brak poczucia sensu życia, paraliż w obliczu problemow). To może stwierdzić jedynie lekarz psychiatra, on też zaleci dalszy sposob postępowania (terapia?) i ewentualnie przepisze leki, jeśli będa potrzebne. Pozostaje pytanie jak nakłonić Twojego przyjaciela do wizyty u lekarza… i tutaj zaczynaja się schody.
Może jesli nie chce tego zrobić dla siebie, to zrobi to dla Ciebie? Jeśli dla niego nie ma to sensu, to może powiedz, że dla Ciebie ma sens, że chcesz się zwyczajnie uspokoić… może się zgodzi?
Byłem w podobnej sytuacji jak Ty, ponieważ moja partnerka jest DDD. Jakoś mi się udało, więc życzę Ci odwagi, determinacji, madrości i taktu. Twoje ciepło i akceptacja sa długoterminowo bezcennym lekarstwem.
Gdyby Ci się jednak nie udało, to powinnaś to też zaakceptować, ponieważ zawsze istnieja granice poza ktorymi jestesmy bezradni.
Pozdrawiam ciepło 🙂
Marcin
-
AutorWpisy
- Musisz być zalogowany aby odpowiedzieć na ten temat.